Gry

Po co komu konsole, skoro właściwie we wszystko wkrótce zagramy na PC?

Kamil Świtalski
Po co komu konsole, skoro właściwie we wszystko wkrótce zagramy na PC?
Reklama

Czasy tytułów na wyłączność w formie jaką znamy prawdopodobnie już bezpowrotnie minęły. No dobra, jest jeszcze Nintendo. Ale silne argumenty pozostałych konsolowców powoli tracą na znaczeniu — i nagle PC znowu staje się najlepszą platformą do gier!

Konsole straciły swoje główne atuty

Gracze którzy są obecnie w szkole podstawowej nie pamiętają już czasów, kiedy po przyjściu ze sklepu wystarczyło wyjąć konsolę z pudełka, podłączyć do telewizora, włożyć płytę i cieszyć się grą. Siódma generacja stacjonarnych konsol na dobre wkroczyła we współczesność i zerwała z tą chlubną przeszłością. Owszem, wcześniej też były sprzęty które mogliśmy podłączyć do internetu — chodziło jednak głównie o sieciową rozgrywkę, a nie kolejne aktualizacje, łatki czy dodatki. Teraz zaś bez aktualizacji ani rusz — nawet na sprzęty kupowane w dniu swojej światowej premiery czeka jakiś update. Nie jest już ani szybko, ani tak prosto, ani tym bardziej intuicyjnie.

Reklama

Komputery nie takie straszne, jak je malują

Z drugiej strony pojawia się jeszcze kwestia komputerów, które wciąż mają opinię tych, na których wiecznie coś nie działa jak powinno, a kombinowaniu ze sterownikami nie ma końca. Jasne, zdarzają się wpadki i problemy -- jednak zarówno zatwardziali PCtowcy, jak i ci którzy po wielu latach wrócili na blaszaki jednogłośnie potwierdzają, że nie jest to reguła. I znajomość ustawień karty graficznej i całej reszty nie jest wymagana, by w 2017 roku z powodzeniem cieszyć się grami. Co więcej -- komputery już dawno wyprzedziły technologicznie konsole.

No ale przecież chodzi o gry!

Tak, to gry są głównym powodem, dla którego większość z nas wybiera tę platformę, a nie inną. I jeszcze dekadę temu typowo konsolowych gier na PC nie uświadczyliśmy. Japońscy deweloperzy i wydawcy podchodzili do nich z ogromnym dystansem. Zdarzały się chlubne wyjątki (Final Fantasy VII i VIII czy pierwszy Metal Gear Solid), ale było ich stosunkowo niewiele. Po latach jednak użytkownicy Windowsa doczekali się (usprawnionych) portów takich tytułów jak dziewiąta i dziesiąta część kultowej serii Final Fantasy, a także całego pakietu świetnych reprezentantów gatunku shoot 'em up czy bijatyk. A tych tytułów przybywa -- powoli migrują, japońscy twórcy przestają się bać PC. Ale to nie tylko kwestia staroci -- jedna z najwybitniejszych gier tego roku, NieR:Automata, nie pozostał na wyłączność PlayStation 4 i chwilę później pojawił się także na komputerach.

Warto też mieć na uwadze kroki dużego wydawcy, jakim jest Sega. W ostatnich miesiącach zafundowała PCtowym graczom porty swoich fenomenalnych gier: Bayonetta, Valkyria Chronicles oraz Vanquish. Vice-prezes europejskiego oddziału firmy w wywiadzie dla PC Gamer zapytany o migrację najgorętszych marek które firma ma w swoim portfolio (Yakuza, Persona) napomknął , że są one na liście tytułów, których konwersje są rozważane. Do tego pamiętajmy, że Microsoft swoje gry wypuszcza równolegle na Windowsa i Xboxa One dzięki Play Anywhere, a Sony... Sony ma PS Now, które na PC pozwala cieszyć się nie tylko grami z PS3, ale także i PS4!


Zamienię kilka urządzeń na jedno, bo czemu nie?

Na co dzień pracuję na przenośnym komputerze i nie wyobrażam sobie tego zmieniać. Ale przy okazji gram też na wielu platformach, dlatego mój telewizor obstawiony jest zestawem konsol — a kolejne spoczywają w pudełkach i podłączam je tylko, gdy są potrzebne. Po prostu brakuje mi na nie miejsca. I nagle wizja tego, że mógłbym większość z nich ze spokojem zamienić na jedno urządzenie staje się niezwykle kusząca. Jasne, cenowo będzie znacznie mniej optymistycznie -- ale po zsumowaniu tego wszystkiego może okazać się, że różnica wcale nie będzie tak drastyczna, jak mi się wydawało.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama