Czasy tytułów na wyłączność w formie jaką znamy prawdopodobnie już bezpowrotnie minęły. No dobra, jest jeszcze Nintendo. Ale silne argumenty pozostałych konsolowców powoli tracą na znaczeniu — i nagle PC znowu staje się najlepszą platformą do gier!
Konsole straciły swoje główne atuty
Gracze którzy są obecnie w szkole podstawowej nie pamiętają już czasów, kiedy po przyjściu ze sklepu wystarczyło wyjąć konsolę z pudełka, podłączyć do telewizora, włożyć płytę i cieszyć się grą. Siódma generacja stacjonarnych konsol na dobre wkroczyła we współczesność i zerwała z tą chlubną przeszłością. Owszem, wcześniej też były sprzęty które mogliśmy podłączyć do internetu — chodziło jednak głównie o sieciową rozgrywkę, a nie kolejne aktualizacje, łatki czy dodatki. Teraz zaś bez aktualizacji ani rusz — nawet na sprzęty kupowane w dniu swojej światowej premiery czeka jakiś update. Nie jest już ani szybko, ani tak prosto, ani tym bardziej intuicyjnie.
Komputery nie takie straszne, jak je malują
Z drugiej strony pojawia się jeszcze kwestia komputerów, które wciąż mają opinię tych, na których wiecznie coś nie działa jak powinno, a kombinowaniu ze sterownikami nie ma końca. Jasne, zdarzają się wpadki i problemy -- jednak zarówno zatwardziali PCtowcy, jak i ci którzy po wielu latach wrócili na blaszaki jednogłośnie potwierdzają, że nie jest to reguła. I znajomość ustawień karty graficznej i całej reszty nie jest wymagana, by w 2017 roku z powodzeniem cieszyć się grami. Co więcej -- komputery już dawno wyprzedziły technologicznie konsole.
No ale przecież chodzi o gry!
Tak, to gry są głównym powodem, dla którego większość z nas wybiera tę platformę, a nie inną. I jeszcze dekadę temu typowo konsolowych gier na PC nie uświadczyliśmy. Japońscy deweloperzy i wydawcy podchodzili do nich z ogromnym dystansem. Zdarzały się chlubne wyjątki (Final Fantasy VII i VIII czy pierwszy Metal Gear Solid), ale było ich stosunkowo niewiele. Po latach jednak użytkownicy Windowsa doczekali się (usprawnionych) portów takich tytułów jak dziewiąta i dziesiąta część kultowej serii Final Fantasy, a także całego pakietu świetnych reprezentantów gatunku shoot 'em up czy bijatyk. A tych tytułów przybywa -- powoli migrują, japońscy twórcy przestają się bać PC. Ale to nie tylko kwestia staroci -- jedna z najwybitniejszych gier tego roku, NieR:Automata, nie pozostał na wyłączność PlayStation 4 i chwilę później pojawił się także na komputerach.
Warto też mieć na uwadze kroki dużego wydawcy, jakim jest Sega. W ostatnich miesiącach zafundowała PCtowym graczom porty swoich fenomenalnych gier: Bayonetta, Valkyria Chronicles oraz Vanquish. Vice-prezes europejskiego oddziału firmy w wywiadzie dla PC Gamer zapytany o migrację najgorętszych marek które firma ma w swoim portfolio (Yakuza, Persona) napomknął , że są one na liście tytułów, których konwersje są rozważane. Do tego pamiętajmy, że Microsoft swoje gry wypuszcza równolegle na Windowsa i Xboxa One dzięki Play Anywhere, a Sony... Sony ma PS Now, które na PC pozwala cieszyć się nie tylko grami z PS3, ale także i PS4!
Zamienię kilka urządzeń na jedno, bo czemu nie?
Na co dzień pracuję na przenośnym komputerze i nie wyobrażam sobie tego zmieniać. Ale przy okazji gram też na wielu platformach, dlatego mój telewizor obstawiony jest zestawem konsol — a kolejne spoczywają w pudełkach i podłączam je tylko, gdy są potrzebne. Po prostu brakuje mi na nie miejsca. I nagle wizja tego, że mógłbym większość z nich ze spokojem zamienić na jedno urządzenie staje się niezwykle kusząca. Jasne, cenowo będzie znacznie mniej optymistycznie -- ale po zsumowaniu tego wszystkiego może okazać się, że różnica wcale nie będzie tak drastyczna, jak mi się wydawało.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu