Gry

Na co zwrócić uwagę przy wyborze gry dla dziecka? Podpowiadamy

Paweł Winiarski
Na co zwrócić uwagę przy wyborze gry dla dziecka? Podpowiadamy
Reklama

Jeśli planujecie wprowadzić swoje pociechy w świat elektronicznej rozrywki, pamiętajcie o dwóch rzeczach. Po pierwsze nie zostawiajcie dzieciaków samych z grami, po drugie kontrolujcie przy czym spędzają czas. To oczywiście nie wszystko.

Pokolenie naszych rodziców nie miało styczności z elektroniczną rozrywką. Kiedy w Polsce pojawiały się pierwsze gry, przykuwające do telewizorów czy monitorów dzisiejsze pokolenie 30-latków, trudno było oczekiwać, że rodzice będą w stanie kontrolować coś poza czasem spędzony przy konsoli czy komputerze. Oczywiście i tak ukrywaliśmy, że gramy w Dooma czy Mortal Kombat, ale nasi rodzice nie mieli możliwości (a zapewne również chęci) sprawdzenia w co powinniśmy, a w co nie powinniśmy grać. Czasy się zmieniły i warto z tych zmian korzystać. Wybrać dla dziecka grę wcale nie jest łatwo, ale jeśli zwrócicie uwagę na kilka kwestii, na pewno nie będzie to problemem, którego nie da się pokonać.

Reklama

System PEGI

Najlepszym pomocnikiem dla rodziców wybierających grę dla swoich pociech jest Ogólnoeuropejski System Klasyfikacji Gier, czyli PEGI. Używany jest w aż 32 krajach, we wrześniu 2009 roki PEGI zostało uznane za jedyne oficjalnie obowiązujące w Polsce (wcześniej funkcjonowało półoficjalnie). Za znaczkami stoją specjaliści dbający o to, by mniej rozgarnięci klienci wiedzieli, co kupują - powinno to eliminować sytuacje, gdy 10-latek ogląda sceny z Grand Theft Auto V oraz podpowiedzieć, którymi seriami powinni interesować się rodzice.

Oznaczeń wiekowych w systemie PEGI jest 5. I tak znaczek PEGi 3 oznacza produkcje odpowiednie dla wszystkich grup wiekowych. Znaczek ten otrzymają również gry z pewną dawką przemocy, jest to jednak przemoc kreskówkowa, którą można zobaczyć w bajkach. Aby otrzymać takie oznaczenie, gra nie może zawierać obrazów i dźwięków, które przestraszą dziecko, oczywiście nie znajdziecie tam też nagości czy wulgaryzmów.

PEGI 7 to tak naprawdę PEGI 3, ale ze scenami, które mogą przestraszyć młodszego odbiorcę. Warto pamiętać, że wrażliwość dzieci jest różna i dobrym pomysłem jest pozostanie na posterunku - rodzic będący w pobliżu jest w stanie wszystko wyjaśnić, wytłumaczyć. Wydaje się to trochę tajemnicze, ale warto się tym znaczkiem kierować. Znam jednak kilka pozycji, które otrzymały siódemkę, a nadają się dla 5-6 latka. Należy jednak najpierw samemu się z taką produkcją zapoznać, by wiedzieć, gdzie może pojawić się wywołująca niepokój scena. Wtedy zdecydujecie, czy młodsza pociecha powinna w taką produkcję zagrać.


PEGI 12 to już wyższa szkoła jazdy, gry oznaczone w ten sposób zawierają bowiem przemoc o zbyt realnym dla młodszego odbiorcy charakterze. Pojawiają się tam też wulgaryzmy, choć o charakterze raczej łagodnym oraz odwołania do seksu.

PEGI 16 to już praktycznie gry dla dorosłego odbiorcy - pojawia się tam normalna przemoc i aktywność seksualna, którą gracz bez problemu uzna za rzeczywistą. Brutalniejsze wulgaryzmy, pokazywanie używek typu alkohol, tytoń, narkotyki oraz sceny przestępstw.

PEGI 18 to po prostu gry dla dorosłych. Daleko posunięta przemoc, często bardzo brutalna. Oficjalny opis mówi o wywoływaniu poczucia odrazy, to tak naprawdę trudno jednoznacznie zdefiniować jaki rodzaj przemocy występującej w grze powinien być objęty znaczkiem PEGI 18. Warto zaufać jednak specjalistom - doskonałym przykładem odpowiedniego wykorzystania tego najsurowszego oznaczenia jest wspomniane już wcześniej Grand Theft Auto V. Wiele mówiło się o brutalności występującej w grze, zapominano jednak, że to przecież tytuł jasno oznaczony jako produkcja wyłącznie dla dorosłego odbiorcy.

Reklama

System PEGI to również znaczki opisujące zawartość danej gry. Odpowiednio oznaczona jest przemoc, seks, dyskryminacja, narkotyki, strach, wulgarny język i hazard. Warto się tym oznaczeniom przyglądać, bardzo dobrze uzupełniają bowiem oznaczenia wiekowe.

Kooperacja

Kooperacja, czyli wspólne granie to jedna z najfajniejszych rzeczy w świecie gier. Dlatego jedną z rzeczy, na którą powinniście zwracać uwagę podczas wybierania gry dla dziecka jest właśnie możliwość wspólnego spędzania czasu. Oczywiście razem można się również bawić w grze przeznaczonej dla jednego gracza - chociażby podpowiadając czy pomagając w trudniejszych fragmentach. Jednak wspólna zabawa na jednym (często przedzielonym lub podzielonym) ekranie to zupełnie inna para kaloszy. Doskonałym przykładem gier fajnie wykorzystujących ten mechanizm jest seria LEGO. Szczególnie pomysłowo rozwiązano możliwość zmieniania bohaterów, dzięki czemu jeśli pociecha nie radzi sobie z jakimś fragmentem, nie trzeba nawet zamieniać się kontrolerami - można po prostu zmienić postać i spróbować odnaleźć się w nowych rolach. Kooperacja to również fajny sposób na jedną z zabaw gdy dziecko zaprasza kolegę czy koleżankę. Byłem jakiś czas temu świadkiem ciekawej sytuacji - dwóch siedmiolatków nie dogadało się co wspólnej zabawy. Ostatecznie zdecydowali, że zanim skończą swoje spotkanie, zagrają jeden etap w LEGO Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy. Wystarczyły trzy minuty, by wszelkie niesnaski zostały odsunięte na bok, atmosfera wspólnego przechodzenia gry i wcielania się w bohaterów ukochanego uniwersum sprawiła, że wspomniana dwójka chodziła jak w szwajcarskim zegarku.

Reklama

Nie bójcie się pytać

Jeśli świat gier jest dla Was jedną wielką tajemnicą i na przykład nie macie czasu czytać opisów czy recenzji gier, a dziecko koniecznie chce w coś pograć - nie bójcie się pytać sprzedawców. Idealne do takiej rozmowy są małe sklepy z grami, gdzie za ladą stoją prawdziwi fachowcy, potrafiący doskonale doradzić przy wyborze gry. Nie skreślajcie też od razu marketów czy dużych sklepów - myślę, że tam również traficie na osoby, które przynajmniej spróbują doradzić albo chociaż zapytają kolegę czy koleżankę z działu obok. Zachęcam również do kontaktu z branżowymi redaktorami. Większość osób pisząca o grach przerobiła już tyle tytułów, że będzie doskonale wiedzieć, co polecić 5 czy 10 latkowi.

Nie wierzcie we wszystko, co widzicie w telewizji

Obwinianie gier o całe zło tego świata to już bardzo stary temat i niestety nic nie wskazuje na to, by kiedyś się to zmieniło. Wielokrotnie widziałem materiały, w których dowiedziano się, że przestępca czy zamachowiec grał w jakiś tytuł i od razu przypinano łatkę „to na pewno przez gry”. To chwytliwy temat, szczególnie w telewizji, nie dajcie się jednak zwariować.

Znak czasów

Gdy ja byłem dzieckiem, gry jawiły się jako coś zarezerwowanego dla wąskiej grupy odbiorców. Od wielu lat elektroniczna rozrywka funkcjonuje już tak samo mocno jak film czy książka, a budżety przeznaczane na gry często przewyższają te właściwe dla hollywoodzkich produkcji. Gry stały się nieodłącznym elementem popkultury, są po prostu produktem i sposobem na spędzanie wolnego czasu. Prawie nigdy nie jest ani za wcześnie, ani za późno by zacząć grać, należy jednak pamiętać, by w przypadku dziecka był to tylko jeden ze sposobów spędzania wolnego czasu. Żadna gra nie zastąpi relacji z rówieśnikami, zabawy na podwórku czy jazdy na rowerze. A przede wszystkim nie zastąpi rodzica, ale to zależy już tylko od Was. Bądźcie przy dzieciakach kiedy chcą grać, interesujcie się tym, przy czym spędzają czas. To naprawdę świetna sprawa, mówię to z własnego doświadczenia.

Reklama

grafika: 1 - father and son play video game inside their house via Shutterstock, 2

Tekst powstał we współpracy z firmą Cenega.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama