Granie w chmurze od Microsoftu (czyli Project xCloud) w Polsce już dostępny — choć póki co, w wersji beta. Sprawdziłem i jestem zachwycony
Oto przyszłość gier. Granie w chmurze, usługa streamingowa Microsoftu - pierwsze wrażenia
Ja wiem że tradycyjni gracze nawet nie chcą słyszeć o streamingu gier. Tak samo, jak nie chcą słyszeć o grach w wersjach cyfrowych i zabezpieczeniach DRM. Ale czy tego chcemy czy nie, to nieuchronne zmiany. Nie wiem czy nastąpią za kilka miesięcy czy dopiero za kilka lat — ale uważam że tak jak z płyt Blu-Ray, CD czy winyli korzystają najwięksi pasjonaci — tak samo w przyszłości będzie z mocnymi konsolami i komputerami do gier. Większość stawia na Netflixa, Spotify i spółkę. I po pierwszych kilku godzinach z Microsoft xCloud jestem przekonany, że tutaj sprawy będą wyglądać podobnie.
Microsoft xCloud, czyli granie w chmurze od Microsoftu. Wszystko co musisz wiedzieć o usłudze
Microsoft xCloud (Granie w chmurze) to usługa w ramach której gracze dysponujący urządzeniem z Androidem (tabletem lub smartfonem) i wysokiej jakości połączeniem z internetem mogą grać nawet w topowe konsolowe i komputerowe gry na swoich przenośnych urządzeniach. Póki co usługa jest wciąż w fazie testowej — jej oficjalny debiut zapowiadany jest na 15 września 2020 roku, ale subskrybenci abonamentu Xbox Game Pass już teraz mogą sprawdzić z czym to się je. Poza smartfonem lub tabletem póki co pozostaje emulator Androida, jak komuś naprawdę bardzo bardzo bardzo mocno zależy. Oczywiście gry konsolowe bez dodatkowego kontrolera byłyby uciążliwe i niewygodne — dlatego takowy jest wymagany. Ale sparowanie pada od Xbox One po BT trwa raptem kilka sekund — i wszystko działa.
Jak już wspominałem: póki co usługa wciąż jest w fazie testowej. Ale już teraz w ręce graczy oddano 39 gier działających. Wiadomo, że nie dałem rady sprawdzić ich wszystkich — ale na dobry początek odpaliłem kilka znanych mi tytułów, w które zagrywałem się wcześniej na Xboksie i/lub komputerze, bo w ten sposób najłatwiej o porównanie. No i powiem Wam, że efekt jest dużo lepszy, niż się spodziewałem.
Granie w chmurze w praktyce. Instalujesz aplikację, logujesz się, podłączasz pada i grasz
Aby móc sprawdzić już teraz usługę Microsoft xCloud, należy pobrać aplikację Xbox Game Pass (beta) dostępną w sklepie Google Play. Następnie logujemy się kontem Microsoft Live z aktywną subskrypcją Xbox Game Pass Ultimate i już możemy przejść do zabawy. Lista gier obecnie nie powala długością, ale blisko 40 dużych tytułów na smartfonie i tak brzmi świetnie. Wśród nich takie hity jak Forza Horizon 4, ARK Survival Evolved, DayZ czy Gears of War 4. Sam odpaliłem na kilka-kilkanaście minut parę z nich i wszystkie nie tylko wyglądały świetnie, ale też działały bez wyraźnych opóźnień. Znajomi testujący usługę na emulatorze narzekali na jakość obrazu — sam uruchomiłem gry na smartfonie Asus ROG Phone 3 oraz tablecie Samsung Galaxy Tab S7+ — i w obu przypadkach trudno mi było narzekać na jakość.
Wyraźnych opóźnień nie doświadczyłem, a wszystko śmigało jak trzeba. Warto też zaznaczyć, że ze względu na specyfikę usługi — to wszystko działa ekspresowo. Tutaj nic się nie instaluje, nic nie pobieramy. Po wyborze gry potrzeba co prawda kilkudziesięciu sekund wstępnego ładowania, ale dalej wszystko odbywa się jak gdybyśmy zasiedli przez konsolą i grali. Magia.
Microsoft xCloud — granie w chmurze przy pierwszym zderzeniu mnie urzekło. Tak widzę przyszłość tej branży
Jestem pod ogromnym wrażeniem jak sprawnie działa usługa xCloud. To pierwsze wrażenie — i pierwsze zetknięcie z taką opcją na smartfonach i tabletach. Potencjalnie gdy 5G będzie standardem, to płynną rozgrywką będziemy mogli cieszyć się zawsze i wszędzie. Na ten moment jednak dopiero się zapoznajemy, ale jestem przekonany, że dopóki będę miał w pobliżu tablet z Androidem, będę się zagrywał i nadganiał zaległości. Niestety — Apple pozbyło się usługi ze swojego ekosystemu, więc na iPhone i iPadzie sobie nie pogram. Obawiam się też o wygodę grania w bardzo specyficzne, techniczne i szybkie tytuły — jak gry akcji czy bijatyki, w których potrafi liczyć się każda klatka. Ale na Killer Instinct w chmurze jeszcze przyjdzie czas. Chociaż z drugiej strony — nie jestem przekonany, czy mam na tyle umiejętności, by dostrzec wszystkie niuanse. Przy okazji sprawdzę, czy do smartfonów i tabletów uda mi się podłączyć arcade stick ;-).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu