Smartfon, fablet, smartwatch - z przyjęciem się tych słów w języku polskim problemów nie było. Sięgamy po nie bardzo często, a coraz regularniej wśród...
Smartfon, fablet, smartwatch - z przyjęciem się tych słów w języku polskim problemów nie było. Sięgamy po nie bardzo często, a coraz regularniej wśród nich przeplata się także inne słowo: wearables. Najczęściej urządzenia z tej kategorii określamy mianem "ubieralnych", ale nowa propozycja, wyłoniona w konkursie magazynu Connected, brzmi: "nosidła".
Dzięki konkursom ogłaszanym w prasie, polski język wzbogacił się o wiele słów, między innymi "śmigłowiec" czy "rajstopy", ale nie wszystkie konkursy zakończyły się sukcesem. Po próbach odnalezienia zamiennika dla "weekendu" pozostały już jedynie zapiski zabawnie dziś brzmiących wyrazów. O komentarz poproszono także profesora Bralczyka, którego zdaniem poszukiwania polskich odpowiedników nie powinny być prowadzone na siłę. Niestety, w tym przypadku odnoszę wrażenie że tak właśnie było.
Słowo "nosidło" nie jest nowe, ale ma za to nabrać nowego znaczenia. Po tym jak wyszło z powszechnego użycia mało kto kojarzy z czym tak naprawdę powinno być kojarzone, więc sięgnijmy po słownik (Słownik współczesnego języka polskiego, pierwsze wydanie Wydawnictwo WILGA, z 1996 roku), by poznać jego pełne znaczenie:
Po wpisaniu hasła w Google otrzymamy równie ciekawe wyniki, szczególnie w kategorii grafiki.
Uzasadnienie autora dla wyboru słowa "nosidło", jako odpowiednika wyrazu "wearables", jest następujące:
Tradycyjne nosidła wyszły niemal całkowicie z użycia, więc nie będzie problemu z nakładaniem się znaczeń. W razie czego można będzie kiedyś doprecyzować "nosidła na wodę". Jest jeszcze bonus: w tym słowie słychać jeszcze SIDŁA - a cała ta otaczająca (osaczająca?) nas coraz bliżej technologia to takie właśnie sidła, o ile nie będziemy z niej rozważnie korzystać :).
Komisja konkursowa składająca się z redakcji magazynu oraz profesora Bralczyka zdecydowała, że to właśnie ta propozycja jest najbardziej trafna. Nie wiemy, jak brzmiały inne i chyba lepiej będzie nawet nie podejrzewać jakie rodzynki zostały zgłoszone do konkursu.
Jeżeli potraktujemy rezultat tego konkursu z przymrużeniem oka, to rzeczywiście można uznać całe wydarzenie za ciekawą inicjatywę. Nigdy nie wiadomo czy ktoś nie wpadnie na trafny odpowiednik dla konkretnego słowa, dlatego będę otwarcie kibicował organizowaniu tego typu inicjatyw. Spoglądając obiektywnie na efekty skłaniałbym się raczej ku stwierdzeniu, że przy braku propozycji, która faktycznie ma szansę na wejście do powszechnego użytku, należałoby sobie zupełnie odpuścić publikację wyników.
Przed kilkoma tygodniami pod jednym z moich tekstów doszło do dyskusji na temat użycia przeze mnie słowa "maker". Nie chcę usilnie upierać się przy swojej opinii, że nawet słowa "konstruktor" czy "twórca" nie oddają w pełni znaczenia oryginalnego wyrazu w tamtym kontekście, ale chyba nie będziecie mieli nic przeciwko, jeżeli na Antyweb nadal będziemy sięgali po okreslenie "wearables", a nie "nosidło", prawda?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu