O co chodzi? Na pewno (jeszcze i zwolennikiem nie jestem) nie o wprowadzenie europejskiej waluty do Polski. Nie chodzi również o facelifting naszych banknotów, wedle którego poczet królów pieniężnych zostałby zastąpiony np. ówczesnymi bohaterami Narodu. Rzecz o badaniu przeprowadzonym niemal na całym świecie przez Ipsos na zlecenie strony należącej do grupy ING - eZonomics.
Zacznijmy żegnać się z królami na banknotach. Ich koniec jest bliski
Więcej niż 1/3 Europejczyków oraz Amerykanów chętnie porzuciłaby kompletnie transakcje gotówkowe i przeniosła się na te, które nie wymagają trzymania w portfelu bilonu, czy banknotów. 20 procent natomiast deklaruje, że już właściwie to zrobiło i w ich portfelach standardowe pieniądze goszczą już niezwykle rzadko. Badanie przeprowadzono w 13 europejskich krajów, Stanach Zjednoczonych oraz Australii. W przypadku Europy, dokładny odsetek respondentów, którzy opowiedzieli się za odrzuceniem tradycyjnych form płatności wyniósł 34 procent. W Stanach było to już 38 procent. Co piąty uczestnik badania z Europy potwierdził, że gotówka u niego to już rzadkość. Nieco więcej osób w Ameryce potwierdziło ten trend - bo już 34 procent.
Jeszcze ciekawsze dane wychwycono w pytaniach o udział gotówki w codziennych transakcjach. Ponad połowa europejskich respondentów zadeklarowała, że w ciągu ostatniego roku mniej korzystało z gotówki. Co więcej, 78 procent pytanych w Starym Kontynencie uważa, że w ciągu kolejnego podobnego okresu, ten trend się pogłębi.
Dlaczego tak się dzieje? Czyżbyśmy mieli do czynienia ze schyłkiem transakcji gotówkowych?
Trend jest nieubłagany i jasno z niego wynika, że zbliżamy się do czasów, w których tradycyjne formy płatności przestaną mieć dla nas znaczenie. Ma to związek nie tylko z popularyzacją różnych form płatności mobilnych, gdzie nie mamy fizycznego kontaktu z pieniądzem i stanowi on dla nas tylko "cyferki" w koncie bankowym. Płatności mobilne w oczach konsumentów są znacznie wygodniejsze - nie trzeba nosić ze sobą dużych ilości gotówki, nie trzeba nosić ciężkiego bilonu w portfelu i dodatkowo - zapłacić można w ten sposób prawie za wszystko. No, może nie za warzywa na miejskim straganie, choć uwierzcie mi - spotkałem się z terminalem i w takim miejscu.
W opozycji do tego trendu są natomiast... Niemcy. W tym kraju istnieje niezmienne przywiązanie do pieniądza, które według niektórych historyków spowodowane jest licznymi zawirowaniami walutowymi w tym kraju, które mocno wpłynęły na postawy obywateli tego państwa. Otóż, w latach dwudziestych XX wieku miała miejsce hiperinflacja w republice Weimarskiej, która "nauczyła" Niemców poszanowania dla pieniądza, które dzisiaj objawia się w dużym przywiązaniu do jego fizycznej formy. Ma to swoje konsekwencje również w tym, że w Niemczech istnieje jeszcze wiele miejsc, w których płacić kartą nie można, a dla nas wydaje się to zupełnie nielogiczne. W Polsce właściwie trudno jest znaleźć miejsce, w którym kartą nie zapłacimy.
Respondenci jednak nie wyobrażają sobie życia bez gotówki. Czy ich opozycja dla bezgotówkowego systemu jest zasadna?
W tej sferze widać zdrową zależność: im większe przywiązanie nacji do pieniądza, tym wyższy jest odsetek respondentów, którzy uważają, iż bez tradycyjnych form płatności sobie nie wyobrażają codziennej konsumpcji. Co ciekawe, prawie 3/4 Polaków tak właśnie uważa. Niemniej, trendy nijak mają się często do mniemań respondentów i z tym trzeba się jak najbardziej liczyć.
Nie za rok, nie za dwa, ale na pewno w ciągu dekady będziemy mieli do czynienia z pierwszymi państwami, które porzucą gotówkę. Oczywiście, będzie mieć to również swoje negatywne strony, bo rację będą mieć osoby szczególnie przywiązujące uwagę do prywatności. Ta w przypadku transakcji nowego typu kompletnie nie istnieje.
Źródło: Ezonomics
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu