Android

Google szykuje bat na aplikacje, które drenują baterie w naszych smartfonach i tabletach

Tomasz Popielarczyk
Google szykuje bat na aplikacje, które drenują baterie w naszych smartfonach i tabletach
Reklama

Google aktualizuje zasady dla deweloperów. Wraz z nowym panelem informującym o polityce firmy wprowadzono kilka reguł, które mają się przełożyć na mniejszą zasobożerność udostępnianych w sklepie Play programów.

"Twórzmy razem sklep z aplikacjami i grami, który cieszy się największym zaufaniem na świecie" - takie hasło rzuca się w oczy po wejściu na odświeżoną stronę Centrum zasad dla programistów. Google odświeżył warstwę wizualną strony. Nowa jest skonstruowana zgodnie z zasadami Material Design, a przy tym wygląda bardzo estetycznie oraz przyjemnie dla oka. Poszczególne zagadnienia podzielono na kilka kategorii, które dotyczą m.in. spamu, aktualizacji, prywatności, zarabiania oraz reklam. To wszystko dopełniają oczywiście bardziej szczegółowe opisy oraz... pewne zmiany.

Reklama

Google Play zawsze cechowało się mniej restrykcyjną polityką od AppStore z aplikacjami dla iOS. Nie ulegnie to zmianie, bo sklep dla Androida na tym korzysta. Nie znaczy to oczywiście, że jest całkowicie pozbawiony kontroli. Od ubiegłego roku w strukturach Google'a istnieje bowiem specjalny zespół, który monitoruje dodawane programy, skanuje je pod kątem złośliwego kodu, a także sprawdza, czy nie naruszają regulaminu. Nowa wersja centrum dla programistów ma po prostu ułatwić mu pracę i zapewnić twórcom aplikacji łatwiejszy dostęp do informacji w przystępnej oraz prostej formie. Tak to brzmi w teorii otulonej marketingowymi sloganami.

W praktyce jasne i przejrzyste zasady pozwalają uniknąć kolejnych dramatów ocierających się o media. Średnio co kilka miesięcy wybucha afera, w której kalifornijska firma jest oskarżana o bezpodstawne usuwanie programów ze sklepu Play. Nie trzeba zresztą sięgać daleko pamięcią. Nie tak dawno taki los spotkał Adblocka Fast, który pozwalał na blokowanie reklam w natywnej przeglądarce internetowej na smartfonach Samsunga. I choć sprawa zakończyła się pomyślnie dla twórców aplikacji, odbiła się dużym echem i nie przysporzyła popularności właścicielom sklepu.


Przy okazji aktualizacji polityki wprowadzono kilka zmian. I tutaj właśnie docieramy do wspomnianego w tytule bata dla opasłe aplikacje. Jak wiecie w Androidzie 6.0 Marshmallow Google wprowadził tryb Doze, który pozwala na usypianie nieaktywnych i nieużywanych przez dłuższy czas aplikacji. To fantastyczne rozwiązanie, które sprawia, że po tygodniu nieużywania mój tablet ciągle ma 50 proc. baterii, a smartfon wytrzymuje średnio 5-6 godzin dłużej. Sęk w tym, że to twórcy aplikacji mają duży wpływ na to, czy program zostanie uśpiony czy też nie. Zgodnie z nowymi zasadami nie będą mogli już ingerować w systemowe mechanizmy zarządzania energią, a to oznacza, że Doze będzie mógł usypiać wszystkie programy. To zmusi twórców stale działających w tle programów (weźmy takiego Facebooka czy Facebook Messengera - ich procesy ciągle są aktywne w tle niezależnie od tego, co robimy. Zresztą istnieje wiele raportów potwierdzających ich negatywny wpływ na baterię) do położenia nacisku na optymalizację.

Z innych zmian w polityce Google Play warto wymienić zakaz stosowania reklam ograniczających w jakiś sposób funkcjonalność urządzenia (chodzi głównie o te bardzo inwazyjne i trudne do ominięcia), a także aplikacji do ich blokowania. Koncern już od bardzo dawna miał w zasadach furtkę pozwalającą na usuwanie programów wchodzących w interakcje z systemem lub przeglądarkami, by blokować w nich reklamy. Teraz uczyniono ją bardziej oczywistą, pisząc wprost - programy blokujące lub ingerujące w reklamy będą usuwane. Co jednak ciekawe, przeglądarki z natywną funkcję blokowania nie będą łamały regulaminu. Sprecyzowano również zasady, na których programy mogą domagać się dostępu do bardziej newralgicznych danych użytkownika, jak numer telefonu czy lista kontaktów.

Czy zmiany te przełożą się na wyższą jakość aplikacji w sklepie Google Play? Na to potrzeba czasu. Pozostaje mieć nadzieję, że nowe centrum zasad będzie solidnym fundamentem, na bazie którego ta jakość zostanie zbudowana.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama