Google

Google robi porządki w usługach. Picasa idzie "do odstrzału"

Jakub Szczęsny
Google robi porządki w usługach. Picasa idzie "do odstrzału"
27

W jednej z prasówek Tomek pisał dla Was o tym, że Picasa wraca do portfolio Google dublując po części funkcje znane z Photos. Okazuje się jednak, że gigant jeszcze raz postanowił zweryfikować zasadność działania równolegle dwóch usług i wynikło z tego tyle, że z Picasą się pożegnamy. Już na dobre.

Ci, którzy z Picasy korzystają obecnie nie muszą się jednak zbytnio martwić już teraz. Zmiany nie wejdą w życie natychmiast i Google daje całkiem sporo czasu na migrację do bliźniaczej usługi. Jak wynika z wpisu na blogu, intencją giganta jest zapewnienie maksymalnego komfortu użytkownika na każdym typie urządzenia. Rozwijanie dwóch bardzo podobnych usług wydawało się bezcelowe i dlatego podjęto decyzję o ostatecznym zamknięciu Picasy.

Google zapewnia, że przejście na Google Photos jest naprawdę proste - wystarczy się tam zalogować, a wszystko to, co umieszczaliśmy w Picasa jest już tam dostępne. Od 1 maja niedostępne będą opcje typowe dla albumów w Picasa - m. in. edytowanie, tworzenie nowych albumów w tej usłudze, owe funkcje zostaną przeniesione do Google Photos. Cały czas jednak będzie można wyświetlać, pobierać oraz usuwać albumy.

Natomiast od 15 marca zakończy się wsparcie dla desktopowej aplikacji Picasy. Niektóre funkcje w API tej usługi również zostaną wyłączone. Google zatem bierze się ostrzej za porządki w swoim portfolio - uważano dotychczas, że Picasa oraz Photo będą równolegle uzupełniającymi się tworami i niektórym użytkownikom ten układ całkowicie pasował. Oby Google nie zapomniał przy okazji porzucenia Picasy tak usprawnić Google Photos, by po koniecznej migracji nikomu niczego nie brakowało.

Grafika w tekście: 1

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu