Integrować, integrować, integrować. W taki sposób najkrócej można by opisać obecną politykę Google. Na pierwszy rzut poszła polityka prywatności gigan...
Integrować, integrować, integrować. W taki sposób najkrócej można by opisać obecną politykę Google. Na pierwszy rzut poszła polityka prywatności giganta, potem firma skumulowała pod jednym szyldem Android Market, Google Books, Music i Movies. Ale to dopiero początek. Google zwiera szeregi i szykuje się do ostrej walki.
Można narzekać, że Google Play to jeden wielki kocioł, można zżymać się na fakt, że firma zdecydowała się, przysłowiowo, zarżnąć kurę znoszącą złote jaja, czyli markę Android Market. Ale poczynania Google nie są strzelaniem na ślepo, ale przemyślaną strategią, a jej kolejna odsłona jest coraz bliżej.
Otóż wszystko wskazuje na to, że Google zamierza ponownie „zabawiać” się w Wielkiego Integratora i skonsolidować kolejne usługi pod wspólnym dachem. Tym razem na wokandę mają wejść gry, a tak przynajmniej twierdzi Punit Soni, Group Product Manager w Google+, który podczas Game Developers Conference w San Francisco stwierdził:
W przyszłym roku nie będziemy tutaj mówić o Google+ Games, grach w Chrome Web Store, Games for Native Client i grach na Androida. Będziemy mówić o Google Games
Wygląda więc na to, że czeka nas powstanie nowej platformy z grami made by Google. Na razie nic więcej nie wiadomo, ani jak miałoby to wyglądać, ani co to będzie oznaczać dla deweloperów, zarówno pod względem technologicznym, jak i biznesowym. Za to dość niepokojąca według mnie jest zapowiedź unifikacji również gier na Androida. Nie bardzo jestem w stanie sobie zobrazować taki ruch. Bo czy to oznacza, że Google zdubluje ofertę, i gry znajdziemy zarówno w Google Play, jak i Google Games czy może zostaną wyciągnięte z Android Marketu (którego to niby już nie ma) i zmieszane w jednym worze z innymi grami? A może gry wejdą pod szyld Google Play. Cóż, to się okaże.
Za to zapowiedź kolejnej integracji utwierdza mnie w przekonaniu, któremu dałem wyraz, gdy zastanawiałem się nad pogłoskami o gtablecie – a mianowicie, że Google zamierza stworzyć zintegrowany system usług, który nie tylko będzie wspierał „klikalność”, ale stanie się produktem, dla którego warto będzie mieć tablet i smartphone. Wydaje się, że Google dostrzegło, że ich rozproszony model
nie jest wystarczająco konkurencyjny z zintegrowanym modelem usług Apple czy Amazonu. I trudno się dziwić. Zawsze dużo wygodniej jest, gdy wszystkie produkty znajdują się na jednej platformie, do której mamy łatwy dostęp, niż rozsypane i poukrywane gdzie się tylko da.
Wprawdzie Google zarabia na reklamach, co do tego nie ma wątpliwości, ale widać, że firma od kilku lat eksperymentuje z innymi modelami. Będąc nieco złośliwym, można powiedzieć, że Google pozazdrościło sprzedaży muzyki, filmów, książek i gier Apple i Amazonowi i postanowiło spróbować uszczknąć coś z tego tortu dla siebie. Ale do tej pory robiło to mało efektywnie, bardziej testując możliwości niż rzeczywiście konkurując z liderami. Jednak ostatnio wprowadzana polityka unifikacji może być pierwszym zwiastunem przejścia do kontrofensywy i jednak próby zaistnienia w świadomości odbiorców cyfrowych treści oraz zdobycia ich lojalności. Nie wiem, czy to akurat się Google powiedzie, ale zapowiada się to wszystko bardzo interesująco.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu