Google

17 lat — tyle zajęło dodanie Google funkcji, która powinna być obecna od początku

Kamil Świtalski
17 lat — tyle zajęło dodanie Google funkcji, która powinna być obecna od początku
10

Google to ogromna korporacja, z której rozwiązań codziennie korzystają miliony ludzi na całym świecie. Ich narzędzia często nie mają sobie równych w efektywności działania, jednak do ideału im trochę brakuje. Aż dziw bierze, że siedemnaście lat zajęło firmie zadbanie o to, by obrazy w Google Grafika doczekały się stosownych oznaczeń autorów...

Google to ogromna firma, która nie boi się innowacji i w swoim portfolio ma pakiet produktów z najwyższej półki. Nie bez powodu miliony użytkowników sięgają właśnie po ich rozwiązania -- czy to w kwestii wyszukiwarki, poczty, kalendarza czy właśnie wyszukiwania obrazów. Opcji po raz pierwszy przedstawionej nam w 2001 roku, a od tego czasu nieustannie rozwijanej. I po tych wszystkich latach firma nareszcie zapowiada nowość, która — moim zdaniem — powinna być tam standardem od lat. No ale cóż, lepiej późno niż później.

Google Grafika z oznaczeniem autorów zdjęć, nareszcie!

Internet zwykł niegdyś podchodzić do praw autorskich z przymrużeniem oka. Oznaczanie materiałów? A na co to komu! O ile w ostatnich latach widać w tym temacie znaczą poprawę, to tych kilkanaście lat temu sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Pewnie dlatego gdy startowało wyszukiwanie grafik w Google, nikt specjalnie o tym nie myślał. Ostatecznie więc technologicznemu gigantowi kilkanaście lat zajęło dodanie opcji z oznaczaniem twórców danych grafik.

Dotychczas wyszukując grafiki w Google mogliśmy filtrować je według typu licencji (oznaczone do ponownego wykorzystania i oznaczone do ponownego wykorzystania w celach niekomercyjnych, także z modyfikacjami). W kwestii autora, jeżeli nie było żadnego znaku wodnego, widniał co najwyżej dopisek Obrazy mogą być objęte prawami autorskimi. I tyle. Teraz jednak Google przy wsparciu CEPIC (Coordination of European Picture Agencies Stock, Press and Heritage) oraz IPTC (International Press Telecommunications Council) opracowało nową funkcję, która pozwala podejrzeć metadane związane z autorami grafik jakie odnajdziemy z pomocą narzędzia.

Jak to działa w praktyce? Kiedy w wynikach wyszukiwania wybierzemy któryś z obrazów, czekać tam na nas nowy przycisk — Image Credits. A kiedy go wybierzemy, pobierając meta dane grafiki — Google podpowie skąd pochodzi i kto jest twórcą danego obrazu. Jak opcja ta działa w praktyce można już podejrzeć na Blogu Google, niestety — u mnie funkcja ta nie jest jeszcze dostępna ani w wersji wyszukiwarki na komputer, ani mobilnej.

Oznaczanie twórców grafik w wyszukiwaniu obrazów wprowadzane przez Google to przecież rozwiązanie idealne w swojej prostocie. Pozwoli twórcom nie być anonimowym, zaś użytkownikom — bez problemu docierać do autorów, by ich lepiej oznaczać, albo po prostu wyszukać inne ich prace. Warto też wspomnieć, że firma przy wsparciu CEPIC i IPTC pracuje nad nowymi instrukcjami kierowanymi m.in. ku agencjom zarządzającym fotografiami, które podpowiedzą jak oznaczać fotografie, by wszystkie zbierane przez Google metadane były na miejscu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu