Cały świat na ekranie naszego komputera, tabletu lub telefonu. Wirtualny glob, dzięki któremu w mgnieniu oka możemy odnaleźć niemal każde miejsce na Z...
Cały świat na ekranie naszego komputera, tabletu lub telefonu. Wirtualny glob, dzięki któremu w mgnieniu oka możemy odnaleźć niemal każde miejsce na Ziemi i obejrzeć je z bliska. Google Earth. Tej jednej z najbardziej znanych i popularnych usług firmy z Mountain View chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Większość z nas, jeżeli nawet nie korzystała, to zapewne słyszała o tym spektakularnym projekcie.
Twórcy tej aplikacji mają ostatnio szczególny powód do zadowolenia. Jak możemy przeczytać na oficjalnym blogu firmy, Google Earth zostało pobrane już ponad miliard razy. Gdybyśmy wykonali karkołomne założenie, że każde pobranie GE odpowiada jednej osobie pobierającej, to w tym momencie urokami wirtualnej Ziemi cieszyłby się co siódmy mieszkaniec naszej planety. Oczywiście tak nie jest, ale liczba pobrań i tak robi wrażenie.
Do czego właściwie służy Google Earth, poza oczywiście przyjemnością płynącą z zabawy w zaglądanie w różne strony świata bez potrzeby wychodzenia z domu? Odpowiedzi na to pytanie jest tak wiele, jak wiele jest przewidzianych przez twórców warstw, którymi możemy uraczyć naszą wirtualną Ziemię. Może posłużyć nam do określania trasy, jako prognoza pogody czy źródło informacji o miejscach, które zostały oznaczone w aplikacji. Są jednak aplikacje, które zrobią to lepiej i bardziej intuicyjnie bez potrzeby posiadania modelu całej planety na naszym urządzeniu. Do czego więc tak naprawdę może być wykorzystana ta usługa?
Na to pytanie częściowo odpowiada projekt One World Many Stories, który grupuje historie użytkowników GE. Dowiemy się z niego na przykład, że jeden archeolog dzięki Google Earth zlokalizował starożytne grobowce w Arabii Saudyjskiej i Jordanii. Gdybym miał jednak sam wskazać najciekawsze możliwe zastosowanie tej usługi, to skupiłbym się na edukacyjnym aspekcie GE.
Nie trudno sobie wyobrazić Google Earth jako podstawową mapę na lekcjach geografii w szkołach, od podstawówki po liceum. Koniec z papierowymi atlasami i nudnym kartkowaniem tychże. Wszystko wirtualne i interaktywne. W jednej chwili zwiedzamy Kair, w następnej Tokio. A dzięki rozbudowywanej sieci odnośników, w kilka sekund otrzymujemy informacje o danym miejscu. O trójwymiarowych modelach budynków nawet nie wspomnę. Geografia to jednak nie jedyny przedmiot, gdzie wyobrażałbym sobie zastosowanie Google Earth. Następnym jest chociażby historia. Przy wykorzystaniu odpowiedniej warstwy można by stworzyć geopolityczną i historyczną mapę świata wzbogaconą informacjami o historycznych bitwach i wydarzeniach. W podobny sposób można by wykorzystać GE na lekcjach WOSu. Przykładów jest zresztą znacznie więcej.
Oczywiście, aby eksploatować w ten sposób Google Earth należałoby wyposażyć klasy w multimedialne tablice, a nauczycieli i uczniów w tablety. W Polsce takie wykorzystywanie nowych technologii w nauczaniu to wciąż science-fiction. Zresztą, Ziemia made by Google ma wiele innych zastosowań, niekoniecznie oświatowych i właśnie w tym tkwi potencjał i popularność tej usługi.
A Wy, do czego wykorzystujecie Google Earth?
Foto z Obamapacman
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu