Google

Kluczem do sukcesu jest dzisiaj mobile. Niektórzy zauważyli to zbyt późno

Maciej Sikorski
Kluczem do sukcesu jest dzisiaj mobile. Niektórzy zauważyli to zbyt późno
Reklama

Niedawno rynek obiegła wiadomość, dotycząca ceny papierów wartościowych Google – za jedną akcję płacono ponad 750 dolarów. Choć kurs się wahał, to ost...


Niedawno rynek obiegła wiadomość, dotycząca ceny papierów wartościowych Google – za jedną akcję płacono ponad 750 dolarów. Choć kurs się wahał, to ostatecznie ustabilizował się na poziomie 750-760 dolarów za akcję. Jednocześnie taniały papiery wartościowe Microsoftu – efektem obu procesów była zamiana miejscami (2 i 3) na liście najdroższych firm z sektora IT. Choć obie korporacje nadal dzieli niewielka różnica w kapitalizacji i niedługo gigant z Redmond może odzyskać swoją pozycję, to można już chyba mówić o historycznych zmianach - największy na świecie producent oprogramowania musi po prostu ustąpić miejsca młodszemu rywalowi.

Reklama

Na przebicie magicznej bariery 750 dolarów za akcję Google czekało sporo czasu – przed kryzysem brakowało im zaledwie kilku dolarów do tego wyniku, ale potem przyszły "chude lata" i wartość ich papierów wartościowych poważnie spadła. Z tym samym problemem zderzył się także Microsoft i wiele innych firm – gigant z Mountain View nie był tu wyjątkiem. Od tego czasu notowania obu korporacji wyglądały różnie – okresy sporych wzrostów przerywały poważne spadki, ale to nic dziwnego – ot, normalna sytuacja na giełdzie. Ostatecznie na poczatku bieżącego tygodnia kapitalizacja obu gigantów wyniosła 249,1 mld dolarów (Google) oraz 247 mld dolarów (Microsoft). Daleko im oczywiście do lidera zestawienia – Apple, które wyceniane jest na ponad 623 mld dolarów, ale walka o drugie miejsce wcale nie jest bez znaczenia. I nie mówimy tu tylko o kwestii prestiżu.

Wzrost cen akcji Google nie jest przypadkowy i pojawiają się głosy, iż ich papiery wartościowe mogą drożeć jeszcze przez dłuższy czas. Coraz więcej czynności, które kiedyś wykonywano na komputerach, jest obecnie realizowanych w serwisach online i to z poziomu sprzętu mobilnego. Traci na tym m.in. Microsoft – mniejsza ilość sprzedanych komputerów (właśnie poważnie obniżono prognozy sprzedaży ultrabooków w bieżącym roku – powodem są przede wszystkim smartfony i tablety, które sprzedają się w coraz większych ilościach), to mniejsze zyski. W przyrodzie jednak nic nie ginie – skoro jedni będą tracić, to inni muszą zyskać. I tu pojawia się Google, które jeszcze kilak lat temu górowało nad Microsfotem w segmencie wyszukiwarek. Teraz posiada także dość popularną przeglądarkę i broń o największej sile rażenia – Androida. To właśnie rynek mobilny odegra kluczową rolę w wyścigu wspominanych firm. Póki co, można powiedzieć, iż Microsoft kiepsko radzi sobie w tych zmaganiach.


Producent z Redmond kolejny rok będzie walczył o to, by jego platforma mobilna zdobyła sensowne udziały w rynku. Przez kilka ostatnich miesięcy korporacja (a wraz z nią producenci sprzętu - głównie Nokia) przekonywała, iż Windows Phone 8 będzie tą odsłoną ich mobilnego OS, której w końcu uda się zrobić furorę w branży. Przyznam szczerze, iż z każdym dniem mam coraz większe wątpliwości w tej kwestii i nie zdziwię się, jeśli ostatecznie ich starania będzie można podsumować słowami: grali jak nigdy, przegrali jak zawsze. I na dobrą sprawę, trudno wyjaśnić, co robią nie tak.

Może po prostu przyszedł czas na pokoleniową zmianę warty – stary wyjadacz Steve Ballmer będzie musiał ustąpić miejsca młodszym konkurentom z Google. Obawiał się ich Steve Jobs, który mówił o wojnie termojądrowej i niszczeniu Androida. Wiele wskazuje na to, że nie chodziło mu tylko o rzekomą kradzież systemu, ale też zagrożenie, jakie korporacja z Mountain View stwarza dla konkurencji. Nie twierdzę oczywiście, że Microsoft nagle upadnie albo stanie się firmą z drugiej ligi – nadal będzie to gigant, ale już nie lider. Świetnie wykorzystali rewolucję technologiczną sprzed kilku dekad, ale jakoś nie mogą się odnaleźć w kolejnym skoku. I jeśli w najbliższym czasie nie uda im się zmienić sytuacji na rynku, to wątpię, by nastąpiło to w przyszłości.

Źródła zdjęć: cuipon.com, komorkomania.pl

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama