Jeżeli chodzi o elektryczne samochody to muszę uderzyć się w pierś, że na Antywebie najchętniej piszę o Tesli. Głównie z dwóch powodów. Po pierwsze je...
Jeżeli chodzi o elektryczne samochody to muszę uderzyć się w pierś, że na Antywebie najchętniej piszę o Tesli. Głównie z dwóch powodów. Po pierwsze jestem zauroczony ich pięknem. Drugim powodem jest charyzmatyczny właściciel Elon Musk, który swoją rewolucję potrafi sprzedać jak nikt inny. A przecież są inni gracze w tym segmencie, jak chociażby Chevrolet Volt.
Nie tylko Tesla prowadzi działania, które mają doprowadzić do spopularyzowania samochodów elektrycznych. Na rynku znajdziemy takie pojazdy jak: Nissan Leaf, Honda Acord plug-in, Ford C Max Energi czy Chevrolet Volt. Jak widać wiele firm stara się wyprodukować jak najlepszy elektryczny samochód, bowiem jest niemal pewne, że tak właśnie będzie wyglądała przyszłość motoryzacji.
Na drodze do popularyzacji elektrycznych samochodów jest jeden ważny punkt do zrealizowania: trzeba obniżyć ich cenę, tak aby był konkurencyjne do samochodów spalinowych. Warto przy tym jednak zaznaczyć, że Volt nie jest samochodem stricte elektrycznym, bowiem pod jego maską drzemie zarówno silnik elektryczny, jak również silnik spalinowy, którego moc przekształcana jest na energię elektryczną. Jest to zatem dość specyficzna konstrukcja, o znamionach quasi elektrycznych. Obniżenie produkcji samochodów elektrycznych, nie jest proste, bowiem technologia produkcji jest stosunkowo nowa, co niemal zawsze wiąże się z wyższą ceną końcową samochodu. Trzeba jednak pamiętać, że wyższa cena będzie zwracała się wraz z eksploatacją samochodów, której koszty są znacznie niższe.
Wśród elektrycznych samochodów bardzo ciekawą pozycją jest Chevrolet Volt, samochód roku 2012 r., który należy do prekursorów w tym segmencie, choć Chevrolet ma swoją wizję auta elektrycznego. GM właśnie ogłosiło, że szykuje się do pokazania drugiej generacji samochodu w styczniu 2015 r. podczas North American International Auto Show. W sieci już jakiś czas temu pojawiły się zdjęcia samochodu na portalu Autoblog.com.
Dużo mówi się o nowej cenie samochodu, która może przekonać do siebie konsumentów. Wedle pogłosek auto ma kosztować trochę ponad 30 tys. dolarów, co wśród samochodów elektrycznych czyniłoby go jedną z najtańszych pozycji. W przeciwieństwie do swojego poprzednika, nowy model oferowany będzie w różnych wariantach, co pozwoli dopasować ofertę do różnorodnych wymagań klientów. Może to pozwoli wywindować sprzedaż Volt'a, który na tle konkurencji, ze sprzedanymi trochę ponad 60 tys. modeli, wypada dość blado. Nadmienię tylko, że używanego Volt'a możemy kupić w Polsce za trochę ponad 80 tys. zł.
Jako fan nowych technologii kibicuje wszystkim firmom, które próbują przerwać monopol firm wydobywających ropę. Mam nadzieję, że wreszcie doczekamy nowych ekologicznych samochodów na miarę XXI w. Dlatego z niecierpliwością czekam co pokaże Chevrolet na początku stycznia przyszłego roku.
Źródło: Engadget
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu