HP

Gigant wkracza na rynek smartfonów. Ponownie

Maciej Sikorski
Gigant wkracza na rynek smartfonów. Ponownie
11

Jakiś czas temu trafiłem na tekst dotyczący sprzedaży komputerów w roku 2013 i autor stwierdzał w nim, że mocni gracze z tego rynku będą musieli powalczyć o segmenty smartfonów i tabletów. Część z nich ponoć już to robi. Można się z tym zgodzić w przypadku tabletów (częściowo), ale ze smartfonami sp...

Jakiś czas temu trafiłem na tekst dotyczący sprzedaży komputerów w roku 2013 i autor stwierdzał w nim, że mocni gracze z tego rynku będą musieli powalczyć o segmenty smartfonów i tabletów. Część z nich ponoć już to robi. Można się z tym zgodzić w przypadku tabletów (częściowo), ale ze smartfonami sprawa nie wygląda już tak kolorowo. Co nie oznacza, że nie dzieje się nic – inteligentne telefony zaprezentowała korporacja, która wcześniej wycofała się z tego rynku.

Które firmy mogą się dzisiaj pochwalić sporymi udziałami w globalnej sprzedaży komputerów? To przede wszystkim Lenovo, HP, Dell, Asus oraz Acer. Czy te same marki pojawią się gdy spytam o największych producentów tabletów i smartfonów? Podejrzewam, że w pierwszym przypadku obroni się Asus, w drugim Lenovo. Karty rozdają tu inne korporacje – głównie Samsung i Apple. Staje się to szczególnie widoczne na rynku smartfonów – oprócz chińskiego producenta, czwórka graczy (dwie firmy z USA i dwie z Tajwanu) albo całkowicie opuściła branżę inteligentnych telefonów (Dell, HP) albo działa na nim dość niemrawo. Tak już zostanie?

Asus przekonywał niedawno podczas targów CES 2014, że powalczy o klientów tanimi i ciekawymi produktami, Dell jest teraz zajęty restrukturyzacją, Acer ma sporo innych problemów na głowie. Co z HP? To temat na książkę. Większość z Was pamięta zapewne zawirowania wokół platformy webOS, której na dobrą sprawę nie dano większych szans na rozwój i znalezienie użytkowników. W korporacji doszło do zmiany CEO, a Meg Whitman jakoś nie podejmowała prób wprowadzenia HP do segmentu smartfonów (chociaż co jakiś czas o tym mówiła w mniej lub bardziej klarowny sposób). W końcu nastąpił przełom. No, może nie przełom, ale coś zaczyna się dziać.

Korporacja HP zaprezentowała dwa urządzenia: Slate 6 oraz Slate 7 VoiceTab. Z czym mamy do czynienia? Z fabletami, choć HP najwyraźniej chce pozycjonować jako tablety, tyle, że z funkcją dzwonienia. Oba modele współpracują z platformą Android 4.2.2 Jelly Bean i pojawią się w sprzedaży (prawdopodobnie) w przyszłym miesiącu. Na ich pokład trafiły czterordzeniowe procesory (nie należy się spodziewać bardzo wydajnej jednostki), 16 GB pamięci wbudowanej (możliwość rozszerzenia z pomocą karty microSD), a także dwie kamery (przednia 2 Mpix i główna 5 Mpix). Co z wyświetlaczami? W pierwszym przypadku to 6 cali w rozdzielczości 1280 х 720 pikseli, w drugim 7 cali w rozdzielczości 1280 x 800 pikseli. Tak to wygląda w wielkim skrócie.

Patrząc na specyfikacje, można szybko dojść do wniosku, że nie mówimy o topowych modelach. To jednak celowe działanie producenta – droższy produkt ma kosztować 250 dolarów, co należy uznać za całkiem rozsądną sumę. Zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę, ze fablety trafią do indyjskich sklepów. Wczoraj pisałem o Apple, które rzekomo rozważa ponowne wprowadzenie do Indii iPhone’a 4. Amerykanie mieliby się kierować chęcią odzyskania szybko traconych rynkowych udziałów - skutecznym narzędziem ratującym sytuację byłby właśnie tani iPhone. Dobra cena w połączeniu z rozpoznawalną i cenioną marką odegrałyby tu rolę magnesu przyciągającego klientów. Trudno stwierdzić, czy tak zagra Apple. Ale HP właśnie to zrobiło.

Przebijanie się w Europie Zachodniej, USA, Japonii czy Korei Południowej z nowym produktem byłoby sporym wyzwaniem i wiązałoby się z wielkimi kosztami. Perspektywiczny rynek chiński jest sukcesywnie podbijany przez tamtejszych graczy i firmom spoza Chin coraz trudniej utrzymać satysfakcjonujące udziały w sprzedaży. W Indiach może być łatwiej o klientów, bo lokalne firmy nie mają jeszcze tak mocnych marek, a do "zagospodarowania" są przecież miliony odbiorców. Jednocześnie można założyć, iż HP z jednej strony będzie się starało zdobyć przyczółek w samych Indiach, a z drugiej strony, uczyni z tego rynku poligon doświadczalny – przecież wspomniane fablety mogą się cieszyć sporym zainteresowaniem także w innych krajach.

Krok wykonany przez HP nie zmieni nagle rynku i nie sprawi, że amerykańska firma stanie się znaczącym graczem w segmencie fabletów/smartfonów. Od czegoś trzeba jednak zacząć, a każdy kwartał zwłoki oznacza większe problemy przy ewentualnej próbie wejścia do tej branży i sensownego w niej rozwoju. Zastanawiam się jednak, czy HP będzie w tym przypadku konsekwentne i po pierwszym kroku wykona kolejne, czy też stwierdzi za jakiś czas, że nie była to właściwa decyzja…?

Źródło informacji oraz grafik: HP via hi-tech.mail.ru

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

hpIndieFablet