Felietony

Gdzie jest ten miliard użytkowników Facebooka?

Grzegorz Ułan

Ci z Was, którzy śledzili moje dotychczasowe wpisy...

Reklama

Dwa dni temu Facebook ogłosił, że mamy tydzień czasu na zapoznanie się z nową polityką udostępniania naszych danych oraz z naszymi prawami i obowiązka...

Dwa dni temu Facebook ogłosił, że mamy tydzień czasu na zapoznanie się z nową polityką udostępniania naszych danych oraz z naszymi prawami i obowiązkami i zagłosowanie nad wprowadzeniem nowych dokumentów regulujących te kwestie bądź pozostania przy starych. Informacja ta pojawiła się przedwczoraj w wielu branżowych mediach, ale jakoś nie wzbudziła większego zainteresowania. Za to ogromną popularnością cieszyły się wklejki na profilach, mające rzekomo ochronić nasze dane przed ich komercyjnym wykorzystaniem. Jeśli ktoś w to nadal wierzy, muszę go rozczarować.

Reklama

To jednak dobitnie pokazuje, jak beztrosko podchodzimy do tego problemu. Rzeczywista rozgrywka w tym temacie odbywa się właśnie na stronie głosowania nad tymi zmianami, a spójrzmy jak po tych dwóch dniach głosowania wyglądają statystyki udziału w nim miliarda użytkowników Facebooka.


Zaznaczę, że aby głosowanie nad zmianami było wiążące, musi w nich wziąć udział przeszło 30% aktywnych użytkowników Facebooka. W przeciwnym wypadku w życie wejdzie nowa polityka (między innymi właśnie możliwość udostępniania naszych danych zewnętrznym podmiotom w celu "poprawy jakości świadczonych usług").

Oczywiście, jak zwykle są dwie strony medalu. Facebook nie ułatwia nam też tego zbytnio, udostępniając dwie wersje dokumentów. Obowiązujące - w rodzimym języku (1,2), proponowane - w języku angielskim (1,2). Nie wiem, ilu użytkowników FB biegle włada tym języku, aby zapoznać się z nimi bez "wspomagania", ale obstawiam, że niewielu z tych, którzy musieliby użyć translatora (na całym świecie), będzie się chciało. Widać to zresztą po wynikach głosowania, zdecydowana większość jest za pozostawieniem obecnych dokumentów, podejrzewam, że bez szczegółowego zapoznania się z treścią. Zresztą dużo już pisano o nowej polityce FB w sieci, więc większość zdaje sobie sprawę z tego, co zawiera.

Niemniej jednak, dotychczasowe statystyki pokazują, że tak naprawdę niewielu z ogółu te zmiany w ogóle interesują. Myślę, że większą popularnością będą cieszyły się "wklejki" niezadowolenia na naszych tablicach, jak zmiany te wejdą w życie. Mam nadzieję, że przez te pozostałe 5 dni jednak, przynajmniej te 30%, zdecyduje się na oddanie swojego głosu, co zmusi Facebooka do publicznej debaty nad tymi zmianami. W przeciwnym wypadku przyjdzie nam pogodzić się z góry narzuconą propozycją FB.

Źródło.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama