Samsung

Galaxy A7 pokazuje, że Samsung naprawdę się uczy

Jakub Szczęsny
Galaxy A7 pokazuje, że Samsung naprawdę się uczy
Reklama

W poprzednim miesiącu wspominałem Wam o nowych telefonach Samsunga z serii Galaxy Alpha. Osobiście jestem nimi naprawdę olśniony - metalowa obudowa, ś...

W poprzednim miesiącu wspominałem Wam o nowych telefonach Samsunga z serii Galaxy Alpha. Osobiście jestem nimi naprawdę olśniony - metalowa obudowa, świetne parametry (nieprzesadzone, co najważniejsze) i cena niewyjęta z kosmosu. O najmocniejszym urządzeniu z tej linii dowiedzieliśmy się przypadkiem, z powodu "wyciekniętego" profilu User Agent, który pokazał nam nieco więcej informacji, niż dotychczas byliśmy w stanie wyciągnąć z różnych źródeł.

Reklama

Przede wszystkim, Galaxy A7 będzie charakteryzował się niemałym, bo 5,5 - calowym ekranem zdolnym wyświetlać treści w rozdzielczości FullHD (1080p). To potwierdza drugi, nieco optymistyczniejszy dla smartfona scenariusz. Mieliśmy bowiem do czynienia z informacjami nieco sprzecznymi - jedne źródła podawały, że będzie to "samo HD", czyli 720p. Ja natomiast od początku śledzenia wątku Galaxy A7 uważałem, że ten smartfon po prostu musi być okraszony pełną rozdzielczością HD, a sprzeczna informacja to efekt "szumu w komunikacji" przy przekazywaniu sobie danych z przecieku. Przy 5,5 cala przekątnej ekranu łatwo obliczyć sobie, że zagęszczenie pikseli będzie niemałe, bo będzie wynosić aż 400 ppi. I to jest absolutne maksimum, którego Samsung na szczeście nie przekroczył - dziękuję.


Za pracę urządzenia ma odpowiadać natomiast procesor oparty na ARMv8-A, a zatem jednostka 64-bitowa. Z User Agenta można wyczytać także, iż będzie to układ taktowany zegarek 1,5 GHz. Jaki to będzie układ? Cóż, mamy w sumie dwie możliwości, przy czym pierwsza jest dużo bardziej prawdopodobna. Albo w środku ujrzymy nieco mocniejszego Snapdragona z serii 61x lub podobnie, jak w A3 i A5 zostanie użyty Snapdragon 410, jednak z podniesionym taktowaniem.

Telefon ten będzie pracować w akompaniamencie z Androidem 4.4.4. KitKat (przynajmniej teraz pracuje, być może w trakcie premiery zostanie udostępniony z 5.0) i ma kosztować około 500 dolarów. O ile to urządzenie zobaczymy w Polsce, przełoży się to na cenę na poziomie 2000 złotych (w wariancie optymistycznym). Jednak nie wiemy nic - kiedy premiera, gdzie najpierw i czy nasz kraj zostanie uwzględniony w planach ekspansyjnych koreańskiego producenta.

Grafika i źródło: GSMArena

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama