W ten weekend nie odbywa się rywalizacja w ramach cyklu Formuły 1, dlatego w mediach społecznościowych królowej sportów motorowych dominują wspominki. Jedna z nich dotyczy Roberta Kubicy, który w 2010 roku znalazł w swoim bolidzie... iPhone'a.
Formuła 1 wspomina Kubicę. Mało kto pamięta przygodę z iPhone'm
Kubica narzeka na iPhone'a w kokpicie
Czasy gdy Robert Kubica grał istotną rolę w rywalizacji w Formule 1 minęły już bezpowrotnie. Nie oznacza to jednak, że Formuła 1 o nim zapomniała. Co jakiś czas pojawiają się filmy przypominające jak dobrym był kierowcą. Wystarczy chociażby wspomnieć słynną rywalizację w deszczowym wyścigu na torze Fuji z Felippe Massą czy jego bezbłędną jazdę w Monako. Kubica był też jednak bohaterem wielu zabawnych sytuacji, a jedną z nich wspomniano wczoraj. Podczas trzeciego treningu przed Grand Prix Bahrajnu w 2010 roku kierowca poskarżył się swojemu inżynierowi, że ma w kokpicie iPhone'a.
Telefon prawdopodobnie przypadkiem upuścił tam jeden z mechaników. Kubica, pomimo, że był to tylko trening, nie chciał zjechać do boksów i zapytał czy może go po prostu wyrzucić na tor. Inżynier wyścigowy kazał mu jednak zjechać do garażu i przekazać telefon mechanikom. Robert nie był z tego faktu zadowolony, powiedział tylko, że podjedzie i ruszy dalej kontynuować swój program testów przed kwalifikacjami, które miały odbyć się kilka godzin później. Bolid Renault w 2010 roku nie należał do najbardziej konkurencyjnych, dlatego ostatecznie Kubica w tych kwalifikacjach zajął 9. miejsce. W wyścigu poszło mu jeszcze gorzej, po obrocie w pierwszym zakręcie musiał przebijać się przez całą stawkę i ostatecznie skończył tuż poza punktowaną dziesiątką, na 11. miejscu.
Historii iPhone'a niestety nigdy do końca nie poznaliśmy, nie wiadomo zatem do kogo należał ani jaki był to model, ale biorąc pod uwagę, że mieliśmy 2010 rok to wybór nie był zbyt duży. W tamtym czasie najnowszym dostępnym modelem telefonu Apple był iPhone 3GS. Swoją drogą ciekawe, czy gdyby był to telefon z Androidem to Kubica też bezbłędnie rozpoznałby model? A może nawet pozwolono by mu go wyrzucić na pobocze? ;-)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu