Antyapps

FatSecret policzy za ciebie kalorie, ale zaczekajcie z tym do jutra!

Antyapps
FatSecret policzy za ciebie kalorie, ale zaczekajcie z tym do jutra!
Reklama

Dziś jest ten dzień, w którym wszystkie łakomczuchy mają świetną wymówkę, by pochłonąć jeszcze więcej smakołyków. Tłusty Czwartek zdarza się tylko...

Dziś jest ten dzień, w którym wszystkie łakomczuchy mają świetną wymówkę, by pochłonąć jeszcze więcej smakołyków. Tłusty Czwartek zdarza się tylko raz w roku, ale za to możemy napchać się pączkami na zapas na następne dwanaście miesięcy! Od jutra, jak sądzę, znowu dieta, więc zapewne przyda wam się program, który skrzętnie policzy wszystkie kalorie i zapewni spokojny sen. Przedstawiam wam FatSecret, aplikację od polskiego producenta, w której zanotujecie wszystkie przyswojone posiłki wraz z ich kalorycznością.

Reklama

Na początku aplikacja informuje nas, że nie bierze odpowiedzialności za ewentualne uszczerbki na zdrowiu, a wszystkie diety powinniśmy konsultować ze specjalistą. Gdy już wyrazimy zgodę na postanowienia, możemy rozpocząć program. Podajemy swoje obecne: wagę, wzrost, wiek, styl życia (pod względem aktywności) oraz cel, jaki chcemy osiągnąć (wzrost, a może spadek wagi?). FatSecret czuwa, ponieważ wypomniał mi, że moja wymarzona waga jest zdecydowanie za niska – punkt dla producentów. Przechodząc dalej, przenosimy się do dzienniczka posiłków. Aplikacja sama ustala dzienny limit kalorii, którego musimy przestrzegać. Naszym zadaniem jest jedynie dodawanie posiłków oraz ewentualnych ćwiczeń fizycznych, które danego dnia wykonaliśmy.

Menu główne znajduje się w lewym górnym rogu ekranu. Wybierając „Dziennik żywności”, pojawia się tabela z wypisanymi posiłkami oraz przypasowaną im ilością tłuszczów, białek, węglowodanów i kilokalorii. Na dole ekranu widnieje pasek, na którym zaznaczono procent GDA, jaki już przyswoiliśmy danego dnia oraz ile kalorii powinniśmy jeszcze organizmowi dostarczyć. Kolejną pozycją w menu jest „Dziennik ćwiczeń”; tu aplikacja ponownie pyta nas o obecną wagę oraz o tę, którą chcemy osiągnąć. Następnie pojawia się tabela ukazująca, ile kalorii już (prawdopodobnie) straciliśmy: automatycznie wyliczone jest 8h snu (?), a pozostałe 16h to „odpoczywanie”, od którego odliczane są aktywności, jakie możemy wybrać samemu („Dodaj ćwiczenia”). „Kalendarz diety” to zakładka, gdzie zobaczymy, jak układa się ilość przyswajanych przez nas kalorii w ujęciu dziennym – czy spada, czy może jemy coraz więcej? Jest też „Kontroler wagi”, gdzie na wykresie zaznaczone są zmiany, które notujemy ważąc się w mniej lub bardziej regularnych okresach.

Jeśli chodzi o wybór posiłków, możemy skorzystać z opcji „Szybki wybór”, gdzie podzielone są one kategoriami. Tam natomiast, co miło mnie zaskoczyło, znajduje się naprawdę szeroki asortyment (np. kawa to nie tylko kawa, lecz również z mlekiem, z cukrem, 3w1, rozpuszczalna, espresso, latte ze skondensowanym mlekiem itd.).  Możemy też szukać sugerując się markami lub sieciami sklepowymi. Na koniec możemy skorzystać z przepisów podanych wraz z rozpiską wartości i kaloryczności. Ciekawym smaczkiem jest opcja zsynchronizowania FatSecret z aplikacją Google Fit, która automatycznie notować będzie naszą aktywność.

FatSecret to dobrze przygotowana, intuicyjna aplikacja z prostym, utrzymanym w spokojnych kolorach zieleni i bieli interfejsem. Wszystkie najważniejsze informacje obecne są na stronie głównej, nie musimy więc przechodzić przez wszystkie zakładki, by dowiedzieć się tego, co potrzebne w pilnowaniu posiłków. Co prawda trochę zdziwiłam się, gdy okazało się, że trzy zjedzone przeze mnie pączki to zaledwie 589 kcal, ale może to jedynie przypadkowy błąd, a może autorzy nie chcą wpędzać nas w depresję grubasków? Tak czy siak, polecam tę polską produkcję wszystkim, którym dni mijają pod znakiem kalorii.

Aplikacja dostępna za darmo na trzy wiodące platformy.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama