Facebook

Fani pozyskani przez reklamy na Facebooku nie różnią się od kupionych z farm klikaczy?

Grzegorz Marczak
Fani pozyskani przez reklamy na Facebooku nie różnią się od kupionych z farm klikaczy?
15

Bardzo ciekawy materiał przygotowany przez autora kanału Veritasium odnośnie efektywności reklam na Facebooku jeśli chodzi o pozyskiwanie wartościowych fanów. Wszyscy wiemy, że fanów można kupić poprzez różnego rodzaju serwisy z farmami klikaczy. Przeważnie pozyskani w ten sposób fani charakteryz...

Bardzo ciekawy materiał przygotowany przez autora kanału Veritasium odnośnie efektywności reklam na Facebooku jeśli chodzi o pozyskiwanie wartościowych fanów.

Wszyscy wiemy, że fanów można kupić poprzez różnego rodzaju serwisy z farmami klikaczy. Przeważnie pozyskani w ten sposób fani charakteryzują się praktycznie zerową interakcją z marką, płaci się bowiem za ilość a nie za jakość. W farmach takich zatrudniani są zawodowi klikacze, którzy zarabiają 1 dolara za 1000 polubień. Jak więc widać nie mają czasu na nic innego poza klikaniem w lajki.

Prawidłową metodą promowaną przez FB jest natomiast pozyskiwanie fanów przez wykupienie reklam promujących nasze fanpage. Niestety autor kanału Veritasium na filmie udowadnia, że fani pozyskani przez reklamy nie różnią się niczym od fanów kupowanych na farmach. Mają w większości takie samo zaangażowanie i taką samą interakcje z marką czyli żadną. Oczywiście dotyczy to stron szukających globalnego zasięgu. W przypadku bardzo precyzyjnego targetowania w kraju na przykład takim jak Polska problem ten się nie pojawi(chyba jeszcze?).

Dla przykładu na video mamy stronę Facebookową której dzięki reklamie przybyło kilkadziesiąt tysięcy fanów. Natomiast sama interakcja na stronie wręcz spadła. Skąd taki efekt? Reklamowymi klikaczami okazali się w większości użytkownicy pochodzących z tych samych krajów co farmy klikacze. Mówimy tutaj oczywiście o reklamie szeroko targeotwanej po zainteresowaniach, bez wykluczania poszczególnych krajów (tak zakładam) .

Pytanie czy taka sytuacja Facebookowi przeszkadza? Wygląda na to, że nie bo raz zapłacimy za to aby pozyskać prawdziwych fanów a zaraz później zapłacimy za to aby nasz post do nich dotarł i wywołał większe zainteresowanie. Na pewno nie jest to sytuacja win win dla płacących, nie wspominając już, że zasięg naszych postów są regularnie obniżane.

Sprawa wara przemyślenia, chciałbym też poznać odpowiedź Facebooka na takie zarzuty, w końcu nie każdy chce targetować reklamy wykluczając kraje z których pochodzą "fani" o małym zaangażowaniu - tak ich ładnie nazwijmy.

Zakładam oczywiście, że Derek Muller (autor kanału) nie stworzył w ten sposób reklamy (o której mówi) aby udowodnić swoją tezę i zrobił wszystko tak jak robiłby to normalny użytkownik kupujący reklamy.

Niestety w moim odczuciu Facebook przestał być inwestycją, która się zwraca. I mówię tutaj o czasie mu poświęcanym, bo fanów nie kupujemy - czasem tylko promuje jakieś własne konkursy. Wprawdzie nie oczekuję niczego za darmo ale chciałbym aby to za co płace nie traciło tak drastycznie wartości przy następnej aktualizacji mitycznych algorytmów. Chciałbym też aby to co piszę widzieli fani mojej strony, po to w końcu zostają fanami prawda?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu