Gry

Fallout: Nuevo Mexico to niesamowity mod wielkości DLC. Fani pokazują swoją siłę

Kacper Cembrowski
Fallout: Nuevo Mexico to niesamowity mod wielkości DLC. Fani pokazują swoją siłę
Reklama

Sytuacja, w której fani robili lepszy jakościowo i bardziej ambitny projekt od samych twórców, miała już kilka razy miejsce. Mody potrafią być ogromne i niesamowite - a kolejny tego dowód możemy zaobserwować przy okazji modyfikacji Nuevo Mexico do Fallout: New Vegas.

Nie zrozumcie mnie źle, New Vegas to świetna część i, zaraz obok Fallouta 3, najlepsza odsłona postapokaliptycznej serii. Należy jednak przyznać, że Nuevo Mexico to projekt robiący kolosalne wrażenie. Fanowski projekt jest bardzo mocno inspirowany pierwszymi dwoma odsłonami Fallouta, wydanymi w 1997 i 1998 roku, i ma zapewnić niesamowite doświadczenie RPG.

Reklama

DLC, a właściwie mod, będzie zawierać w pełni rozbudowane frakcje, do których będziemy mogli dołączać podczas rozgrywki. Poza tym modyfikacja zawiera aż trzech nowych towarzyszy, z którymi również możemy się wiązać. Ponadto doczekamy się całkowicie nowych i niespotykanych wcześniej aktywności - po przedstawieniu całej listy dodatków, chyba możemy być zgodni, że określenie “mod” delikatnie urąga pracy twórców Nuevo Mexico.

Modyfikacja przeniesie nas do krainy o nazwie Land of Enhancement. Akcja dzieje się w 2285 roku i - jak zapowiadają twórcy - cały świat się zmienił. Każdy dokonany przez nas wybór wpłynie na to, co będzie jutro, więc musimy bardzo ostrożnie podejmować decyzje w tym świecie. Ulice Nuevo Mexico są pełne niespodzianek, niebezpieczeństw i grozy, więc cały czas trzeba się mieć na baczności. Niemniej jednak nie zabraknie milszych i bardziej ekscytujących chwil. Brzmi ekscytująco, nieprawdaż?

Twórcy modyfikacji głównie reklamują swój projekt zdaniem: “Zbudowana na klasycznym i legendarnym silniku Fallout: New Vegas, ta darmowa, w pełni oparta na RPG modyfikacja zapewnia zupełnie nowe wrażenia z Fallouta”. Na pierwszy rzut oka czuć ogrom ambicji i wielkie plany, co tylko potwierdza pierwszy trailer. Bardzo kuszący, trzeba przyznać.

Mod oczywiście poza nową mapą zawiera całą osobną linię fabularną wraz z szeregiem zadań pobocznych. Twórcy to bez dwóch zdań pasjonaci i wielcy fani serii należącej do Bethesdy, zatem obiecują, że poza angażującą i emocjonującą fabułą, spotkamy mnóstwo absurdalnego humoru, z którego Fallout jest znany.

Oryginalny Fallout: New Vegas kontynuacja tak samo dobrze przyjętego Fallouta 3. Tytuł pojawił się na rynku w 2010 roku i ukazał się na komputerach osobistych z systemem Windows oraz na konsolach PlayStation 3 i Xbox 360. Produkcja doczekała się kilku pełnoprawnych dodatków o nazwach Honest Hearts, Old World Blues i Lonesome Road.

Honest Hearts zabiera graczy do tajemniczej i niespotykanej dziczy Parku Narodowego Zion w stanie Utah. Sprawy znacznie się komplikują, kiedy nasza karawana zostaje napadnięta przez plemienną bandę najeźdźców. Wtedy naszym zadaniem jest znalezienie powrotnej drogi do “domu”, co wcale nie jest takie proste. W Old World Blues stajemy się szczurem laboratoryjnym, przez co dowiadujemy się, jak zostały stworzone niektóre zmutowane kreatury kręcące się po okolicy. W ostatnim DLC skontaktuje się z nami sam Courier Six, człowiek o imieniu Ulysses, który odmówił dostarczenia platynowego żetonu na początku New Vegas.

Czy Nuevo Mexico zapowiada się zatem dużo gorzej od oficjalnych dodatków? Nie uważam. Wierzę, że gdyby modyfikacja została wypuszczona dziesięć lat temu, w czasach świetności New Vegas, Bethesda mogłaby pomyśleć nad oficjalnym wypuszczeniem fanowskiego dzieła. Jeśli jeszcze nie graliście w tę odsłonę Fallouta, koniecznie nadróbcie zaległości - tym bardziej, że tytuł jest dostępny w usłudze Xbox Game Pass. Oczywiście na Xboksach w Nuevo Mexico nie zagracie, ale nadal warto nadrobić oryginał. Dokładna data premiery modyfikacji nie jest jeszcze znana, lecz z pewnością jest bliżej niż kiedykolwiek.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama