Facebook

Nowy pomysł Facebooka: zbuduje wioskę. Po co społecznościówce 1500 domów?

Maciej Sikorski
Nowy pomysł Facebooka: zbuduje wioskę. Po co społecznościówce 1500 domów?

Zamieszkaj w domu Facebooka - już niedługo na rynku nieruchomości mogą się pojawić takie ogłoszenia. I nie będzie to metafora, zaproszenie do zapisania się w serwisie społecznościowym: korporacja Zuckerberga naprawdę bierze się za budowlankę. Domów może nie będą tworzyć jej pracownicy, zajmą się tym profesjonalne firmy, ale finalnie powstanie osiedle niebieskiej społecznościówki. A po nim może przyjść czas na "osady" kolejnych korporacji.

Facebook rośnie w siłę, przybywa mu użytkowników, niedawno sieć społecznościowa informowała, że korzystają z niej dwa miliardy ludzi. To oznacza coraz większe zyski, ale też wzrost zatrudnienia: jeśli prześledzi się raporty kwartalne korporacji, okaże się, że wciąga ona rzesze nowych pracowników. To samo dzieje się też w innych firmach, dobrym przykładem konkurencyjne dla fb Google. Microsoft szykuje się do zwolnień, ale likwidacja jednych miejsc pracy będzie szła w parze z zatrudnianiem ludzi w innych działach - finalnie korporacja z Redmond może mieć więcej pracowników niż przed wspomnianą redukcją etatów. Do czego to prowadzi?


Jedną z odpowiedzi jest wzrost populacji w Dolinie Krzemowej. Ściągają tam nie tylko ludzie z całych USA, ale wręcz z całego globu. Efekt? Głód mieszkań. Temat, na który zwraca się uwagę od dobrych kilku lat, pisałem kiedyś nawet o pracowniku Google, który zamieszkał w ciężarówce. Z naszego punktu widzenia płace w dużych firmach może i wydają się wysokie, ale trzeba wziąć pod uwagę, że koszty życia w Kalifornii uderzają mocno po kieszeni. A z każdym rokiem jest gorzej, bo ludzi przybywa, popyt chociażby na lokale rośnie, właściciele podnoszą ceny wynajmu. Specjalista zatrudniony w znanej firmie dzieli pokój z inną osobą. Jeszcze gorzej mają ci, którzy pracują w kawiarniach czy sklepach i zarabiają gorzej od osób z branży IT.

Jak rozwiązać ten problem? Trzeba budować. I tu pojawia się ciekawostka, bo tego zadania zamierza się podjąć Facebook. W Menlo Park, w którym ma siedzibę, chce postawić 1500 domów. Będą przeznaczone wyłącznie dla pracowników fb? Otóż nie. To z kolei oznacza, że ludzie zatrudnieni w Facebooku nadal mogą mieć problem ze znalezieniem przyzwoitego lokum. Wspomina się jednak, że 15% mieszkań ma być oferowanych poniżej ceny rynkowej. Innymi słowy 85% lokali korporacja udostępni za srogie pieniądze. Może się jeszcze okazać, że na tym projekcie firma zarobi. Oczywiście nie jest to nic złego, ale problemu mieszkaniowego nie rozwiąże.


Efekt będzie taki, że pracownicy nadal będą dojeżdżać z odległych miejscowości. I niby można im zagwarantować wygodne autobusy z dostępem do Sieci (co ma miejsce), ale człowiek, który pokonuje taki dystans jest zapewne mniej wydajny. Traci sporo czasu, może być zmęczony już w chwili przyjścia do biura. Firmy po prostu tracą na oddalaniu się załogi od siedziby. Z drugiej jednak strony... Wspomniane osiedle Facebooka ma spełniać warunki miejsca przyjaznego osiedlaniu się. Oznacza to, że powstaną tam sklepy, zakłady usługowe, szeroka pojęta rozrywka. Jeśli zasiedli je spora grupa ludzi z zatrudnionych przez Zuckerberga i spółkę, powstanie miejscowość, która wessie na stałe ludzi w korporacyjne życie. Przypomniało mi się zbudowane sto lat temu katowickie osiedle Nikiszowiec, w którym zebrano górników i ich rodziny. Tam życie toczyło się wokół pracodawcy, w wiosce, za którą bierze się Facebook, może być podobnie. Tyle, że nowocześniej.

Nie zdziwię się, jeśli tą drogą pójdą też inne firmy. Dlaczego takie osiedle nie miałoby powstać obok Apple Park, nowoczesnej siedziby Apple? Jest też Google, które pracuje nad swoim nowym centrum dowodzenia. Powstaną technologiczne księstewka. Stąd już krok do sytuacji przedstawionej w filmie The Circle. Krąg: życie jednostki całkowicie powiązane z wielką firmą. Ale możliwe, że mieszkańców Doliny Krzemowej nie przeraża ta wizja i bardziej obawiają się kolejnych wzrostów cen...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu