Facebook

Facebook chce zmusić mnie do zainstalowania Moments. Nie dotrzymał obietnicy - niech się wypcha

Jakub Szczęsny
Facebook chce zmusić mnie do zainstalowania Moments. Nie dotrzymał obietnicy - niech się wypcha
Reklama

Facebook coraz śmielej sobie poczyna na polu wciskania użytkownikom kolejnych aplikacji. Najpierw zmuszał do Messengera, a teraz padło na Moments. I całe szczęście, że nie korzystam z opcji synchronizacji moich zdjęć do facebookowej chmury - swoje zdjęcia organizuję nieco inaczej. Irytuje mnie jednak fakt, że ci, którzy Facebookowi zawierzyli stoją przed wyborem - zainstalować Moments i mieć spokój, czy nie instalować i stracić zdjęcia z chmury.

Gigant społecznościowy już kilka dni temu rozpoczął rozsyłanie informacji na temat planowanego usunięcia zdjęć, jeśli użytkownicy nie określą się do 7 lipca i nie zainstalują Moments, dedykowanej aplikacji do dzielenia się zdjęciami. Ok, rozumiem, Facebook chce rozszerzyć swoje wpływy i mieć jak największą kontrolę nad społecznościowym rynkiem. Przymusza użytkowników do skorzystania z ciekawej aplikacji, tyle że robi to nie tak jak trzeba. Przymus nie zawsze jest zły, złe mogą być jednak środki, którymi ten przymus się stosuje.

Reklama

Spora część użytkowników spróbowała tego rozwiązania od Facebooka. Stanowiło to ciekawą alternatywę dla innych chmur, Facebook bowiem oferował nielimitowane miejsce na nasze zdjęcia - dostępne od razu w specjalnym albumie. To była obietnica - nielimitowanego dostępu do tej funkcji. A tymczasem - ta funkcja w głównej aplikacji nie działa już od stycznia, a teraz gigant przeszedł do kolejnej fazy przymuszania. Grozi usunięciem zdjęć. Czyli - skoro nie wywiązuje się z obietnicy, to niech się zwyczajnie wypcha. Takich rzeczy się po prostu nie robi.

Całe szczęście, że do synchronizowania swoich zdjęć korzystam z innych chmur. Ci, którzy jednak skorzystali z facebookowej opcji albo zainstalują Moments, albo będą musieli pobrać swoje zdjęcia do 7 lipca i umieścić je gdzie indziej. W przeciwnym wypadku bezpowrotnie utracą do nich dostęp.

Ale to nie pierwszy raz, gdy Facebook siłą wpycha nam swoje aplikacje. Niegdyś zrobił tak z Messengerem, którego odseparował od głównej aplikacji portalu społecznościowego czyniąc z komunikatora ogromną platformę, która na ostatniej konferencji Facebooka była jednym z głównych tematów. Messenger stał się usługą w usłudze, która ma szansę zmienić to, co myślimy nie tylko o komunikacji między sobą, ale również z firmami - wszystko dzięki botom. W przypadku Moments motyw jest ten sam, zapewne gigant ma bardzo konkretne plany co do przyszłości tej platformy - pytanie tylko, czy takie środki są odpowiednie do wywierania nacisku na użytkowników są dobre. W grę wchodzą ludzkie przyzwyczajenia, to one przeważnie są najtrudniejszą przeszkodą dla tech-gigantów. Jednak - obietnice trzeba dawać ostrożnie. W przypadku Moments mówiono o braku ograniczeń, ale - jak się już przyzwyczailiśmy - te pojawiają się wtedy, gdy do głosu dochodzi biznes. Jako, że Moments ma ogromny potencjał, podejście Facebooka dziwić nie powinno. Bez korzyści dla nas, niestety.

Grafika: 1

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama