Apple poprosiło Valve o to, by firma przekazała im informacje o działaniu platformy Steam, któe pomogłyby korporacji w procesie sądowym przeciwko Epic Games. Firma poprosiła jednak o za dużo.
O walce Epic Games z Apple pisaliśmy wam już nie raz. Ba, konflikt stał się na tyle zaogniony (i skomplikowany), że doczekał się nawet własnego wpisu na Wikipedii. W telegraficznym skrócie - Fortnite sprzedawał elementy związane ze swoją grą (np. skórki) we własnym sklepie wewnątrz gry, z pominięciem Apple Store, przez co Apple nie miało z tego tytułu 30 proc. przychodu. Epic nie chciał dzielić się z Apple pieniędzmi, wobec czego ich gra została usunięta z Apple Store na iOS. Wtedy też Fortnite ubrało swój protest w ideologiczne przesłanki, tworząc akcję #FreeFortnite, pokazując swój sprzeciw wobec polityki Apple jako sprzeciw przeciw nieuczciwym (ich zdaniem) praktykom megakorporacji, które działają na niekorzyść użytkowników.
Obie strony spotkały się w sądzie i zbierają argumenty przeciwko sobie.
Apple wezwało Steam do ujawnienia szczegółów swojego biznesu
Z ujawnionego aktu sądowego wynika, że w listopadzie 2020 roku Apple wezwało Valve do ujawnienia informacji na temat sposobu działania platformy Steam i generowania przez nią przychodów, w tym przychodów z płatności wewnątrz aplikacji. Takie informacje miały pomóc Apple zrozumieć, jak działa biznes na skalę Epic Store (który przecież jest obecnie głównym konkurentem Steam na PC) i według firmy są niezbędne do procesowania się z Epic, a nie są dostępne nigdzie indziej.
Valve, nie będące stroną w sprawie, z oczywistych względów nie zgodziło się na takie żądania. Pomimo tego, że Apple zapewniało, iż ujawnienie takich informacji nie tworzy żadnego ryzyka konkurencji ze strony Apple, Valve zwyczajnie uważa, że Apple prosi o za dużo. W dużym skrócie firma jest proszona o przekazanie wszystkich informacji o działaniu rynku gier z ostatnich 6 lat oraz przekazanie wszystkich (także poufnych) informacji sprzedaży i działaniu setek tytułów w bibliotece Steam (choć Apple najpierw prosiło o dane ponad 30 tys. gier). Nie mówiąc już o potencjalnych biznesowych konsekwencjach takich działań, czyli karmienia ważnymi informacjami potencjalnej konkurencji, zebranie wszystkich tych informacji w jednymi miejscu (informacji o każdym sprzedanym przedmiocie, każdej wersji gry wraz z jej sprzedażą i ceną, informacji ile konkretnie na niej zarobiło Valve) to syzyfowa praca z której Valve nic nie będzie miało, jako że Epic i tak raczej na iOS pozostanie zbanowany.
Dlatego też pomimo tego, że Steam wydawałby się idealnym sojusznikiem w tej walce, rozbuchane żądania Apple sprawiły, że firma w swoim boju z Epic Games musi szukać przyjaciół gdzie indziej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu