Świat

E-papier - na ratunek bateriom

Karol Kopańko
E-papier - na ratunek bateriom
Reklama

Wyścig zbrojeń w branży mobilnej przybiera na sile. Producenci prześcigają się w aplikowaniu do swoich urządzeń coraz to bardziej zaawansowanych techn...

Wyścig zbrojeń w branży mobilnej przybiera na sile. Producenci prześcigają się w aplikowaniu do swoich urządzeń coraz to bardziej zaawansowanych technologicznie procesorów, które zapewniają jak największą wygodę pracy. Jednak zdają się przy tym zapominać, że na jej komfort składa się nie tylko szybkość przewijania stron internetowych czy płynność gier, ale także czas jaki możemy spędzić z dala od gniazdka elektrycznego. Na Mobile World Congress w Barcelonie można było zauważyć dwa bardzo ciekawe prototypy urządzeń, dzięki którym smartfonowy czas pracy na baterii może się znacząco wydłużyć i to bez znacznego zmniejszenia podstawowych możliwości. A wszystko to dzięki technologii e-papieru implikującej mniejsze zużycie energii.

Reklama

Pierwszym z modeli zaprezentowanych na barcelońskich targach był YotaPhone, czyli smartfon wyposażony w dwa wyświetlacze. Z przodu typowy ekran LCD, natomiast z tyłu E-Ink – oba o wymiarze 4,3 cala. Więcej o samym urządzeniu pisał jeszcze przed konferencją Maciej w TYM miejscu, więc ja pozwolę sobie tylko dodać, to co w sprawie urządzenia się zmieniło od tamtej pory. A mianowicie jeden z przedstawicieli rosyjskiej firmy oznajmił, że prowadzi ona rozmowy z polskimi operatorami komórkowymi w sprawie wprowadzenia na nasz rynek YotaPhone, co miałoby nastąpić pod koniec tego roku.

Skoro już pracujemy nad oszczędzaniem baterii, to dlaczego nie pójść jeszcze krok dalej i zupełnie zrezygnować z tradycyjnego wyświetlacza zastępując go ekranem wykonanym w  technologii e-papieru? Wydaje się, że z takiego założenia wyszła firma eInk, która we współpracy z chińską firmą Fndroid zaprezentowała prototyp smartfona z monochromatycznym ekranem E-Ink, wyposażonego w Androida. W tym momencie powstaje jednak pytanie: jak system Google działa na „czymś takim”?

Otóż, urządzenie obsługuje zmodyfikowaną wersję systemu Android, która jest znacząco uproszczona, a także pozbawiona wielu zaawansowanych funkcji, choć wciąż prototyp pozwalał na dokonanie tak podstawowych czynności jak sprawdzanie maila, dzwonienie, smsowanie, a nawet przeglądanie niektórych stron internetowych.


W Barcelonie zaprezentowano dwie wersje tego smartofona, obie wyposażone w procesor 1 GHz, za to różniące się modułem łączności (EDGE lub 3G), a także podświetleniem ekranu, które było obecne jedynie w czarno-kolorowym modelu.

Koncepcja jest oczywiście bardzo ciekawa, choć myślę, że biorąc pod uwagę czynności, do których obecnie wykorzystujemy smartfony pozostanie ona niszą zdolną zadowolić jedynie wąską grupkę ludzi, którzy na gwałt potrzebują uniezależnienia się od przymusu codziennego podpinania urządzenia do sieci elektrycznej, bo nawet czytanie e-booków na tak małym ekranie może być kłopotliwe.

Źródło

Reklama

Foto 1, 2, 3

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama