Przez ostatnie kilka miesięcy kilkukrotnie dostawałem od znajomych pytanie, czy nie znam programisty znającego jakiś egzotyczny framework, który za ak...
Egzotyczne frameworki, zaciemniony kod i koszta. Można było wybrać Wordpress
Przez ostatnie kilka miesięcy kilkukrotnie dostawałem od znajomych pytanie, czy nie znam programisty znającego jakiś egzotyczny framework, który za akceptowalną kasę mógłby poprawić, naprawić, przebudować umiarkowanie popularną stronę internetową. Problemy zaczynały się, już przy poszukiwaniach programisty z odpowiednim doświadczeniem, a osiągały apogeum, gdy przyglądał się zaciemnianemu, nieudokumentowanemu kodowi strony na którym miałby pracować. Zawsze zadawałem wtedy pytanie znajomym: dlaczego nie wybraliście Wordpressa?
Dostałem dziś maila z ofertą zakupu książki o CMSie Wordpress. Jak na razie wystarcza mi wiedza zdobyta w praktyce, kosztem litrów potu, krwi i łez, ale postanowiłem zerknąć. Zareklamowano ją ciekawym stwierdzeniem, którego nie udało mi się jak na razie zweryfikować, ale brzmi bardzo prawdopodobnie: na Wordpress stoi 19,5 miliona stron i 13% z listy miliona najpopularniejszych w sieci. W tym tacy giganci, jak TechCrunch i Mashable, obsługujący naprawdę gigantyczny ruch.
Mimo to, zamiast wykorzystać gotowe rozwiązanie stosowane przez setki tysięcy poważanych witryn i oferujące dzięki pluginom możliwość pełnej personalizacji strony bez ponownego wynajdywania koła, wciąż funkcjonuje w Polsce - z mojego punktu widzenia idiotyczne - przekonanie, że strona na Wordpressie to coś gorszego, niż zamówiona "na wymiar" u jednej z mniej lub bardziej profesjonalnych "agencji interaktywnych".
Obserwowałem kilkukrotnie efekty takiego podejścia. Klient otrzymywał stronę w egzotycznym frameworku i bez dokumentacji, a czasem nawet celowo zaciemniony oraz cennik według którego twórcy będą mu ją w przyszłości obsługiwać i modyfikować. Często koszta ponoszone przez klienta okazywały się być wyższe niż samo stworzenie serwisu. Jednak znalezienie alternatywy, choćby w postaci studenta-freelancera, który za grosze rozezna się w tym bajzlu, okazywało się trudne więc zaciskali zęby i płacili.
Czy naprawdę istnieją racjonalne argumenty, przeciwko wykorzystywaniu WP, jako bazy np. dla firmowej strony, czy serwisu kontentowego? Prędkość nie stanowi problemu przy wykorzystaniu rozwiązań takich jak W3 Total Cache, bezpieczeństwo WP jest wyższe, niż tworzonych na kolanie witryn, których twórcy nie biorą go pod uwagę, ponieważ klient i tak nie posiada wiedzy koniecznej aby to zweryfikować. Na dokładkę, przyszłe modyfikacje jest w stanie często przeprowadzić nawet laik - bez wywalania marnowania czasu i tysięcy złotych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu