Mobile

EA zarzuca sieci społecznościowe i wypuszcza aplikację... nie mającą nic wspólnego z grami

Tomasz Popielarczyk
EA zarzuca sieci społecznościowe i wypuszcza aplikację... nie mającą nic wspólnego z grami
2

Trudno powiedzieć, czy to bardziej zabieg marketingowy mający na celu poprawę wizerunku czy próba poszerzenia swojej działalności na nowych gruntach. A może EA w ten sposób przygotowuje się do wdrożenia społecznościowych elementów do swoich produkcji? Tak czy inaczej firma wydała własną aplikację sp...

Trudno powiedzieć, czy to bardziej zabieg marketingowy mający na celu poprawę wizerunku czy próba poszerzenia swojej działalności na nowych gruntach. A może EA w ten sposób przygotowuje się do wdrożenia społecznościowych elementów do swoich produkcji? Tak czy inaczej firma wydała własną aplikację społecznościową.

Vue, bo taką nazwę nosi, póki co zadebiutowała na iPhone'ach i iPadach w Kanadzie i Australii. Prędzej czy później zobaczymy ją prawdopodobnie też w innych regionach świata. Czy warto czekać? Szczególnego podniecenia nie czuję, bo nowy projekt bazuje ta sprawdzonym modelu dzielenia się muzyką i zdjęciami. Nowością w tym aspekcie ma być to, że będziemy je udostępniać jednocześnie - a więc podpinając do fotografii odpowiednie melodie, które dadzą wyraz naszym uczuciom, wrażeniom oraz skojarzeniom związanym z danym zdjęciem. W tym celu Vue ma integrować się z popularnym usługami muzycznymi, jak iTunes, Rdio czy Spotify. Praktyczne możliwości oraz interfejs aplikacji możecie zobaczyć na poniższym, nieco patetycznym wideo.

EA zadbało by Vue nie było prostą aplikacją o ograniczonych możliwościach. Nasze muzyczne pokazy slajdów możemy zatem wzbogacić o geotagi, nałożyć na nie efekty i dopieścić od strony wizualnej tak, by robiły możliwie największe wrażenie. Całość integruje się z Facebokiem, a więc gdy dodamy do naszych albumów w serwisie Zuckerberga nowe zdjęcia, zostaną one automatycznie umieszczone w Vue. Na klipie wygląda to dość fajnie i przyjemnie - w szczególności wrażenie zrobiły na mnie ciekawe i efektowne możliwości udostępniania zdjęć. Sam interfejs aplikacji również robi dobre wrażenie i wydaje się intuicyjny oraz przejrzysty.

Serwis VentureBeat, który podał informację jako pierwszy, sugeruje, że to spuścizna po byłym prezesie - Johnie Ricitello. Rzecznik EA tymczasem tłumaczy, że to niskobudżetowy projekt, za który odpowiada grupa EA Partners. Przyznam szczerze, że sam mam trudności z odpowiednią oceną nowego produktu (zwłaszcza, że jeszcze nie miałem okazji przetestować go osobiście). Wygląda mi to bardziej na swoisty eksperyment, od którego popularności będą zależały kolejne ruchy EA na tej płaszczyźnie. Raczej jednak nie spodziewałbym się żadnych poważnych kroków, skoro rzecznik firmy sam podkreślił, że w Vue nie angażowano większych środków.

Z drugiej strony EA i sieci społecznościowe wydawały mi się do tej pory bardzo odległymi pojęciami. Kto wie, czy w niedalekiej przyszłości nie będziemy świadkami jakiejś bardziej spektakularnej nowości. Sama idea połączenia muzyki z pokazami slajdów składającymi się ze zdjęć nie jest nowa, ale chyba jeszcze nikt skutecznie nie wykorzystał jej na smartfonach i tabletach oraz nie wplótł w to elementu społecznościowego. Pytanie, czy użytkownicy zaufają firmie na tyle by powierzyć jej swoje dane i zapewnić dostęp do Facebooka, Spotify czy Rdio. W końcu to kolejne megabajty danych na nasz temat, a EA nie jest firmą cieszącą się szczególnie dobrą opinią - wręcz przeciwnie. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Gotowi bylibyście dać aplikacji dostęp do swoich usług i dzielić się zdjęciami w bardziej "melodyjny" sposób?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu