EA najwyraźniej intensywnie pracuje nad ociepleniem swojego wizerunku wśród graczy. Zaczęło się od wyprzedaży gier EA w Humble Bundle - obecna edycja ...
EA uruchamia system zwrotów gier zakupionych na Origin - każda gra stała się jednocześnie demem
EA najwyraźniej intensywnie pracuje nad ociepleniem swojego wizerunku wśród graczy. Zaczęło się od wyprzedaży gier EA w Humble Bundle - obecna edycja pobiła o 2 mln dolarów dotychczasowy rekord sprzedaży, a zostało jeszcze 8 dni do końca. Niewykluczone, że dotychczasowy najlepszy wynik zostanie podwojony. Dziś dowiadujemy się, że będzie można zwrócić każdą grę EA zakupioną w Origin z gwarancją zwrotu pełnych kosztów, co jest absolutną nowością wśród dystrybucji cyfrowej. Co zaskakujące, nie ma w tym żadnych haczyków małym druczkiem.
Zakup musi spełniać dwa proste i sensowne warunki. Gra musi być zwrócona nie później niż w ciągu 7 dni od zakupu lub dostarczenia pre-ordera i nie później niż w ciągu 24 godzin od jej pierwszego uruchomienia. Tylko tyle. Aby zwrócić grę, wystarczy udać się do historii swoich zakupów i kliknąć przycisk odpowiadający za zgłoszenie chęci zwrotu. Jeśli przycisk jeszcze jest aktywny, znaczy, że nie minęło ani 24 godzin od uruchomienia, ani 7 dni do zakupu czy otrzymania pre-ordera.
Programem objęte są gry wydane przez EA i umieszczone na platformie Origin, również gry w promocji czy pre-ordery. Zwroty nie obejmują dodatków do gier czyli DLC.
Jest to gwałtowny zwrot polityki EA dotyczący graczy. Wystarczy przypomnieć sobie co działo się w związku z premierą nowego Sim City. Mimo oczywistych błędów i niedociągnięć po stronie EA, gracze nie mieli prawa do zwrotów, posypały się również rozmaite bany. Zastawiając EA w spokoju, żadna platforma dystrybucji cyfrowej nie ma programu gwarantowanego zwrotu na określonych warunkach. Zdarza się, że Steam godzi się na zwrot, ale są to pojedyncze przypadki rozpatrywane indywidualnie i według regulaminu, nikt nie może oczekiwać, że zwrot otrzyma. Podobnie jest w przypadku pozostałych serwisów dystrybucji cyfrowej. EA jest w tym monecie przykładem godnym naśladowania przez innych.
Polityka gwarantowanych zwrotów oznacza, że jeżeli gra z jakichś względów nie będzie działała na naszym sprzęcie w zadowalający sposób, bez względu czy będzie to komputer z Windows czy Mac, możemy grę zwrócić. Można więc bez ryzyka kupić dowolny tytuł. Ponieważ nie ma dalszych warunków dotyczących zwrotów, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zwrócić grę, która zwyczajnie nie przypadła nam do gustu. Tym sposobem każda gra EA stała się swoim własnym demem, które można wypróbować. Ba, mając 24 godziny i trochę samozaparcia, większość gier można nawet ukończyć przed zwrotem. Mam jednak nadzieję, że wielu cwaniaków tego rodzaju się nie znajdzie. Jasne jest, że skoro ukończyłeś grę, to znaczy, że się podobała i wówczas wynagrodzenie powinno trafić do twórców. EA w tej kwestii liczy na sumienie graczy, czy może na to, że większość z nich nie będzie miała dość samozaparcia by przechodzić grę przed upływem 24 godzin.
Dla nas pozostał tylko jeden problem, Great Game Guarantee jest dostępne w 20 krajach... wśród których nie ma jeszcze Polski. Myślę, że program zwrotów powinien niedługo trafić również do nas, można to wywnioskować chociażby po poniższym oświadczeniu. Szkoda, że dokładniejsza data nie jest znana.
Japan, Taiwan, Hong Kong, Thailand, Korea, Germany, Russia, Poland, and other regions should stay tuned for further details. The Great Game Guarantee will be available to you soon!
Pozostaje nam czekać i mieć nadzieję, że inne platformy dystrybucji cyfrowej pójdą w ślady EA i Origin, a samo EA nie wycofa się z programu przytłoczone nagłą falą zwrotów czy cwaniaków chcących pograć za darmo. Wystarczy przypomnieć darmowy roaming w Kindle 3G z klawiaturą, który zyskał wiele ograniczeń po tym, jak cwaniaki zaczęły wykorzystywać ten internet w swoim komputerze.
Więcej szczegółów znajdziecie w oficjalnym FAQ oraz na stronie Origin.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu