Felietony

Dwa smartfony dały Apple pozycję lidera?

Maciej Sikorski
Dwa smartfony dały Apple pozycję lidera?
12

Zdążyliśmy już przyzwyczaić się do tego, że największym producentem smartfonów jest Samsung. Koreański gigant jeszcze niedawno kontrolował 1/3 rynku, konkurencja zdecydowanie ustępowała mu pod względem notowanych wyników. Prócz Apple, które chociaż sprzedawało mniej smartfonów, to zarabiało na tym w...

Zdążyliśmy już przyzwyczaić się do tego, że największym producentem smartfonów jest Samsung. Koreański gigant jeszcze niedawno kontrolował 1/3 rynku, konkurencja zdecydowanie ustępowała mu pod względem notowanych wyników. Prócz Apple, które chociaż sprzedawało mniej smartfonów, to zarabiało na tym więcej pieniędzy. Ostatni kwartał był podwójnym tryumfem Amerykanów.

Pisałem wczoraj, że wyniki Apple zasługują na uznanie - za sprawą kilku modeli telefonów udało im się zarobić fortunę. Wspominałem też jakiś czas temu, że wyniki finansowe Samsunga za poprzedni kwartał i cały 2013 rok nie będą rekordowe - szykowano się na spadki i ostatecznie zostały one potwierdzone. W poprzednim kwartale koreański producent smartfonów zarobił niecałe pięć miliardów dolarów. Zdecydowanie mniej od Apple, a przecież oferta azjatyckiego gracza jest bardziej rozbudowana. Pozostawało cieszyć się przewagą liczbową na rynku inteligentnych telefonów. Niestety dla Azjatów i tam Apple pokazało, że jest mocne.

Firma analityczna Strategy Analytics opublikowała swoje wyliczenia dotyczące sprzedaży smartfonów w poprzednim kwartale i w całym roku 2014. Pierwsza ważna wiadomość jest taka, że rynek nadal zauważalnie rośnie - zanotowano zmiany na poziomie około 30%: w czwartym kwartale dostarczono na rynek 380 mln smartfonów, w całym roku ponad 1,283 mld. Dobre wyniki, pokazują, z jak dużym biznesem mamy do czynienia. Teraz sektor napędzany jest przez rynki wschodzące, w roku ubiegłym motorem były Chiny, w 2015 warto spoglądać na Indie, inne rozwijające się kraje azjatyckie czy Afrykę.

Przywołałem firmy Apple i Samsung, więc przejdę do ich wyników. Według specjalistów SA... producenci dostarczyli bardzo podobną liczbę urządzeń: 74,5 mln sztuk. Co prawda, trafiłem już dzisiaj na informację, z której wynika, że Samsung miał lepszy wynik, około 77 mln smartfonów, ale pewności mieć nie można. Co więcej, nie należy wykluczać, że minimalnie wygrało Apple. Zostańmy zatem przy remisie. Zwycięskim remisie z punktu widzenia korporacji z Cupertino. Zdołała ona zauważalnie poprawić swoje kwartalne wyniki, a nawet rynkowe udziały. W tym samym czasie Samsung zanotował spadki. Sprzedał mniej smartfonów niż przed rokiem, nie kontrolował już blisko 1/3 rynku, a "zaledwie" 1/5. To spore zmiany.

Apple poprawiło rynkowe udziały w IV kwartale, ale ta sama sztuka nie udała się w skali całego roku i to mimo dobrej sprzedaży w kolejnych kwartałach - po części wynika to z braku tańszego modelu w ofercie, oczekiwania klientów na nowe iPhone'y oraz rozkręcania się chińskich producentów, którzy zalali rynek tanim sprzętem. Czy amerykańska korporacja może narzekać i żałować tych mniejszych udziałów? Chyba nie - w poprzednim roku zarobili na tym rynku kilkadziesiąt miliardów dolarów, a ich konkurencja zazwyczaj dokładała do biznesu lub czerpała z niego niewielkie korzyści.

Patrząc na tabelki rzuca się w oczy, że rosną wpływy chińskich producentów i choć z nazwy wymienieni są dwaj starsi, to sprawa dotyczy też mniejszych/młodszych producentów (Xiaomi, Meizu, Oppo itd.). Ci ostatni znaleźli się w rubryce Others i widać wyraźnie, że to ta grupa przejęła rynkowe udziały Samsunga. W IV kwartale przypadała na nich już prawie połowa sprzedaży. Będą umacniać swoje pozycje? W najbliższym czasie tak, ale potem nastąpi przerzedzenie grona producentów - wszyscy tego wyścigu nie wytrzymają.

Kolejny kwartał (obecny) nie będzie dla Apple już tak dobry, sprzedaż spadnie (w porównaniu z Q4), Samsung znowu w pojedynkę stanie na czele stawki. Możliwe jednak, że różnica między jego wynikami, a rezultatami notowanymi przez konkurencję nie będzie już tak duża. Przy okazji okazało się, iż pozycja Koreańczyków nie jest nienaruszalna. Czekamy teraz na odpowiedź azjatyckiego giganta.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu