Internet

Obrońcy prywatności, czy hipokryci? DuckDuckGo odpowiada na zarzuty

Jakub Szczęsny
Obrońcy prywatności, czy hipokryci? DuckDuckGo odpowiada na zarzuty
Reklama

Zespół stojący za DuckDuckGo wsławił się niedawno bardzo sugestywnym badaniem wyszukiwarki Google, w której wykazano, że nawet tryb incognito nie chroni użytkowników przed "szufladkowaniem" ich względem lokalizacji, preferencji politycznych, płci, czy też zainteresowań. Niedawno jednak odnaleziono "dowody" na fałsz w szeregach alternatywnej wyszukiwarki. DuckDuckGo odpowiada na te zarzuty.

Jak wynikało z doniesień, które godziły w DuckDuckGo, wyszukiwarka miała korzystać z odcisku palca przeglądarki do śledzenia użytkowników. Sprawy przybrały na tyle niekorzystny dla twórców rozwiązania obrót, że zdecydowano się odpowiedzieć na te zarzuty - komunikat jest bardzo prosty. DuckDuckGo nie śledzi użytkowników, nie wykorzystuje odcisku palca przeglądarki i w żaden sposób nie zbiera na ich temat danych. Według zespołu stojącego za usługą, godziłoby to w ideę istnienia alternatywy m. in. dla Google oraz Binga.

Reklama

Koniec bitwy o kaczkę. Duck.com od teraz wskazuje na DuckDuckGo

DuckDuckGo od początku swojego istnienia pozycjonuje się na wyszukiwarkę, która przykłada ogromną uwagę do prywatności użytkowników. Ci mają otrzymywać zupełnie neutralne wyniki w związku z wprowadzanymi przez nich frazami: co więcej, ich prywatne dane nie są w żaden sposób zbierane. To odmienna polityka niż w przypadku Google czy Binga - tam wyniki wyszukiwania to wypadkowa wpisanej frazy oraz wytworzonego przez usługodawcę "profilu użytkownika", na który składają się jego zainteresowania, płeć, szacowany wiek, lokalizacja, a nawet poglądy polityczne.


Czy DuckDuckGo jest w porządku wobec użytkowników?

Użytkownik Cue na forach Whonix uważa, że nie bardzo. Według jego rewelacji, DuckDuckGo korzysta w wyszukiwarce z Canvas DOMRect API, co potwierdzić miał dodatkiem dla programu FireFox pod nazwą CanvasBlocker. Identyfikacja Canvas jest bardzo często wykorzystywana właśnie w kontekście odcisków palców przeglądarek internetowych - takie odkrycie bardzo więc zdziwiło nie tylko Cue, ale również środowisko doskonale znające DuckDuckGo.

Według twórców wyszukiwarki, należy potraktować ten incydent jako fałszywy alarm, a powód dla którego rozszerzenie wykryło wykorzystanie Canvas DOMRect API jest bardzo prosty. Umieszczenie w kodzie getBoundingClientRect(), aby usprawnić dostosowanie layoutu strony mogło aktywować rozszerzenie, co wzbudziło podejrzenia społeczności. Tym samym należy uznawać, że w zakresie prywatności w wyszukiwarce DuckDuckGo nie zmieniło się nic, a sprawa wynika głównie z nieporozumienia w zakresie interpretacji zachowania dodatku do Firefoksa.

DuckDuckGo w ofensywie. Konkurent mocno dokopał Google

Wyszukiwarka cały czas zyskuje popularność - szczególnie w środowisku osób baczniej przyglądającym się praktykom gigantów względem prywatności użytkowników. W styczniu 2017 roku świętowała ona 10 miliardów wpisanych fraz od czasu jej uruchomienia w roku 2008. Tylko w 2018 roku w DuckDuckGo wpisano aż 9 miliardów fraz. Trend jest wybitnie wzrostowy i liczby te z roku na rok będą się powiększać - jednak do wyników Google czy Binga, dostawcom alternatywy jeszcze sporo brakuje. Miło jednak, że wśród użytkowników cały czas wzrasta świadomość istnienia zamienników dla najpopularniejszych (aczkolwiek niekoniecznie najlepszych) usług.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama