Zaliczanie seriali za jednym posiedzeniem nie jest dla mnie normalnością. Tymczasem dla świeżutkiego Cobra Kai zarwałem nockę. Zagrali na moich wspomnieniach? Tak, ale wręcz koncertowo i na żaden drugi sezon nie czekam w tej chwili tak mocno.
Nasza recenzja Cobra Kai nie pozostawia wątpliwości. To udany powrót klasyka kina sztuk walki - z tymi samymi bohaterami, ale w zupełnie innej formie. To niesamowite, że tak dobrze udało się pokazać opowieść rozgrywającą się ponad 30 lat po wydarzeniach z filmu Karate Kid. Ten może i był zabawny, trochę infantylny, ale na pewno zapisał się w pamięci dzisiejszych trzydziestolatków.
Nowy sezon - czego się spodziewać?
Sam serial, jak to napisał Konrad, wywraca świat Karate Kid do góry nogami. I choć jest zabawny, prosty i przyjemny - niesie za sobą wiele wartości, zgrabnie poruszając tak trudne tematy, jak dokuczanie w szkole, osiągnięcie życiowego sukcesu, dbanie o rodzinę czy trudne relacje z przyjaciółmi. To nie jest wykręcona opowieść rodem z Dark czy Stranger Things, ale przyjemne familijne kino i sam jestem trochę zaskoczony, że tak dobrze się przy pierwszym sezonie Cobra Kai bawiłem.
Widzowie przyjęli serial bardzo ciepło - nie wiem jak dużo zarobił, ale zbiera świetne recenzje, a tomatometer na Rotten Tomatoes pokazuje 100%. Jest to o tyle ciekawe, że przecież internet sceptycznie podchodzi do żerowania na wspomnieniach, a Cobra Kai to właśnie robi. Pierwszy z dwóch darmowych odcinków ma już 24 miliony wyświetleń i miażdżący stosunek pozytywnych do negatywnych ocen. Najwyraźniej nie chodzi o sam fakt, ale o sposób budzenia wspomnień. Twórcy serialu zrobili to bowiem bezbłędnie.
Będzie drugi sezon Cobra Kai
Finał pierwszego sezonu pozwalał przypuszczać, że dostaniemy również drugi. I takie na pewno były plany twórców. Podejrzewam nawet, że część rzeczy już nakręcono, mocno wierząc w sukces pierwszego rozdziału. Szczególnie, że był to dość krótki seans, odcinki nie trwały nawet 30 minut. Koszt nakręcenia takich epizodów jest też nieporównywalnie mniejszy niż kolosa pokroju Zagubieni w Kosmosie, gdzie efekty specjalne robią ogromne wrażenie.
Najważniejsza jest jest jednak informacja, że w drugim sezonie Cobra Kai ponownie zobaczymy znanych aktorów - będzie Ralph Macchio i William Zabka. Xolo Maridueña, Tanner Buchanan, Courtney Henggeler i Mary Mouser. Obstawiam, że dołączą kolejne postacie - może uda się sprowadzić jeszcze kogoś ze starej obsady, to na pewno wyszłoby serialowi na dobre (jeśli już go oglądaliście to wiecie, że przynajmniej jedna taka osoba się pojawi). Scenarzystami drugiego sezonu będą ci sami panowie - Josh Heald, John Hurwitz i Hayden Schlossberg, możemy więc spodziewać się przynajmniej tak samo udanej opowieści. Szczególnie, że wiele wątków nie zostało zakończonych, a w opowieści Cobra Kai dopiero się rozkręca. Czy kontrowersyjne dojo pójdzie w stronę swojej przeszłości, czy Daniel LaRusso będzie z powodzeniem kontynuował nauki głoszone przez Kesuke Miyagiego? O tym przekonamy się niestety dopiero w 2019 roku. I to w zasadzie jedyne niemiłe zaskoczenie, obstawiałbym raczej premierę po wakacjach.
Gdzie oglądniemy drugi sezon?
Cobra Kai może się też okazać przełomem dla serwisu YouTube Red. Ogromny sukces serialu zachęci kolejne osoby do subksrypcji i mam nadzieję pojawienia się usługi w takich krajach jak Polska. Fajnie natomiast, że i my możemy cieszyć się serialem - każdy z 8 odcinków (2 są darmowe) można nabyć z poziomu YT za 6 zł/sztuka. Nie jest to tak wygodne jak abonament, ale dobrze że nie dostaliśmy blokady regionalnej. Jak więc sami widzicie, nie tylko Netflix, Amazon i Showmax - warto też obserwować YT Red i może któregoś dnia wyrośnie na serialową potęgę jak te wymienione wcześniej. Pieniądze ma, a to właśnie nimi kupuje się dobre seriale.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu