Felietony

Dropbox - zmiany na lepsze i na gorsze

Jan Rybczyński
Dropbox - zmiany na lepsze i na gorsze
20

Dropbox to najpopularniejszy serwis do synchronizacji plików pomiędzy komputerami, przy okazji świetnie sprawdza się jako backup wybranych plików i sposób na udostępnianie ich znajomym. Mimo, że istnieją serwisy bezpieczniejsze, które nie są w stanie dostać się do naszych plików na swoich serwerach,...

Dropbox to najpopularniejszy serwis do synchronizacji plików pomiędzy komputerami, przy okazji świetnie sprawdza się jako backup wybranych plików i sposób na udostępnianie ich znajomym. Mimo, że istnieją serwisy bezpieczniejsze, które nie są w stanie dostać się do naszych plików na swoich serwerach, jak również takie, które są po prostu tańsze, Dropbox podbił serca swoich użytkowników prostotą działania, która jest naprawdę na wysokim poziomie. Teraz usługa doczekała się kilku zmian, niektóre z nich mogą się nie spodobać.

A więc po kolei. Po pierwsze zaktualizowana została aplikacja Dropboksa na system iOS. Wersja 1,5 umożliwia automatyczne synchronizowanie zdjęć i filmów, korzystając z WiFi lub 3G. Przy okazji synchronizując fotki można dorobić się powiększenia przestrzeni naszego konta. W raz z zajmowaniem miejsca przez obrazy i filmy przestrzeń będzie się stopniowo (w skokach co 500MB) zwiększać do maksymalnej sumy bonusu wynoszącego 3 GB. Wszystkie wgrane zdjęcia będą widoczne w trybie galerii. Możliwe stało się również przenoszenie i kasowanie całych grup plików na raz jak i wgranie z poziomu aplikacji pliku o dowolnym rozmiarze.

Wraz z Androidem odkryłem jak wygodne jest automatyczne przesyłanie zdjęć z telefonu. Wychodzę na rower, albo na spacer z synem, robię kilka fotek i kiedy wracam do domu, włączam komputer, od razu mogę je obejrzeć na dużym ekranie, podesłać lub udostępnić znajomym, zapisać na dysku, bez podpinania kabelków, bez wysiłku. Tutaj Google ma jednak jedną bardzo istotną zaletę, zdjęcia do wielkości 2048x2048, do której są automatycznie zmniejszane, nie zajmują nam miejsca. Możemy ich zgrać dowolnie dużo. W przypadku Dropbox miejsce jest ograniczone i płatne. Powiększanie przestrzeni jest miłą zachętą, ale zdecydowanie wole rozwiązanie od Google.

Druga ważna zmiana dotyczy udostępniania plików. Dropbox planuje zrezygnować z publicznych folderów do końca przyszłego miesiąca (do 31 lipca). Udostępnić będzie można dowolny plik w dowolnym folderze, co pozornie wydaje się wygodniejsze i dla wielu rzeczywiście może takie być. Jest jednak jedna istotna różnica na niekorzyść nowego rozwiązania. Linki tak utworzone nie prowadzą bezpośrednio do plików, lecz do strony z której możemy je pobrać. Oznacza to jeden dodatkowy i całkowicie zbędny krok. Co gorsza, utrudnia to np. umieszczenie na stronie WWW fotografii znajdującej się na Dropboksie.

Jak podaje serwis Tech Crunch, użytkownicy którzy założyli konto przed wprowadzeniem zmian powinni zachować publiczny folder i jego funkcjonalność, zmiana będzie dotyczyć tylko nowo założonych kont. Tak naprawdę trzeba poczekać na ostateczną reakcję Dropbox, żeby mieć pewność co z tego wyniknie.

I jak wam podobają się nadchodząc zmiany? Przeszkadza wam nowy sposób udostępniania, czy niekoniecznie?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu