Świat oszalał na punkcie dronów - w sumie to trochę tak na chwilę. Przez pewien czas nowinka brylowała jako jeden z prezentów na święta, na komunię......
Świat oszalał na punkcie dronów - w sumie to trochę tak na chwilę. Przez pewien czas nowinka brylowała jako jeden z prezentów na święta, na komunię... niska cena takich urządzeń przyciąga, a zabawa jest przednia, choć trochę za krótko. Niedawno wskazywałem na to, że drony będą jednym z tych wynalazków, które zmienią m. in. oblicze biznesów. Do tego dochodzi jeszcze jedna sfera. Media, informacje. Tutaj drony też mają sporo do powiedzenia.
Popularyzacja dronów od strony biznesowej nie będzie oznaczać zapewne natychmiastowego kryzysu w zatrudnieniu operatorów kamer. Nie sądzę również, by ta grupa miała jakiekolwiek problemy w przyszłości. Doświadczony operator kamery to osoba bardzo cenna w ekipie telewizyjnej, czy podczas kręcenia ujęcia do filmu, więc nie ma tutaj mowy o zastępowaniu ludzi. Jednak są takie sytuacje, w których dron może się okazać być naprawdę pomocny. Trudne ujęcie z miejsca katastrofy, materiał, który wymaga sporej wysokości do zrobienia atrakcyjnych zdjęć - wtedy dron z pewnością się przyda.
Do przemyśleń w tym względzie skłonił mnie Twitter ze swoim całkiem ciekawym patentem właśnie dotyczącym dronów. Jako, że Google, Amazon oraz Facebook całkiem ciekawie poczynają sobie w kwestiach tych latających urządzeń, dlaczego Twitter miałby być gorszy? Firma stojąca za popularną platformą społecznościową stawia na sterowanie dronem za pomocą... tweetów. Tak, dokładnie. Dron albo może być połączony z danym kontem i co jakiś czas na przykład przesyłać do Twittera efekty swojej pracy w formie zdjęć lub krótkich filmów, albo być sterowanym za pomocą komend zawartych w wiadomościach. Owe komendy mogą dotyczyć aktualnego położenia drona, kierunku, w którym zwrócona jest kamera, głównego punktu zainteresowania drona, świateł, dołączonego do drona wyświetlacza, głośników. Wydaje się być karkołomne - jednak ci bardziej spostrzegawczy znajdą w tym niezwykłe pole do popisu. Co powiecie na inteligentnego drona? Takiego, który będzie reagował na informacje od ludzi i na przykład udawał się w miejsce, gdzie dzieje się coś ciekawego? Dron zareaguje szybciej, niż ekipa z kamerą, zrobi zdjęcia i dostarczy materiały jeszcze szybciej. Wtedy ten pomysł na naprawdę sens, chociaż niektórzy zaraz podniosą argument, że przecież równie dobrze ludzie mogą stworzyć taki materiał i wrzucić go na Twittera - poniesie się.
No, ale media mają ogromne parcie na własne, ekskluzywne materiały. Dron w sytuacjach szczególnych może pozwolić wykonać dużo lepsze ujęcia, niż ekipa, którą wysłano na zdjęcie ciekawego zdarzenia. Problem z dronami jest na razie taki, że długo na jednym ładowaniu jednak nie polatają. Maciej pisał dla Was ponad pół roku temu o dronie zasilanym wodorem - niezwykle ciekawa inicjatywa pozwalająca na pozostanie w powietrzu maszynie nawet przez kilka godzin. Dla takich zastosowań jest to opcja jak znalazł.
Pójdźmy dalej
Obserwowanie mediów społecznościowych, reagowanie na to co się dzieje, monitorowanie ulic. Drony w przyszłości mogą naprawdę zmienić to, jak myślimy chociażby o bezpieczeństwie. Załóżmy, że wystarczy tweet: "Hej, coś niedobrego dzieje się w mojej okolicy", po chwili nadlatuje patrolujący okolicę dron i bada, czy nie dzieje się nic podejrzanego. Po ulicach zamiast policjantów latają drony i obserwują, czy wszystko jest w porządku. Drony już teraz patrolują składy PKP Cargo i nie bez sukcesów - udało się znacznie zmniejszyć skalę kradzieży towarów z pociągów. Dalej nie wierzycie w to, że drony będą prawdziwym hitem przyszłego roku? Ich możliwości jest mnóstwo - musi się tylko znaleźć ktoś, kto te możliwości zdoła wykorzystać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu