Felietony

Do automatu do kawy też wsadzili procesor. Co będzie następne?

Maciej Sikorski
Do automatu do kawy też wsadzili procesor. Co będzie następne?
15

Handel elektroniczny to zagadnienie, któremu poświęca się coraz więcej uwagi. Temat przyciąga (lub generuje) autorów książek, opracowań naukowych, przedstawicieli szeroko pojętych mediów. Poświęcane są mu całe serwisy internetowe, raporty firm analitycznych oraz, co najważniejsze, godziny spędzone p...

Handel elektroniczny to zagadnienie, któremu poświęca się coraz więcej uwagi. Temat przyciąga (lub generuje) autorów książek, opracowań naukowych, przedstawicieli szeroko pojętych mediów. Poświęcane są mu całe serwisy internetowe, raporty firm analitycznych oraz, co najważniejsze, godziny spędzone przed komputerem przez miliony ludzi. Skąd to zainteresowanie? To proste: e-commerce stanowi przyszłość tej branży. Warto jednak mieć na uwadze, iż jest to zjawisko o wiele bardziej złożone, niż dzisiaj się nam może wydawać.

Artykuł powstał przy współpracy merytorycznej z Intelem - partnerem technologicznym Antyweb

Coraz częściej można się spotkać z pytaniami o handel XXI wieku. Choć mowa o naszym stuleciu, to dla rzeszy ludzi pojęcie to wydaje się całkowicie abstrakcyjne. Futuryści roztaczają wizje zakupów przyszłości i wydają się być pewni swoich twierdzeń. Ich przeciwieństwo stanowią ludzie sceptycznie nastawienie do zmian, trwający w starym ładzie i głosujący obiema rękami za jak najdłuższym jego trwaniem. Między tymi dwiema grupami znajduje się trzecia, najliczniejsza, której przedstawiciele są zainteresowani zmianami i rozwojem, ale nie są w stanie określić, czego można się spodziewać, w jakiej skali i terminie. Warto zatem zadać pytanie o handel przyszłości i spróbować na nie odpowiedzieć.

Inteligentny dom pomocnikiem w zakupach

Zapewne spora część z Was przynajmniej raz spotkała się z pojęciem "inteligentnego domu". To bardzo szerokie zagadnienie, na które składają się technologie i materiały wykorzystane przy budowie, rozwiązania zastosowane przy urządzaniu, a także wszelkie sprzęty umieszczone w lokalu. Nie będę się zagłębiał w ten temat i zwrócę uwagę jedynie na aspekt zakupów, gdyż to on nas interesuje. Jakie urządzenie znajdujące się w domu kojarzycie najbardziej z zakupami? Jeżeli ktoś udzielił odpowiedzi innej, niż lodówka, to liczę na wyjaśnienia w komentarzach. Tymczasem akapit poświęcony lodówce przyszłości.

Nad rozwiązaniami tego typu producenci pracują już od dobrych kilku lat, a kolejne targi poświęcone AGD przynoszą coraz ciekawsze modele oraz koncepcje chłodziarek przyszłości. Sprzęt ten odznacza się nie tylko nowymi technologiami z zakresu przechowywania żywności, czy funkcjami oferowanymi przez komputery pokładowe. Równie istotne, a może nawet ważniejsze, będzie podłączenie urządzenia do Internetu i wynikające z tego możliwości. Właściciel takiej lodówki będzie mógł np. z poziomu smartfonu czy komputera sprawdzić w pracy, w sklepie, czy w samochodzie (stojąc w korku), czego brakuje w jego lodówce i poczynić odpowiednie zakupy. Pomysł ma jednak rozwinięcie w postaci decyzji podejmowanych przez samą lodówkę. Po co ma nam zaprzątać głowę zakupami, skoro może je wykonać autonomicznie?

Choć brzmi to kosmicznie, to nie mówimy o projekcie z bardzo odległej przyszłości, lecz koncepcji możliwej w realizacji na masową skalę w ciągu kilku-kilkunastu lat. Lodówka może przecież już dzisiaj nauczyć się tego, jakie produkty kupują jej użytkownicy, ewentualnie, jakie potrawy jedzą i na podstawie tych danych dokonać zamówienia w sklepie internetowym (o ile oczywiście w lodówce znajduje się jedynie światło lub światło i musztarda). Na tym oczywiście sprawa się nie kończy – przecież w porozumieniu z lodówką zakupów może dokonać piekarnik, a kwestią detergentów zajmą się pralka i odkurzacz. Niemożliwe? Raczej bardzo prawdopodobne.

Wspomniałem o AGD, warto rzucić okiem na RTV. Jakiś czas temu pisałem na AW o ekranach emitujących zapachy. Rozwiązania tego typu pozwolą nam odbierać przekaz większą liczbą zmysłów, dzięki czemu stanie się on bardziej sugestywny i atrakcyjny. Widz nie tylko patrzy na reklamę pizzy z pobliskiej restauracji czy świeżego pieczywa z piekarni – może również poczuć ich zapach i zdecydować się na zamówienie produktu (oczywiście z pomocą telewizora reagującego na komendy głosowe). System wydaje się być świetnym narzędziem służącym do nowoczesnej reklamy i dlatego już jest wykorzystywany w handlu.

Maszyny w służbie handlu

Nim rozwiązanie opisane przed chwilą trafi do telewizorów w naszych domach, zostanie użyte np. w centrach handlu do promowania konkretnych produktów. Zainteresowane są nim także firmy z sektora spożywczego i producenci automatów z żywnością. Wystarczy w tym miejscu wspomnieć o współpracy korporacji Intel z siecią barów kawowych Costa Coffee. Firmy tworzą wspólnie automaty z kawą, które należy uznać za rozwinięte produkty. To interaktywne urządzenia dopasowujące się do potrzeb konkretnego klienta i oferujące mu nie tylko ulubiona kawę, ale też informacje na jej temat czy możliwość płacenia w wygodny sposób (m.in. smartfonem).

Inteligentne automaty zakupowe, które współtworzy Intel, to niezwykle ciekawe zagadnienie i warto poświęcić mu osobny wpis. Póki co można jednak wspomnieć, iż niedługo powszechne mogą się stać maszyny przygotowane na obsługę konkretnego klienta. Sprzęt tego typu nim sprzeda produktu (ich gama ma być niezwykle szeroka) czy usługę, będzie się starał poznać stojącą przed nim osobę (lub grupę ludzi), określić ich potrzeby, zaproponować najsensowniejsze rozwiązania, zaprezentować sprzedawany towar. Wszystko po to, by klient był zadowolony i wrócił w celu dokonania kolejny zakupów. Automat ma zapewniać wiele opcji płacenia i stanowić element rozbudowanego systemu, którym łatwo da się zarządzać z centrali.

Nowoczesna maszyna przeznaczona do handlu wyłamuje się ze schematu wrzuć monetę - wybierz produkt – odbierz produkt. Wystarczy w tym miejscu przywołać projekt AdiVerse, czyli owoc współpracy Intela i Adidasa. To interaktywna ściana do prezentacji produktu (mogą być umieszczane w sklepach sportowej marki, ale na tym lokacje nie muszą się kończyć). Klient poznaje ofertę sklepu (automat pomaga mu w doborze konkretnego modelu obuwia), może dokładnie przyjrzeć się trójwymiarowej prezentacji obuwia, poznać szczegóły produkcji oraz historię towarzysząca konkretnym modelom. Gdy odpowiednia para butów zostanie wybrana, będzie można ją łatwo kupić.

Automaty mają nie tylko sprzedawać produkty, ale też, a może przede wszystkim, zachęcać do kupna. Nowoczesne rozwiązania powinny stawiać na przyciągnięcie uwagi potencjalnego klienta i zaoferowanie mu tego, czego potrzebuje lub przekonanie go, że czegoś potrzebuje. Dobrym przykładem są tu interaktywne kioski, które jakiś czas temu brały udział w promocji Żywioł Riders. W maszynach tych wykorzystano procesor Core i7 z vPro oraz technologię Intel AIM Suite służącą do anonimowej analizy obrazu. Przekaz zostaje spersonalizowany, co podnosi jego skuteczność. Takich rozwiązań będzie przybywać.

Tradycyjny handel musi reagować na zmiany

Pisząc o współczesnym i przyszłym handlu nie sposób pominąć zagadnienie showroomingu. To stosunkowo młode zjawisko, które powstało przy okazji zakupów w Sieci. Polega ono na tym, iż klient wybiera się do sklepu stacjonarnego nie po to, by kupić produkt, ale żeby go zobaczyć, ocenić, przymierzyć, przetestować (można odnieść do wielu kategorii produktów, ale prym wiodą zapewne odzież oraz elektronika). Co dzieje się potem? Jeszcze kilka lat temu następował zakup spodni czy komputera. Teraz klient opuszcza lokal i w domu (ale spodziewam się, że niektórzy nawet nie wychodzą ze sklepu i korzystają ze sprzętu mobilnego) zamawia upatrzony produkt w sklepie internetowym. Przyczyn należy się oczywiście dopatrywać w różnicach w cenie – w Sieci można kupić ten sam towar nawet kilkadziesiąt procent taniej.

Showrooming to dla tradycyjnych sklepów nie lada problem, ponieważ sukcesywnie ubywa im klientów. Ci ostatni przeistaczają się w "oglądaczy". Jak sobie z tym radzić? Jakiś czas temu w mediach głośno było o pewnym australijskim sklepie pobierającym opłaty od klientów za samo przekroczenie progu. Sklep godzi się na to, by klient sprawdził towar w świecie realnym i kupił go w wirtualnym, ale chce mieć z tego jakieś korzyści. Płaci się zatem za oglądanie. Ma sens? Wiele osób pewnie zrozumie decydentów sklepu, ale ogólny wydźwięk tej akcji był bardzo negatywny. Posypał się grad krytyki: media, specjaliści od wizerunku i sprzedaży uznali pomysł za samobójstwo, podobnego zdania była przeważająca część klientów. Czy to oznacza, że tradycyjny handel nie ma szans w starciu ze sklepami internetowymi (wszak pod względem ponoszonych kosztów zawsze będą na gorszej pozycji, a co za tym idzie, nie przyciągną ludzi niższą ceną)?

Tradycyjny handel nie powinien walczyć z nowymi technologiami, lecz wykorzystać je do przyciągania klientów, zwracania ich uwagi na konkretne towary, a ostatecznie zwiększania sprzedaży. Mamy w tym przypadku do czynienia ze starą prawdą, która mówi, że gdy nie możesz kogoś/czegoś pokonać, to powinieneś się do niego przyłączyć. Skoro klienci coraz częściej używają smartfonów czy tabletów podczas zakupów, to tradycyjne sklepy powinny wykorzystać szybki przyrost liczby klientów wyposażonych w sprzęt mobilny.

Urządzenia tego typu mogą pomagać klientom podczas zakupów: udzielać informacji na temat składu produktu, proponować przepisy z wykorzystaniem konkretnych składników, informować o promocjach czy rabatach, zachęcać do kupna danego towaru lub go odradzać (ze względu na przewlekłą chorobę czy stosowaną właśnie dietę użytkownika). Sklepy stacjonarne faktycznie mogą służyć za lokale do prezentacji produktów, ale jednocześnie muszą skłonić klienta do zrobienia zakupów online właśnie u nich. Umiejętność łączenia różnych kanałów sprzedaży może się okazać niezwykle istotna.

Warto pamiętać, że istnieje alternatywa (lub uzupełnienie) dla wykorzystania sprzętu mobilnego w stacjonarnych zakupach. Mam tu na myśli rozwiązania zaprezentowane m.in. podczas imprezy Research@Intel, która odbyła się kilka tygodni temu w San Francisco. Wspomnieć można np. o technologii Shelf-Edge opracowanej w Intel Labs. Wykrywa ona obecność człowieka w sklepie i stara się pomóc mu w zakupach. Wskazuje, gdzie należy szukać konkretnego towaru, jak przyrządzić produkt spożywczy, który trafia do koszyka i z czym go skomponować. Mówimy zatem o sklepie, który ma uczestniczyć w zakupach i je ułatwiać. Zdziałać w tej materii można całkiem sporo.

Sklepy oraz firmy tworzące dla nich nowoczesne rozwiązania mają szeroki wachlarz narzędzi, z których z powodzeniem można skorzystać: kamery, czujniki ruchu, łączność bezprzewodowa, dobrej jakości procesory, pakiety przydatnych aplikacji (można je nieustannie ulepszać i tworzyć nowe), a nawet nowoczesne oświetlenie stwarzające spore pole do popisu w promowaniu produktów (Intel zwraca tu uwagę przede wszystkim na LED, ponieważ jest energooszczędne, można nim łatwo sterować, a nawet wykorzystać do przesyłania danych marketingowych wprost na smartfon).

Nowe technologie szybko zmieniają rzeczywistość zakupową i trudno polemizować z tym stwierdzeniem. Praktycznie każdy towar można dzisiaj szybko znaleźć w Sieci, porównać jego ceny u różnych sprzedawców, zapoznać się z testami specjalistów czy opiniami użytkowników, wreszcie szybko zamówić i spokojnie czekać na dostawę, a potem podzielić się z innymi swoimi wrażeniami np. za pośrednictwem mediów społecznościowych. Możliwości oraz nowych narzędzi przybywa, co powinno cieszyć zarówno klientów, jak i sprzedawców. Ci ostatni nie mogą narzekać na zmiany - muszą nauczyć się je wykorzystywać.

Nie jest tajemnicą, że wartość rynku e-commerce dynamicznie rośnie i w samej tylko Polsce mówimy już o sektorze wartym miliardy dolarów. Ten typ handlu można określić mianem totalnego, ponieważ swym zasięgiem obejmuje praktycznie cały glob i usuwa ograniczenia w postaci lokalizacji sklepu czy godziny zakupów. Handel w Sieci trwa 365 dni w roku przez 24 godziny na dobę. Ułatwiany jest przepływ pieniędzy i towarów, zawsze dostępne są jakieś promocje, nie brakuje towaru w postaci informacji. Zakupy w kolejnych latach powinny się rozwijać w kierunku dalszej globalizacji i totalizacji, a skala zmian może nas zaskoczyć...

Źródło grafiki: pcpro.co.uk

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu