Felietony

Dlaczego w IT lepiej zarabiają cynicy niż fascynaci?

Gniewomir Świechowski
Dlaczego w IT lepiej zarabiają cynicy niż fascynaci?
20

Trafiłem dziś na tekst, który zebrał w jednym miejscu kilka z pozoru oczywistych obserwacji na temat branży IT. Cynicznych, ale nie do odrzucenia. Polecam wszystkim całość, ale poniżej oferuję skrót. Widoczna Produktywność Wasz szef ma gdzieś, że ładnie napisany kod łatwiej będzie modyfikować w...

Trafiłem dziś na tekst, który zebrał w jednym miejscu kilka z pozoru oczywistych obserwacji na temat branży IT. Cynicznych, ale nie do odrzucenia. Polecam wszystkim całość, ale poniżej oferuję skrót.

Widoczna Produktywność

Wasz szef ma gdzieś, że ładnie napisany kod łatwiej będzie modyfikować w przyszłości, że wszystkie nietypowe przypadki starałeś się z góry przewidzieć i zabezpieczyć na ich wypadek, że dzięki optymalizacji szeregowi użytkownicy będą wykonywali typowe czynności o połowę szybciej. Za dodatkową pracę, której nie może zobaczyć na własne oczy wam nie dopłaci.

Bez pośpiechu

Dominic Connor cytuje poważnego programistę: "Jeśli system padnie na 30 minut to jesteś niekompetentny. Przywróć go po 5 godzinach, a jesteś bohaterem". I... ma rację. Jeśli rozwiązanie poważnego problemu, zajmie ci za mało czasu, zamiast premii najczęściej możesz się spodziewać opr za jego wystąpienie.

Biznesowa poprawność

"Techniczni" - co wiem z własnego doświadczenia - mają z reguły problem, z używaniem poprawnego słownictwa. W którym wszystkie "teamy" są "highly motivated" i używają "bleeding-edge technology", aby zaoferować "world class product & process development". Podczas gdy do jednego detalu zdają sobie sprawę ze słabości, tak produktu jak i teamu. A to szybko może popsuć pozycję w firmie i perspektywy na podwyżkę.

Konkluzja

Z pozoru, brzmi ona - bądź cynicznym dupkiem. Rób to co szef może zobaczyć, a olewaj resztę i podtrzymuj iluzje w które nie wierzy nawet marketing, a będziesz uznawany za wzór. Niestety, takie założenie ma jedną słabość - poziom satysfakcji z wykonywanej pracy prawdopodobnie szybko osiągnie dno - charakterystyczne dla niemiłych bab na poczcie.

Szczęśliwie, gdzieś pewnie jest jakiś kompromis, między biznesową rzeczywistością, a szacunkiem dla samego siebie. A ostatecznie, założenie własnej firmy wcale nie jest takie trudne - jeśli tylko zaakceptujecie fakt, że klient często patrzy z tego samego punktu widzenia co niedawny szef.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu