Silnik WebKit, minimalistyczny wygląd, prostota interfejsu, a zarazem dostęp do dużej bazy dodatków. Ogromna firma wspierająca produkt i wieloplatform...
Dlaczego to Chrome, a nie Safari wygrywa w wyścigu na popularność z Firefoksem?
Silnik WebKit, minimalistyczny wygląd, prostota interfejsu, a zarazem dostęp do dużej bazy dodatków. Ogromna firma wspierająca produkt i wieloplatformowe wydanie programu. O której przeglądarce mowa?
Nie, nie chodzi wcale o Chrome Google’a, ale być może największego przegranego w wyścigu na najpopularniejsze narzędzie do przeglądania internetu. Ręka do góry, kto jeszcze pamięta Safari?
Kilka lat temu sprawa była mniej więcej prosta. Internet Explorer na czele, za nim Firefox, a potem długo nic i alternatywne przeglądarki. Wszystko zmieniło się wraz z wejściem Chrome na rynek w 2008 roku. Początkowo wydawało się, że aplikacja Google'a okaże się raczej niewypałem. Wkrótce jednak Chrome zaczął coraz szybciej piąć się w rankingu popularności i dzisiaj jest już najprawdopodobniej na drugim miejscu, nieznacznie wyprzedzając Firefoksa. Równolegle do oszałamiającej kariery przeglądarki Google’a, rozgrywała się inna historia.
W 2007 roku Apple wydał wersję swojej przeglądarki przeznaczonej dla systemu Windows. Safari dostępne było wprawdzie od 2003 roku, ale tylko dla Maków. Rok przed wydaniem Chrome’a Apple postanowił jednak zawalczyć o rynek pecetów. I co? Mimo całej palety środków nie zdołał odnieść sukcesu. Dlaczego? Przecież program ma tyle zalet:
- jest preinstalowany w Mac OS X
- jest również udostępniany w paczce z iTunes
- bardzo popularna jest wersja Safari na iOS
- minimalistyczny, przyjazny interfejs
Niedawno na Google+ odbyła się ciekawa dyskusja w związku z tekstem MG Sieglera na temat Safari. Dlaczego przez tyle lat istnienia przeglądarka Apple'a pozostała niszowym produktem, maksymalnie przekraczającym 5% popularności w skali światowej. Apple mógłby zawalczyć o znacznie więcej - gdyby tylko zechciał. A jednak to Chrome króluje dzisiaj w znacznie większej liczbie komputerów. Po lekturze wypowiedzi dyskutantów mam wrażenie, że powodów tego stanu jest co najmniej kilka:
- prędkość wczytywania stron
- mniej błędów zauważalnych przez użytkownika
- więcej dodatków i rozbudowany e-sklep
- powiązanie z innymi produktami Google’a
- marketing!
Mimo problemów Grzegorza Marczaka związanych ze zżeraniem pamięci przez Chrome’a, produkt Google jest moim zdaniem dużo lepszy od przeglądarki Apple’a. Nawet w Makach. Przede wszystkim jest bardziej dopracowany i nie mam tu na myśli jedynie interfejsu, ale ogólne działanie przeglądarki. Poza tym Safari potrafi wywalić się na kilku otwartych kartach, mielić przez długi czas otwieraną stronę, a przez co doprowadzać człowieka do szału. Chrome też ma swoje grzechy, nie są one jednak tak ciężkie, jak w przypadku przeglądarki Apple’a.
Safari miało okazję stać się poważnym graczem na rynku. Wygrał Chrome. Ale czy na pewno? A co z rynkiem przeglądarek na urządzenia mobilne? Dzisiaj króluje na nim Safari, zaś drugie miejsce należy do Opery Mini. Ani Firefox, ani Google nie mają w tej chwili wiele do powiedzenia. To może być jednak tylko kwestia czasu. Podczas gdy nie wierzę w powodzenie Firefoksa na smartfony i tablety, myślę, że Chrome może tutaj sporo namieszać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu