Korzystanie z telefonu lub internetu podczas jazdy samochodem nie wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo na drodze i jest to dla większości z nas fakt oc...
Dlaczego producenci samochodów stawiają na aplikacje skoro wiedzą, że są one niebezpieczne podczas jazdy?
Korzystanie z telefonu lub internetu podczas jazdy samochodem nie wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo na drodze i jest to dla większości z nas fakt oczywisty. Dlaczego więc producenci samochodów usilnie stawiają na rozwój kolejnych aplikacji uruchamianych z poziomu deski rozdzielczej? Rok 2013 zapowiada się szczególnie pod tym względem, a to dzięki udostępnianiu otwartego API przez kolejne firmy z branży motoryzacyjnej. Jak będziemy radzić sobie z roztargnieniem za kierownicą?
Statystyki są zastraszające - wedle wyników najnowszego badania firmy McKinsey aż 35% osób posiadających smartfony korzysta z nich podczas kierowania samochodem. Z przebadanych 4,000 osób aż 89% przyznało się do prowadzenia rozmów telefonicznych siedząc za kierownicą, 68% do klikania nawigacji, a 39% do pisania SMS'ów podczas jazdy. W Stanach Zjednoczonych już 1/4 wszystkich kolizji samochodów ma powiązanie z gadżetami elektronicznymi, które odciągają uwagę kierowcy od drogi.
Okazuje się jednak, że dostęp do telefonu, internetu i aplikacji jest dla współczesnych kierowców bardzo ważny - ponad połowa ankietowanych w wieku 18-39 lat potwierdziła powyższy fakt, a z grupy tej aż 83% osób jest w stanie zapłacić więcej za samochód o ile umożliwia on bezproblemową synchronizację z telefonem. Tutaj pojawia się pole popisu dla producentów pojazdów, którzy chcą przenieść obsługę aplikacji z ekranu telefonu na deskę rozdzielczą samochodu, a jeszcze lepiej - całkowitą obsługę głosową.
Scott Fosgard z General Motors ujawnił serwisowi Mashable podczas targów CES 2013, że bezpieczeństwo będzie absolutnym priorytetem podczas doboru aplikacji do użytku w samochodzie. Ich obsługa nie będzie mogła wymagać ciągłego patrzenia na monitor, co mogłoby powodować realne zagrożenie na drodze.
Co więcej - osobiście liczę, że z czasem developerzy zaproponują programy dbające o bezpieczeństwo podróży, podpowiadając miejsce i czas odpoczynku czy alarmując o wykrytym znużeniu u kierowcy. Podobne funkcje mają już luksusowe auta, dlaczego więc podobnych możliwości nie przenieść do tańszych modeli z użyciem aplikacji? Byłoby to w mojej opinii bardziej przydatne niż kolejny program pomagający odnaleźć najbliższą stację benzynową, co systemy nawigacji potrafią od lat. Użyteczne mogą okazać się również aplikacje poprawiające umiejętności kierowców lub wprowadzające elementy grywalizacji. Pytanie z tytułu wpisu pozostaje tutaj jednak aktualne - jak producenci samochodów chcą sprawić, aby korzystanie z tego typu oprogramowania było bezpieczne? Odpowiedzi niestety nadal poszukuję...
Źródło: Mashable
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu