Nokia

„Facebookphone” od Nokii w naszych rękach

Konrad Kozłowski
„Facebookphone” od Nokii w naszych rękach
Reklama

Od momentu ogłoszenia przez Microsoft nowego modelu Nokii 215 byłem nią niejako... zafascynowany. Co sprawiło, że telefon ten przykuł moją uwagę? Otóż...

Od momentu ogłoszenia przez Microsoft nowego modelu Nokii 215 byłem nią niejako... zafascynowany. Co sprawiło, że telefon ten przykuł moją uwagę? Otóż połączenie zwykłego telefonu z wybranymi funkcjami zarezerwowanymi dla smartfonów i zamknięcie go w standardowej obudowie brzmiało na tyle intrygująco, że dziś, niedługo po trafieniu na rynek, dopiąłem swego i Nokia 215 jest już w moich rękach.

Reklama

Nie wszyscy mają w sobie tę nutę sentymentalizmu, co w gruncie rzeczy nie jest niczym złym, ale niejednokrotnie słyszy się, że "kiedyś było lepiej". Dorastający dziś uczniowe szkół mogą już nie pamiętać tych "zwykłych" telefonów, wyklikiwania SMS-ów na alfanumerycznej, fizycznej klawiaturze i niewielkich ekranów, których przekątne nie raz nie sięgały nawet 2 cali. Dziś bez wątpienia posiadanie smartfona daje nam większe poczucie "bezpieczeństwa", aniżeli tradycyjny telefon. Dostęp do wszystkich informacji online, wyszukiwarki, mapy, nawigacji, komunikatorów z poziomu gadżetu mieszczącego się w kieszeni to coś, z czego nie zrezygnowałaby większość użytkowników smartfonów.

Nokia 215 raczej nie zastąpi mi na stałe żadnego ze smartfonów. Doskonale jednak sprawdzi się, jako telefon zapasowy lub zastępstwo dla smartfonu na przykład podczas weekendowego wyjazdu. Skąd taki pomysł? Podstawą komunikacji nadal pozostają rozmowy telefoniczne i SMS-y, jednak popularności Facebooka nie można podać w wątpliwość. Choć nie dysponuję żadnymi danymi, to pokusiłbym się o stwierdzenie, że to właśnie Messenger jest teraz najpopularniejszym komunikatorem w Polsce. A przegapienie nowej wiadomości na Nokii 215 będzie niemożliwe.

Czym więc tak zachwyca mnie 215? Właśnie obecność aplikacji Messengera jest tu jedną z ciekawszych funkcji telefonu. Choć tego modelu nie wyposażono w żaden z mobilnych system operacyjnych, to Messenger działa dokładnie jak powinien - o otrzymaniu wiadomości powiadamia nas w czasie rzeczywistym. Oprócz tego telefon obsługuje dwie karty SIM, oferuje slot na kartę microSD (do 32 GB), posiada wbudowaną latarkę, a muzyki posłuchamy bezprzewodowo dzięki Bluetooth'owi. To wszystko w cenie oscylującej pomiędzy 130, a 180 złotymi.

Obudowa wykonana jest naturalnie z plastiku, dzięki czemu telefon jest niewiarygodnie lekki. Ekran określiłbym, jako czytelny, lecz kąty widzenia pozostawiają naprawdę wiele do życzenia i na tę chwilę, to właśnie wyświetlacz wydaje się być największą bolączką tego telefonu. Klawisze, o których dziś nie pisze się z wiadomych przyczyn w ogóle, zaskoczyły mnie dobrym skokiem, odpowiednim rozkładem i milym w dotyku wykończeniem. O aparacie można napisać tylko tyle, że po prostu jest. Przeglądanie menu i kolejnych pozycji w ustawieniach to swoisty powrót do przeszłości - tak dawno nie korzystałem z d-pada, ani joysticka, który tak popularny był w telefonach od Sony Ericsson.

Przede mną naturalnie okres testowy, skupię się również na sprawdzeniu obietnicy producenta odnośnie czasu pracy na baterii, który może okazać się jedną z najważniejszych zalet. Jeżeli chcielibyście o coś zapytać, komentarze są do Waszej dyspozycji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama