Świat

Teorie spiskowe - w sumie to się nie dziwię, że one powstają...

Jakub Szczęsny
Teorie spiskowe - w sumie to się nie dziwię, że one powstają...
120

...i mają swoich wiernych wyznawców. Brzmi jak wstęp do zwierzeń "oszołoma", który wierzy w tzw. "chemtrails", płaską Ziemię, NWO, klany rodzin rządzące światem i UFO. Nic z tych rzeczy. Podchodzę do tego wszystkiego z ogromnym dystansem, bardziej mnie interesuje to, dlaczego w ogóle w takie rzeczy jesteśmy skłonni uwierzyć. I powiem Wam, że występująca wśród pewnych grup wiara w owe teorie wcale mnie nie dziwi.

Obyś żył w ciekawych czasach! W takich chyba przyszło żyć i mnie i Tobie. Mamy dostęp do przeogromnej bazy informacji - internetu, gdzie możemy cieszyć się pluralizmem (no, prawie), wolnością (też prawie), prywatnością (tu żartuję) i błyskawicznym obiegiem danych. Świat realny miesza się z wirtualnym, przemiany społeczne spowodowały, że musimy być uczestnikami obydwu przestrzeni. Tej, która dla nas jest naturalna i sztucznego tworu, który stanowi obecnie nie tylko dodatek do tej najpierwszej, ale i jej wręcz integralną część. Spróbujcie żyć bez internetu, przelewów w telefonie / komputerze, dostępu do informacji. Owszem, można. Ale czy trzeba?

Uczestniczenie w świecie wirtualnym ma również swoje konsekwencje. Mamy dostęp do informacji z różnych źródeł - jesteśmy bombardowani różnymi wersjami tej samej - jakby się mogło wydawać - rzeczywistości, która nas otacza. Właściwie, ilu jest ludzi na tym świecie, tyle może być spojrzeń na ten sam temat. Internet natomiast przyspiesza obieg danych, idei, tez na temat tej prawdziwej rzeczywistości. Jeszcze nigdy nie byliśmy tak dobrze poinformowani i z jednej strony jest to ogromna zaleta internetu. Z drugiej natomiast, jego ogromna wada.

Dla niektórych samo istnienie teorii spiskowych jest głupie. Cokolwiek o nich można sądzić, ich obecność jest w pełni uzasadniona

Zainteresowanie ludzi teoriami spiskowymi rośnie wprost proporcjonalnie do szybkości obiegu informacji na świecie. Internet stał się katalizatorem tego trendu, bo za jego pośrednictwem wymieniamy między sobą niezliczone ilości danych, w tym wspomnianych wyżej idei oraz tez. Różne media różnie spoglądają na dane zjawiska napędzając wspomniany wyżej pluralizm. Co i rusz pojawiają się sensacyjne wiadomości - niektóre kompletnie fałszywe, inne mające w sobie przynajmniej jedno ziarnko prawdy, a także takie, które są zgodne z prawdą od A do Z. Problemem jest weryfikacja pewnych faktów - człowiek gubi się po pewnym czasie w nawale informacji i... zaczyna wierzyć w to, co mu odpowiada najbardziej. A czemu będzie w stanie dać wiarę, to już zależy od wielu czynników.

Niemniej, nie dziwię się ludziom, że interesują się teoriami spiskowymi. Że CIA wyszkoliło przywódców ISIS, że istnieje grupa rządząca światem, że Ziemia jest płaska, że wylądowali na niej kiedyś kosmici i w dalszym ciągu nas obserwują. Zobaczcie, co dzieje się obecnie. WikiLeaks informuje o tym, że służby wywiadowcze USA mogą szpiegować każdego i to dosłownie wszędzie. Dalej idąc, mówią o powiązaniu amerykańskich służb z terrorystami walczącymi "w imię Allaha". Trudno jest weryfikować takie informacje, trzeba podchodzić do nich niesamowicie ostrożnie. Spójrzcie jednak na WannaCrypt, to genialny przykład obosieczności miecza wywiadu. To właśnie służby USA były źródłem wycieku, który następnie posłużył cyberprzestępcom do stworzenia niesamowicie zaraźliwego ransomware, który sparaliżował mnóstwo instytucji. Brzmi jak brudna gra za kulisami naszego życia, prawda? Ale tak właśnie ten świat jest skonstruowany - im mniej wiemy, tym lepiej śpimy.

Bo ludzie chcą prawdy. Obojętnie jakiej - byleby wytłumaczyć to, co obecnie dzieje się na świecie

Za każde negatywne zjawisko ktoś musi być winny. Z grozą spoglądamy na to, co dzieje się w krajach - kolebkach demokracji, wolności, równości i braterstwa. Za kulisami tych wzniosłych idei prawdopodobnie rozgrywa się walka, o której nie mamy absolutnie pojęcia. Nie mamy wystarczającej ilości danych, żeby poukładać to wszystko w całość - mamy tylko ochłapy. Ale mimo wszystko, nasze uwielbienie dla prawdy jest tak silne, że będziemy w stanie tworzyć w oparciu o nie teorie, gdzie mamy do czynienia z niemalże niewidzialny, bardzo groźnym wrogiem, którego cele i metody nie są jasne. Z pewnością jednak nie są dla nas dobre.

I między innymi dlatego, że istnieje internet, zdarzają się wycieki informacji, istnieją pluralistyczne media jesteśmy bardziej podatni na działanie teorii spiskowych. Czujemy się coraz mniej pewnie w internecie sądząc, że jesteśmy podglądani (i prawdopodobnie tak jest). Jesteśmy też bardziej podatni na działanie nieprawdziwych informacji - również właśnie na wyssane z palca teorie spiskowe. Bo przecież wszyscy kłamią, nikomu nie zależy na prawdzie, a my wszyscy znajdujemy się pod butem tajemniczego tworu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

BezpieczeństwoWikileakshot