Smartfony

Wzorowy gimbal? Tak zdecydowanie mogę nazwać DJI Osmo Mobile 2

Albert Lewandowski
Wzorowy gimbal? Tak zdecydowanie mogę nazwać DJI Osmo Mobile 2
Reklama

Z generacji na generację możliwości fotograficzne smartfonów stają się coraz większe. Z tego względu dynamicznie rozwija się segment wszelkiego rodzaju akcesoriów, pozwalających wykrzesać z nich cały, drzemiący w nich potencjał. Jednymi z bardziej praktycznych są gimbale. Produkty tego typu zaczęły się rozwijać wraz z dronami, jednak teraz służą również do stabilizacji telefonów czy aparatów, pozwalając nagrywać stabilny obraz. Ostatnio swoją premierę miało DJI Osmo Mobile 2. Producent, czując na swoich plecach oddech rywali, stworzył jeszcze lepszy sprzęt, a zarazem dużo tańszy. Czy gdzieś jest haczyk?

Chiński synonim jakości

DJI zasłynęło z wysokiej jakości produktów, a najlepszym tego świadectwem jest sam fakt, że to właśnie gimbale ich produkcji Apple sprzedawało we własnych sklepach. Lepszego potwierdzenia dopracowania konstrukcji trudno byłoby szukać. Jednak przez ostatnie lata cały segment rozrósł się do ogromnych rozmiarów, wiele firm z Państwa Środka pozazdrościło im sukcesu i postanowiło samemu stworzyć coś podobnego. W ten sposób już za kilkaset złotych można kupić właśnie taki sprzęt.

Reklama

Twórca Osmo zdał sobie z tego sprawę. Konkurowanie ze znacznie tańszymi propozycjami byłoby arcytrudne, więc producent zdecydował się na najprostszy, możliwy krok: obniżkę ceny startowej. Nowy model będzie kosztował na start zaledwie 129 dolarów. Dla porównania poprzednik był dwa i pół razy droższy, więc widać, że w tym względzie odczujemy istotną zmianę na lepsze.

Najlepsze zostało

Przejdźmy jednak od spraw ekonomicznych do technicznych. Za stabilizację odpowiadają trzy silniczki, każda odpowiadająca za swoją oś – usprawniono ich działanie oraz ułatwiono korzystanie z trybu portretowego. Co więcej, zadbano o dłuższy czas pracy. Zamiast ledwie kilku godzin, DJI Osmo Mobile 2 wytrzymuje już do 15, a dodatkowo może pełnić funkcję powerbanka. Moim zdaniem świetne rozwiązanie – przy filmowaniu smartfon szybko straci większość swojej energii, a dzięki gimbalowi będziemy mogli szybko uzupełnić te braki.


Bez większych zmian pozostała aplikacja na telefon. Wciąż pozwala na prostą obsługę urządzenia komendami oraz przyciskiem w rękojeści DJI Osmo Mobile 2. Warto wspomnieć, że oprócz wcześniej dostępnych, znajdziemy tu jeszcze hyperlapse oraz zoom control. Sprzedaż rozpocznie się w lutym, natomiast przedsprzedaż już 23 stycznia. Szczerze mówiąc, chyba w końcu skuszę się na gimbal, ponieważ ten produkt przekonuje mnie na każdej płaszczyźnie, choć z tym wypadałoby mi się wstrzymać do pierwszych praktycznych testów. Mimo wszystko w swojej cenie zapowiada się na najlepszy wybór - szczególnie że jest już renomowanym producentem. Jednak firma zaprezentowała coś jeszcze.

Gimbal dla profesjonalistów

Szerszej publiczności pokazano także DJI Ronin S. Jest to już produkt przeznaczony dla bezlusterkowców oraz kompaktowych lustrzanek i w ofercie powinien być najtańszym tego typu. Nie tylko zaoferuje kompatybilność z różnymi modelami i wbudowanymi w nie stabilizacje, zarówno w korpusie, jak i obiektywie, ale również prostą kalibrację oraz obsługę ustawień ostrości aparatu. Niestety na razie jego cena pozostaje słodką tajemnicą, podobnie jak część danych technicznych.

Na to czekałem

O ile w przypadku pierwszej generacji DJI Osmo Mobile, zakup nie był do końca najbardziej rozsądny, ponieważ można było znaleźć wiele równie wszechstronnych rozwiązań w znacznie niższych cenach. Teraz jednak to DJI znowu będzie rozdawał karty. Poprawiono już udaną konstrukcję oraz zmniejszono cenę - przepis na hit sprzedaży gotowy.

Czy ktoś z Was również będzie kupował wkrótce gimbal?

Reklama

źródło: DJI (1), (2)

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama