Posiadacze smartfonów i tabletów wiedzą, że w ich maszyny znajduje się pamięć operacyjna typu LPDDR (Low-Power DDR).
Alternatywna nazwa Mobile DDR (mDDR) wskazuje, że mamy tu do czynienia z pamięcią stworzoną właśnie dla tych najmniejszych urządzeń. Już nie tylko we flagowcach, ale i słuchawkach ze średniej półki jest to LPDDR4.
W laptopach sprawa się komplikuje i wielu użytkowników zastanawia się, dlaczego w desktopie mogą mieć kości DDR4, a nowy ultrabook czy MacBook musi się zadowolić jakimś marnym DDR3. W niechlujnych opisach sklepów magicznie znikają bowiem oznaczenia LP z przodu. W uporządkowaniu tego bałaganu nie pomogło pojawienie się kości DDR3L. Bardzo łatwo jest dojść do mylnego wniosku, że LP z przodu i L na końcu oznaczają pewnie to samo.
DDR3L i LPDDR3 - istotne różnice
Dlaczego miałoby to mieć znaczenie? Dlatego, że pamięć DDR3 i LPDDR3 zasadniczo różnią się w swojej specyfikacji. Ten ostatni rodzaj pamięci od początku był tworzony z myślą o dbaniu o jak najniższy pobór energii, a nie tylko zwiększaniu przepustowości. Od kiedy grubość ultrabooków spadła poniżej 20 mm, zaczął się też ciężki bój o zrzucenie kolejnych części milimetra. To dlatego w maszynach takich jak np. ThinkPad X1 Carbon ostatnich generacji zmieści się wyłącznie SSD z krzemem po jednej stronie płytki drukowanej (Single-Sided), a RAM jest wlutowany i jest to właśnie wspomniany LPDDR3.
Czym więc różni się LPDDR3 od DDR3L? Po pierwsze, LPDDR nie dostaniemy w formie modułów SODIMM. W smartfonie nikt nie myśli przecież o dokładaniu pamięci, natomiast z uznaniem kiwamy głowami, gdy prezentowane są coraz smuklejsze urządzenia, nawet gdy czasem wiąże się to z wyrugowaniem gniazda jack. Wlutowany układ scalony zawsze będzie bardziej płaski niż taki, który wpinamy do gniazda. Po drugie, DDR3L ma obniżone napięcie w stosunku do DDR3, dokładnie z 1,5V do 1,35V. Ale nadal jest to więcej niż 1,2V w LPDDR3. Pobiera ona też zdecydowanie mniej (kilkukrotnie) mocy w trybie uśpienia. Nie wchodząc za głęboko w sposób działania tych pamięci, LPDDR różni się też nieco sposobem przesyłu danych. Można też zauważyć, że podczas gdy DDR3L w laptopach najczęściej dostępne jest z taktowaniem 1600 MHz, spotyka się sprzęt z LPDDR3 o zegarze 2133 MHz. Niestety, wyższy stopień zaawansowania technicznego sprawia, że pamięci LPDDR są też zazwyczaj droższe.
Czekamy na LPDDR4
Ktoś może powiedzieć, że szybsza i nowocześniejsza pamięć DDR4 też posiada napięcie 1,2V. Pojawiły się nawet ultrabooki z tego typu wlutowanymi kośćmi. Gdy priorytetem jest płaska konstrukcja i energooszczędność, LPDDR nadal ma wiele zalet. Prędzej więc producenci poczekają na LPDDR4, niż przesiądą już teraz na DDR4. Dlaczego wspomniany na początku LPDDR4 nie zagościł już teraz? Przede wszystkim popyt na nie jest tak duży, że ceny rosną, a wytwórcy starają się w pierwszej kolejności zapewnić dostawy do smartfonów. Druga przyczyna jest jeszcze bardziej prozaiczna. Intel nie spieszy się i obecnie oficjalnie procesory Kaby Lake Refresh wspierają tylko RAM typu DDR4 oraz LPDDR3. Zobaczymy czy konkurencja ze strony AMD wymusi zmiany również w tym zakresie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu