Data center to biznes, bez którego trudno wyobrazić sobie współczesny świat. Albo inaczej: większość osób nie zdaje sobie sprawy z ich znaczenia lub nawet nie wie o ich istnieniu, więc potrafi to sobie wyobrazić. Gdyby jednak serwerownie nagle wyparowały i zaczęłaby się apokalipsa współczesnej, cyfrowej cywilizacji, to miliony jednostek zrozumiałyby znaczenie data center. Szybka lekcja. Nie twierdzę, że jest nam potrzebna, ale czasem warto wspomnieć o tej działce, by pokazać, jaki wpływ ma ona na różne sfery życia i gospodarki – np. na biznes energetyczny.
Konsumpcja robi wrażenie
Kilka lat temu Grzegorz pisał, że data center Google pochłaniają 1/4 energii produkowanej przez średniej wielkości elektrownię atomową. Od tego czasu sporo się pewnie zmieniło i nie zdziwiłbym się, gdyby ta jedna elektrownia już nie wystarczała do zasilania serwerowni korporacji z Mountain View. Dzisiaj przeczytałem o globalnym zapotrzebowaniu na energie elektryczną w przypadku centrów danych:
Zgodnie z raportem Green House Data, wszystkie centra danych na świecie zużywają 30 GW energii rocznie i w tej chwili obsługują ponad 1,8 zetabajtów danych. Stanowi to około 1,4 % światowego wykorzystania energii. To wartość, która pozwoliłaby na zasilenie wszystkich gospodarstw domowych na terenie Włoch przez 12 miesięcy.
Robi wrażenie, ale nie dziwi, gdy pomyślimy, jak duże są dzisiaj data center i ile ich funkcjonuje. A powstają kolejne:
Firma Apple, decydując się na zainwestowanie 1,25 miliardów funtów w budowę swoich dwóch centrów danych w Europie (w Irlandii i Danii), zapowiedziała, że chce, by były one zasilane wyłącznie energią odnawialną. Wypada nadmienić, że będą to jedne z największych centrów danych na świecie, gdyż powierzchnia każdego z nich będzie wynosić ok. 120 tys. metrów kwadratowych. To blisko 10 razy więcej niż wynosi łączna powierzchnia centrów danych należących do Atmana, największego operatora data center w Polsce.
Trafiłem kiedyś na informację, z której wynika, że data centre Apple ulokowane w Irlandii podniesie konsumpcję energii elektrycznej w tym kraju o ponad 8%! Jedna instalacja będzie miała tak duży wpływ na potrzeby energetyczne państwa. Może i nie jest to kraj wielkości Chin, daleko mu do populacji Niemiec, ale te 8% i tak przyciąga uwagę.
Nowe sposoby zasilania/chłodzenia i szersze korzyści z data center
Jakiś czas temu pisałem o wykorzystaniu serwerowni jako źródła energii cieplnej, Czytelnicy wspominali w komentarzach, że takie rozwiązania nie są bardzo młode i niespotykane, znajdziemy je na świecie, w Polsce też są wdrażane. Jednocześnie trwają prace nad projektami, w ktorych próbuje się nie tyle wykorzystać otrzymane ciepło, co mocno ograniczyć jego wpływ na otoczenie, zmniejszyć zapotrzebowanie na energię elektryczną – przykładem projekt Natick:
Projekt Natick przewiduje, że serwery w specjalnych tubach trafią pod powierzchnię wody, będą zasilane „zieloną energią” pozyskaną np. z fal czy pływów i chłodzone przez ciecz otaczającą taką instalację. To ograniczałoby pobory energii, obniżało koszty. Zaletą rozwiązania jest fakt, że takie tuby mogą być szybko montowane i lokowane bliżej dużych skupisk ludności – kilkadziesiąt procent populacji mieszka w strefie przybrzeżnej. W teorii firma mogłaby zatem zamówić/kupić pakiet takich serwerów i zainstalować je we wcześniej upatrzonym miejscu. Trwałoby to krócej niż budowa wielkiej serwerowni, oznaczałoby też usprawnienie przepływu danych w Sieci.[źródło]
Brzmi ciekawie, a to niewielki skrawek doniesień z tego rynku. Korporacje pokroju Apple, Amazona, Facebooka czy Google inwestują setki milionów, czasem miliardy dolarów w instalacje tego typu i ciągle dzieją się w tym biznesie intrygujące rzeczy: pojawiają się niecodzienne lokalizacje, trwają prace nad wykorzystaniem OZE czy nowych systemów chłodzenia. A wszystko to w branży, na którą większość ludzi nie zwraca najmniejszej uwagi…
Więcej z kategorii Ciekawostki:
- Poprawił grę na SNESa. Teraz można się ścigać w 30, a nie 4, klatkach na sekundę
- Panasonic stworzył robotyczną pluszankę, puszcza bąki i wymaga subskrypcji...
- Pomóżcie naukowcom i przed wyjściem do lasu zainstalujcie aplikację
- 2020 był dobrym rokiem dla sprzedaży komputerów i akcesoriów. Odnotowano wzrost 62%
- DOOM II z... kartonu, czyli kolejny koniec internetu