Google

Darmowa aplikacja Google dla szkolnictwa i nie tylko

Filip Żyro
Darmowa aplikacja Google dla szkolnictwa i nie tylko
16

Imperium Google nie przestaje się rozrastać. Obecnie chyba nie ma już osoby, która byłaby w stanie z głowy wymienić wszystkie usługi firmy z Mountain View, ot tak z pamięci. Mamy wyszukiwarkę, przeglądarkę, setki usług on-line, a także coraz częściej usługi w realnym świecie, jak Google Drive czy De...

Imperium Google nie przestaje się rozrastać. Obecnie chyba nie ma już osoby, która byłaby w stanie z głowy wymienić wszystkie usługi firmy z Mountain View, ot tak z pamięci. Mamy wyszukiwarkę, przeglądarkę, setki usług on-line, a także coraz częściej usługi w realnym świecie, jak Google Drive czy Delivery. Teraz do panteonu dołącza kolejna usługa, tym razem dedykowana edukacji: Classroom.

Narzędzie ma pozwalać nauczycielom na łatwiejsze zarządzanie klasą i zajęciami prowadzonymi w szkole. Classroom ma być prosty w użyciu, tak by dzieci i nauczyciele mogli sobie bez problemów z nim poradzić. Dzięki połączeniu Google Docs, Drive i Gmaila usługa Googla ma dostarczać narzędzia, które usprawnią pracę klasy i uczynią życie łatwiejszym dla uczniów i nauczycieli.

Użytkownicy dostaną możliwość dzielenia na grupy (przypominających fora internetowe), w których odbywała będzie się wymiana informacji i komunikacja. Nauczyciele dostaną możliwość ustawiania powiadomień, na przykład o pracy domowej, a także będą mogli odpowiadać na pytania zadawane przez uczniów, gdyby ci mieli jakieś kłopoty z konkretnym zadaniem. Prowadzący grupy dostaną również możliwość sprawdzenia, kto jeszcze nie wykonał powierzonego zadania domowego, co z kolei da to możliwość zadania pytania co sprawia problem. Oczywiście w ten sposób zorganizowana praca będzie znacznie łatwiejsza w zarządzaniu, a konkretne zadania będą bardziej przejrzyste. Każdy przedmiot szkolny będzie posiadał osobny folder, zapewne przypisany do konkretnych nauczycieli, a każdy z uczniów będzie miał swój osobisty wewnętrzny folder, w którym trzymane będą jego prace w elektronicznej wersji. Oczywiście wszystko w oparciu o Google Docs i Drive. Zarządzanie klasą on-line, wszystko sprawnie i szybko, jak to w nowoczesnym świecie pełnym technologii.

Rozwiązane genialne w swojej prostocie, z jednej strony synergia istotnych usług, z których zapewne wiele osób i tak już korzysta. Z drugiej przyjemny interfejs, który uczyni korzystanie z nich znacznie bardziej intuicyjnym i przyjemniejszym dla użytkownika (przy odpowiedniej wiedzy możliwe byłoby stworzenie podobnego narzędzia w drive, jednak zachodu przy tym byłoby co niemiara). Co ciekawe zapisy do Classroom’a już teraz dostępne są po Polsku, można zatem przypuszczać, że usługa zadebiutuje również u nas w kraju.

Od razu nasuwa się dość smutna refleksja, że raczej niema co liczyć na specjalną popularyzację tego narzędzia u nas w kraju. Pewnie w komentarzach znajdzie się kilku obrońców ziemi ojczystej, która kroczy drogą innowacyjnych rozwiązań jeszcze od czasów Piastów. Równocześnie znajdzie się również kilka osób, które powiedzą, że mamy w zwyczaju się czepiać na Antywebie. Mówcie co chcecie, ja jednak jestem zdania, że wiele państwowych molochów jak placówki NFZ czy państwowe szkoły, to placówki którym wygodnie ze swoim status quo, a najgorsze czego można od nich wymagać to: dokształcanie i zmiany. Na pewno w skali kraju znajdzie się kilkuset belfrów, którzy entuzjastycznie przyjmą wiadomość o nowym narzędziu, ułatwiającym zarządzanie klasą (zwróćcie uwagę, że Classroom nierzadko wymaga poświęcenia czasu po szkole) i z chęcią spróbują wcielić go w życie. Jednak na jego rozpowszechnienie, które pozwalałoby zaoszczędzić koszty i czas rodziców, raczej nie ma co liczyć. Zresztą ciężko oczekiwać nowoczesnego podejścia, do kwestii nauczania, w kraju, w którym nawet rodzice są w stanie przehandlować elektroniczne pomoce naukowe swoich pociech.

Źródło: Google, The Next Web

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu