Opublikowane dziś wyniki badania przeprowadzonego przez TNS OBOP wskazują, że blisko połowa korzystających z internetu Polaków (47 proc.) w ostatnich...
Opublikowane dziś wyniki badania przeprowadzonego przez TNS OBOP wskazują, że blisko połowa korzystających z internetu Polaków (47 proc.) w ostatnich 6 miesiącach zrobiła zakupy w internecie. Nie mniej imponująco wyglądają statystyki dotyczące odwiedzania serwisów aukcyjnych i sklepów internetowych. Czy możemy być zatem dumni z rodaków, że przekonali się do kupowania przez internet?
Trudno się nie zgodzić, że 47 proc. to niezły wynik, zwłaszcza jeśli porównamy go z liczbą osób w Polsce, które potrafią efektywnie wykorzystywać komputer w pracy i nauce (nie dotarłem do oficjalnych danych, ale odnoszę wrażenie, że jest on bardzo wysoki, zważywszy na to, że mają z tym problem nawet ludzie młodzi, będący obecnie na studiach). Do tego dodajmy 50 proc. które w ciągu minionych 6 miesięcy "odwiedzało" sklepy internetowe i 37 proc. korzystających z porównywarek cenowych.
Co ciekawe, to mężczyźni częściej korzystają z portali aukcyjnych (70 proc.), sklepów internetowych (55 proc.) i porównywarek cenowych. Natomiast wśród kobiet królują zakupy grupowe. Czy to może o czymś świadczyć? Trudno spekulować, a przy tym nie narazić się nikomu za wszczynanie wojny płci. Możliwe, że w przypadku kobiet w dalszym ciągu najlepszą formą zakupów jest wypad do centrum handlowego. Co jednak najciekawsze, na to, czy kupujemy przez internet nie ma wpływu miejsce zamieszkania.
Gdzie najczęściej kupujemy? Okazuje się, że są to serwisy aukcyjne (37 proc.;czyt. Allegro, bo obecnie właściwie ono zgarnia większość tortu w segmencie), a dopiero po nich sklepy internetowe (28 proc.). Jedynie 7 proc. polskich internautów kupuje natomiast w serwisach zakupów grupowych.
Potwierdza się też reguła, że to mieszkańcy dużych miast najczęściej kupują w sieci. Co ciekawe osoby z miejscowości powyżej 100 tys. mieszkańców równie często interesują się zakupami grupowymi i serwisami z ogłoszeniami.
Niespodzianki nie ma też, jeśli podzielimy internautów ze względu na wiek. Osoby z przedziału 20-39 lat kupują najczęściej w serwisach aukcyjnych. Jeśli chodzi o sklepy internetowe to przedział jest ciut większy 20-49 lat. Najstarsi (30-49 lat) są użytkownicy bezpłatnych serwisów z ogłoszeniami.
- Wartość handlu w Internecie w ubiegłym roku wyniosła około 16 mld złotych, a wydatki Polaków na zakupy online wciąż rosną. Lubimy „wirtualnie” wydawać pieniądze, a także chętnie korzystamy z nowych form zakupów, takich jak zakupy grupowe czy kluby zakupowe. - mówi Piotr Chojnowski, szef zespołu badań Media/Technology TNS OBOP.
Wydawanie pieniędzy w internecie nie wiąże się z namacalnym przekazaniem pieniędzy kasjerowi (podobnie z resztą jak płacenie kartą), co może być przyczyną tego, że wydajemy chętniej i więcej. Za popularnością takiej formy zakupów przemawiają też inne zalety - wygoda (nie ruszamy się właściwie sprzed komputera), na ogół niższe ceny (podkreślam -na ogół) i szeroki asortyment. Czy można zatem się spodziewać, że liczby będą rosły? Z pewnością. Pytanie - jak szybko i gdzie jest granica tego wzrostu.
- Szanse w rozwoju handlu internetowego należy upatrywać we wciąż stosunkowo niskim dostępie do Internetu, we wprowadzaniu szerokiej oferty dostępnych metod płatności i sposobów dostawy. Z drugiej strony mamy sprzedawców, którzy muszą zdobyć zaufanie kupujących, zaoferować atrakcyjne ceny i warunki dostawy – czyli to co jest przede wszystkim istotne dla Internautów. Z pewnością najbardziej aktualne pytanie na dziś to jak długo da się utrzymać niskie marże przy coraz większych oczekiwaniach kupujących oraz spodziewanym nadejściu drugiej fali kryzysu? - dodaje Chojnicki.
Prawdopodobnie z punktu widzenia czytelników Antyweba nie do pomyślenia jest fakt, że ponad połowa z nas w sieci nie kupuje. Trzeba jednak mieć na uwadze to, o czym mówi Chojnicki. Otóż na statystyki tego typu składa się liczba osób z dostępem do internetu, a pod tym względem wypadamy miernie na tle innych krajów. Już nie wspomnę o gorzkiej lekcji ze spółką Aero2, która miała rzekomo oferować darmowy dostęp mobilny, a w rzeczywistości naginała w znacznym stopniu umowę z UKE. Dopóki będą się pojawiały tego typu kwiatki, dopóty trudno będzie aspirować do miana nowoczesnego kraju.
*Badanie TNS OBOP wykonał w październiku na próbie 1000 Polaków powyżej 15 roku życia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu