Duże i naprawdę niezłe telewizory są dziś o wiele łatwiej dostępne i przystępne, niż jakiś czas temu. Ale w parze z ich "odchudzaniem" musiały pojawić się konsekwencje. To dźwięk, który został pozbawiony głębi i niskich tonów. A na większym ekranie w we własnych czterech kątach nie oglądamy już dziś samych staroci ani niedofinansowanych seriali.
Nie widzę szans na powrót do telewizora bez soundbara
Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...
Nowości z kina i serialowe hity mamy w domu. Wykorzystajmy to
Niektóre mini-serie budżetami gonią hollywoodzkie hity, a blockbustery i filmy festiwalowe trafią do ofert serwisów VOD każdego miesiąca. Niektóre z nich debiutują w ten sposób na naszym rynku, ponieważ dystrybucja kinowa jest pomijana. Teraz ze względu na epidemię, wcześniej w efekcie pojawienia się w ogóle takiej możliwości. Prym wiedzie Netflix, ale HBO i Amazon Prime Video oraz inni również dokładają do tego swoją cegiełkę. A niektórzy z nich, głównie Netflix wraz z Apple, oferują filmy i serial w udźwiękowieniu Dolby Atmos, które (przy odpowiednim sprzęcie) daje zaskakujące efekty.
Dźwięk z telewizora jest zbyt płaski? Zainwestuj w soundbar, mamy kilka propozycji
Ale nawet gdybym o format Dolby Atmos nie zahaczał (bo jest on mimo wszystko miłym dodatkiem, z którego nie każdy musi korzystać), to trudno mi dziś rozpocząć lub kontynuować seans bez duetu smart TV + soundbar. Korzystanie z serwisów VOD stało się już powszechne i nawet trendy, ale nie można tego samego powiedzieć o dobrym dźwięku. Wiele osób nadal nie dostrzega potrzeby sprawienia sobie nawet jednego z najtańszych modeli, który znacząco zmieniłby odbiór każdego oglądanego programu
Soundbar to bardzo dobry pierwszy krok
Nie twierdzę bowiem, że każdy posiadacz telewizora powinien również wyposażyć się w zestaw kina domowego i montować głośniki w każdym kącie pomieszczenia (a do Dolby Atmos także na suficie!), bo wiem, że taka zmiana nigdy nie zajdzie. Nie wszyscy czują taką potrzebę i nie wszyscy usłyszą różnicę. Nie da się jednak zaprzeczyć temu, że nawet gorszej jakości soundbar jest w stanie z łatwością grać lepiej niż para głośników wbudowanych w telewizory.
Nie musiałem i nie chciałem iść do kina. Kino miałem w domu z tym soundbarem
Obecnie oglądamy więcej filmów i seriali przez Internet, a jak już wspominałem część premier odbywa się tylko online z pominięciem kin. Do głowy od razu przychodzą mi takie produkcje jak "The Old Guard", "6 Underground" lub "Tyler Rake: Ocalenie", które są typowymi akcyjniakami mającymi dostarczyć nam konkretną dawkę rozrywki. Nie są to dzieła kinematografii i mają swoje wady, ale w swojej roli sprawdzają się całkiem nieźle. Zauważyłem, że część negatywnych reakcji na filmy pochodziło od osób, które obejrzały je laptopie lub tablecie. Jakaś grupa na pewno widziała je na telewizorze, ale bez podłączonego soundbara.
Niektóre filmy odpowiednio wybrzmią tylko w (domowym) kinie
Dlaczego o tym wspominam? Bo tego rodzaju produkcje nie mają prawa właściwie wybrzmieć w takich warunkach. Czy najnowsze odsłony Mission:Impossible, Szybkich i wściekłych albo produkcje Marvela robiłyby na widzach takie samo wrażenie, gdyby trafiały od razu do Internetu i nie było przymusu obejrzenia ich w pierwszej kolejności w kinie? Odpowiednio duży ekran i mocne nagłośnienie znacząco wpływają na percepcję efektów audiowizualnych. A to nie jedyne przypadki, gdy przygotowane niemalże z namaszczeniem efekty dźwiękowe giną gdzieś po drodze.
Budżetowa perełka wśród soundbarów – Yamaha YAS-107
Jakiś czas temu korzystałem z soundbara Sonos Arc, który współpracuje z innymi głośnikami z systemu i mogłem ich użyć jako tylne satelity, co tylko przypomniało mi, jak kompletnie inaczej ogląda się filmy i seriale, gdy dźwięk otacza nas z każdej strony. Idea stworzenia tak uniwersalnego systemu audio jest dla mnie generalnie bardzo dobrym pomysłem, bo tak elastyczny zestaw sprawdzi się jeszcze bardziej dla osób, które nie będą kompletować oddzielnych zestawów do oglądania filmów i słuchania muzyki. Przed tym jednak zdarzało mi się używać pojedynczych soundbarów np. marki Sony, które nie były kosztownymi urządzeniami, a potrafiły stworzyć zupełnie inne warunki na czas seansu.
Dlaczego lepszy dźwięk uznawany jest za luksus?
Po tym, jak nastąpiły u mnie tymczasowe problemy z połączeniem pomiędzy telewizorem i soundbarem, ten drugi nie uruchamiał się automatycznie, więc zajęty wyborem filmu lub serialu do obejrzenia, nie zwracałem uwagi, czy soundbar działa. Od razu po włączeniu odtwarzania zwracałem jednak uwagę na to, jak bardzo różni się dźwięk. Dodatkowo, bywając u znajomych zazwyczaj miałem właśnie do czynienia z zestawem konsola + telewizor, gdzie zabrakło soundbara.
Testujemy soundbar Sharp HT-SBW460, niepozorny, ale z dużą mocą
Oczywiście moje przemyślenia nie dotyczą ostatniego tygodnia lub miesiąca. To nie jest tak, że nagle mnie olśniło. Po prostu zebrane przez dłuższy czas obserwacje pozwoliły mi dostrzec każdą różnicę oraz dobitnie zdać sobie sprawę z tego, jak niedoceniane przez wiele osób jest dodatkowe nagłośnienie przy telewizorze. Nie twierdzę, że jest niezbędne, ale uważam, że jesteśmy już na takim etapie, że przy zakupie telewizora powinno brać się pod uwagę uzupełnienie zestawu o np. soundbar. Dlaczego lepszy dźwięk uznawany jest za luksus? Pytanie pozostaje otwarte.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu