Rynek telewizorów nie rozwija się tak szybko jak ten smartfonów czy tabletów. Jednak co kilka lat producenci kuszą nas nowym podobno rewolucyjnym rozw...
Rynek telewizorów nie rozwija się tak szybko jak ten smartfonów czy tabletów. Jednak co kilka lat producenci kuszą nas nowym podobno rewolucyjnym rozwiązaniem. Czy jest sens od razu kupować nowy sprzęt, a może nasz obecny telewizor posiada już wszystko czego potrzebujemy?
W ciągu kilku ostatnich lat miałem kontakt z kilkoma modelami telewizorów dzięki czemu udało mi się wyrobić własne zdanie o sprzęcie, który dla mnie powinien być optymalnym rozwiązaniem. Miałem kontakt ze wszystkimi obecnie najpopularniejszymi rozdzielczościami oraz przez kilka tygodni bawiłem się Smart TV. Zauważyłem, że ostatnio dla producentów ważniejsze stały się funkcje multimedialne, niż sama jakość obrazu, która w urządzeniach z średniej półki nie zmieniła się zbytnio w ciągu ostatnich lat. W reklamach oprócz przekątnej i rozdzielczości ekranu coraz częściej podkreślana jest funkcja Smart TV. Czasami ta funkcja reklamowana jest jako główna jakoby to ona była najważniejsza i najbardziej nam potrzebna. Ja osobiście o wiele bardziej cenię jakość obrazu, a jako, że mam dość spore doświadczenie z drogim multimedialnym telewizorem wiem, że na chwilę obecną to całe Smart TV to bardziej bajer.
HD, FULL HD oraz 4K
Pierwsza rozdzielczość ekranu, która zrobiła na mnie spore wrażenie była oznaczona symbolem HD. W porównaniu do obrazu nadawanego przez większość stacji telewizyjnych obraz HD prezentował się naprawdę świetnie. Ilość widocznych szczegółów była znacznie większa, a sam obraz wydawał się o wiele bardziej naturalny. Niestety obraz w jakości HD oferowało tylko kilka stacji telewizyjnych, więc mogłem nim nacieszyć oko praktycznie tylko oglądając własne filmy. Wówczas złudnie byłem przekonany, że w niedługim czasie większość stacji telewizyjnych zacznie również nadawać obraz w jakości HD. Okazało się, że przez rok praktycznie nic się zmieniło, jak dobrze pamiętam pojawiły się 2-3 kanały i nic więcej.
Kilka lat temu mój telewizor uległ awarii i jak to często bywa po gwarancji koszty naprawy zachęcały do kupna nowego urządzenia. Postanowiłem kupić większy telewizor tym razem z ekranem Full HD. W porównaniu do poprzednika mój nowy nabytek posiadał podświetlenie lampami LED. Lepsza jakość obraz była naprawdę widoczna.
Jednak obraz Full HD mogłem zobaczyć tylko po podłączeniu laptopa i włączeniu krótkiego przykładowego filmiku. Mimo iż minęło kilka lat to liczba kanałów nadawanych w HD była nadal niewielka, a o Full HD mogłem tylko pomarzyć. Zacząłem się zastanawiać czy do tylko oglądania programów telewizyjnych zakup telewizora Full HD ma sens.
Obecnie mamy już 2014 rok coraz częściej na sklepowych półkach pojawiają się telewizory z rozdzielczością 4K, a natomiast Full HD stał się standardem. Nadal większość kanałów nie jest nadawana w HD. Jeśli nawet teraz kupimy TV oferujące nam obraz Full HD to bez kupna dodatkowego sprzętu nie nacieszymy oczu świetną jakością obrazu. Przed oficjalnymi informacjami o konsolach nowej generacji byłem przekonany, że zarówno PS4 jak i Xbox One będą wymagały minimum telewizora Full HD. Jednak dla PS4 jest to właśnie maksymalna rozdzielczość, a konsola Microsoftu ma nawet z tym problemy. No właśnie czy obecnie dalsze brnięcie w wyższe rozdzielczości ma jakikolwiek sens. Czy wprowadzanie 4K było potrzebne skoro nadal dostępność materiałów w tej jakości jest równa prawie zeru. Może lepszym rozwiązaniem byłoby skupienie się tylko na innych równie ważnych parametrach ekranu?
Smart TV - zbędny bajer?
Coraz częściej możemy usłyszeć, że telewizor daję nam ogromne możliwości multimedialne, że już przestał służyć tylko do oglądania programów i filmów. Smart TV to podobno duży krok do przodu, który zapewni nam łączność z całym światem bez ruszania się z kanapy. Miałem rok temu okazję korzystać z drogiego telewizora Samsunga wyposażonego w Smart TV. Początkowo byłem naprawdę zachwycony. Możliwość obsługi za pomocą gestów i głosu, możliwość przeglądania Internetu, aplikacja Ipli i YouTube. Chyba najbardziej efektowne były nowe możliwości sterowania telewizorem. Według mnie akurat te funkcje mają w sobie ogromny potencjał. Nie musimy szukać pilota by zmienić kanał czy przyciszyć, chociaż przebicie się przez 100 kanałów za pomocą trzymanej ciągle w powietrzu ręki nie jest wygodne. Znacznie lepiej posłużyć się głosem, o ile nasz telewizor nie jest ustawiony zbyt głośno.
Nadal te funkcje to ciekawy dodatek nie zawsze działają tak jak powinny i bez pilota czasami byłoby naprawdę ciężko. Smart TV zapewnia nam też możliwość przeglądania Internetu. Po kilkunastu minutach musiałem z tego zrezygnować, ponieważ mniej wygodnego rozwiązania chyba nie widziałem. Według mnie przeglądarka Internetowa mogłaby się w ogóle nie pojawić, tym bardziej, że każdy ma pod ręką smartfona lub komputer. Naprawdę ciekawym rozwiązaniem były aplikację Ipli i YouTube. Bez podłączania laptopa mogłem na telewizorze obejrzeć ulubiony serial czy ciekawy filmik. Aplikacje typu Facebook czy inne równie zbędne to dla mnie głupota. Nie chcę z telewizora robić kolejne smartfona, ale chcę mieć urządzenie do oglądania filmów, seriali i programów.
Irytuje mnie to, że obecnie producenci przekładają funkcję Smart TV ponad jakość obrazu. Tym bardziej, że oprócz kilku aplikacji nic więcej ciekawego nie znajdziemy. Mi wystarczą tylko aplikacje pozwalające oglądać filmy i seriale bez potrzeby podłączania dodatkowego urządzenia.
Dobrej jakości Full HD w zupełności wystarczy?
Mimo iż większość kanałów nie jest nadawana w HD to sądzę, że lepszym rozwiązaniem jest kupno telewizora z ekranem Full HD. W końcu obecnie nie oglądamy tylko programów nadawanych przez stacje telewizyjne. Zawsze możemy podłączyć komputer lub odtwarzacz Blu-ray. Zakup 4K jeszcze przez dłuższy czas będzie bez sensu tym bardziej, że ceny nadal są stanowczo za wysokie. Dla mnie Smart TV sprawdza się tylko jeśli korzystam z serwisów VoD. Przeglądarka Internetowa, aplikacje Facebooka czy Twittera jak dla mnie w ogóle nie powinny występować Ciekawie się zapowiadają nowe możliwości sterowania z wykorzystaniem gestów oraz głosu. Jeśli rozwinie się to w dobrym kierunku to za kilkanaście lat pilot stanie się zbędny.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu