Felietony

Czy to już czas by Polacy chwytali promienie słoneczne i zamieniali je w prąd?

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

Reklama

Słońce oświetla nasze dni, opala ciała i pozwala podpalić kawałek papieru przez szkiełko lupy. Ale jak wszyscy wiecie, potrafi też wytworzyć energię e...

Słońce oświetla nasze dni, opala ciała i pozwala podpalić kawałek papieru przez szkiełko lupy. Ale jak wszyscy wiecie, potrafi też wytworzyć energię elektryczną. Musi tylko świecić na odpowiednie urządzenie. Fotowoltaika to bardzo ciekawy, choć wciąż niezbyt popularny w Polsce temat.

Reklama

Zamiana energii słonecznej w energię elektryczną to nie żadna magia, ale owoc ludzkiej technologii. Ogniwa fotowoltaiczne zbudowane są głównie z krystalicznego krzemu. Pojedyncze ogniwa łączone są najczęściej w panele (zwane potocznie bateriami słonecznymi) i jeśli miałbym wskazać ich najczęstsze zastosowanie, musielibyśmy spojrzeć w niebo – bo to właśnie w technice kosmicznej znalazły swoje miejsce. Z bardziej przyziemnych spraw warto również wskazać samodzielne urządzenia, typu boja sygnalizacyjna czy światła drogowe. Ale to nie tego typu sprzętom się dziś przyjrzymy. Ogniwa fotowoltaiczne mają również zastosowanie jako alternatywne źródło energii w domach. Głównie tych oddalonych od klasycznych sieci energetycznych, choć ze względu na ich rolę w ochronie środowiska, coraz częściej znajdują swoje zastosowanie podczas budowy tak zwanych ekologicznych domów.

Instalacja fotowoltaiczna to duże koszty

To nie jest tak, że naukowcy znaleźli tani, efektywny i bezpieczny dla środowiska sposób produkcji energii elektrycznej. Technologia jest droga, jeśli więc liczycie na to, że jej zastosowanie pozwoli zaoszczędzić na zakupie energii elektrycznej od dystrybutora, to macie tylko trochę racji. Wysokie koszty zarówno samych baterii słonecznych, całej instalacji, a także dostosowania własnego domu do odbierania tak wytworzonego prądu, zwrócę się, ale dopiero po długim okresie użytkowania.

Aby zainstalować we własnym domu odpowiedni system przetwarzający energię słoneczną na energię elektryczną potrzebujemy kilku elementów – paneli fotowoltaicznych, odpowiedniego zestawu akumulatorów oraz falowników. Te ostatnie będą przetwarzać napięcie stałe produkowane przez ogniwa na prąd przemienny, który płynie w gniazdku. Ale to nie koniec wydatków. Należy również zainstalować urządzania pozwalające na współpracę naszej nowej instalacji z siecią energetyczną w taki sposób, by nasz dom mógł korzystać zarówno z prądu wytworzonego przez promienie słoneczne jak i tego dostarczanego przez elektrownię. Należy na to wszystko wydać od 20 do 25 tysięcy złotych (średni koszt). Średnie oszczędności po zamontowaniu tego typu instalacji to natomiast kilkaset złotych miesięcznie. Nie trzeba więc być matematykiem, żeby policzyć, iż inwestycja w ogniwa fotowoltaiczne zwróci się dopiero po długim czasie. Bardzo długim. Zbyt długim, aby można było mówić o realnych oszczędnościach.


Podgrzewamy

Drugim interesującym zagadnieniem jest zamiana energii słonecznej na ciepło. Kolektory słoneczne to urządzenia, w których pod szklaną obudową znajduje się specjalny materiał (absorber). Ten poddany działaniu promieniowania słonecznego nagrzewa się, a następnie przekazuje ciepło znajdującym się pod nim rurkom z odpowiednim płynem. Rurki te biegną do zbiornika z ogrzewaną wodą – odbiorcą jest natomiast albo kaloryfer, albo kurek z ciepłą wodą. Używanie kolektorów słonecznych podlega jednak pewnym ograniczeniom. Nie da się korzystać z ich dobrodziejstw jeśli temperatura powietrza spadnie poniżej minus 15 stopni celcjusza. Należy też pamiętać o odpowiednim przystosowaniu domu, bo tylko wtedy taka kosztująca średnio 2,5-4 tysięcy złotych instalacja jest w stanie pokryć większość potrzeb związanych z ogrzewaniem wody i centralnym ogrzewaniem domu.

Przede wszystkim ekologia

Wspomniałem wyżej o ekologii nie bez powodu. Jesteśmy w Unii Europejskiej, a jak zapewne wiecie ochrona środowiska jest w strukturach unijnych sprawą niezwykle ważną. Dlatego też fotowoltaika jest przez państwo Polskie nie tylko pochwalana, ale również wspierana. Znalezienie konkretnego sposobu, w jaki Państwo może wesprzeć Waszą inwestycję pozostawiam Wam, tego, warto jednak wskazać jakie programy dotyczą tego zagadnienia:

  • Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko, Priorytet IX Infrastruktura energetyczna przyjazna środowisku i efektywność energetyczna;
  • Regionalne Programy Operacyjne (indywidualne dla każdego województwa), priorytety dotyczące ochrony środowiska
  • Mechanizm Finansowy Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweski Mechanizm Finansowy
  • Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska – możliwość otrzymania częściowo umarzalnej pożyczki

Odwiedzając greckie Rodos na każdym kroku widziałem dwie rzeczy. Klimatyzacje na praktycznie każdym, nawet małym budynku – nie dziwię się, we wrześniu było tam gorąco i bardzo słonecznie, aż boję się wyobrazić sobie, co dzieje się w samym środku roku. Po drugie – baterie słoneczne, przyozdabiające ogromną część domów. Ale skoro w tamtym rejonie deszcz i chmury to widok raczej niecodzienny, nikt nie powinien dziwić się, że taki sposób pozyskiwania energii elektrycznej może być wydajny. Zupełnie inaczej niż w Polsce – gdzie utarło się powiedzenie, że słońce mamy 2 miesiące w roku. I też właśnie przez to wiele osób rezygnuje z instalacji. A przecież nasi zachodni sąsiedzi (Niemcy), przy podobnej pogodzie, mają zdecydowanie bardziej rozwiniętą infrastrukturę fotowoltaiczną (że się tak wyrażę). Warto się zastanowić skąd wynika ta różnica. Jeśli Waszą pierwszą odpowiedzią jest podejście do tematów ochrony środowiska, to celujecie bardzo dobrze.

Reklama


A czego chcą Polacy?

Niedawno TNS OBOP przeprowadził na zlecenie Instytutu Energetyki Odnawialnej badanie pod tytułem „Polacy o źródłach energii odnawialnej”. Jak się okazuje polskie społeczeństwo ma już dość dobrze sprecyzowane stanowisko dotyczące preferowanych źródeł energii. 45% obywateli w gospodarstwach domowych chciałoby wykorzystywać energię pochodzącą z odnawialnych źródeł energii (OZE), w tym przede wszystkim energię słoneczką (31%). Za klasycznym węglem opowiedziało się natomiast 24% - skoro jednak blisko 90% osób korzysta właśnie z takiego źródła energii, można wywnioskować, że Polacy chcą szukać alternatywy. Jako ciekawostkę warto nadmienić, że jedynie 1% badanych jest zainteresowana energią z elektrowni jądrowych. Podejrzewam, że wspomniane 31% nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jak duży to wydatek, jednak jeśli faktycznie chcemy choć w części zrezygnować z klasycznego sposobu pozyskiwania energii elektrycznej, to świadomość i chęć są bardzo dobrymi pierwszymi krokami.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama