Autorem tekstu jest Kamil Homziak Z badania przeprowadzonego przez Cloudtalk wynika, że coraz rzadziej. Oczywiście, połączenia głosowe wciąż znajdu...
Z badania przeprowadzonego przez Cloudtalk wynika, że coraz rzadziej. Oczywiście, połączenia głosowe wciąż znajdują się w pierwszej piątce najczęściej używanych funkcji w telefonach, ale dopiero na czwartej pozycji (43%). Pierwsze miejsce zajmuje SMS-owanie (74%), na podium są jeszcze wysyłanie maili (58%), korzystanie z serwisów społecznościowych (49%), a piąte miejsce należy do mobilnego przeglądania Sieci (42%).
Co ciekawe, wcale nie przepadamy za dzwonieniem - lubi to zaledwie co piąty z nas. Jedna trzecia uważa z kolei, że rozmowy telefoniczne są zbyt irytujące. Mimo to, ciężko przypuszczać, abyśmy całkiem z nich zrezygnowali - w końcu komunikacja tekstowa to nie wszystko, czasami wypadałoby jednak użyć własnych strun głosowych. Czasem też szybciej i wygodniej jest obgadać jakąś sprawę niż wytłumaczyć ją “na papierze”, choćby tym wirtualnym.
Można się natomiast spodziewać, że tradycyjne rozmowy z wykorzystaniem sieci operatora coraz częściej wypierać będzie VoIP - w końcu otwartych sieci Wi-Fi ciągle przybywa, a i paczki z transferem danych stają się coraz tańsze lub są zawarte w abonamencie. Podobnie zresztą dzieje się z SMS-ami i mailami - udział tych drugich stale rośnie, w końcu można je wysyłać za darmo. Mimo to nie należy się spodziewać, że te pierwsze kiedyś umrą śmiercią naturalną. Wreszcie, rozmowy głosowe z pewnością pozostaną żywe także dlatego, że stają się coraz tańsze. Ba, w wyższych taryfach za darmo można gadać w ramach własnej sieci (także za granicę - T-Mobile) czy nawet bez limitu wszędzie w kraju, bo i taką ofertą dysponuje Play.
W przyszłości z pewnością wzrastać będzie natomiast udział pozostałych czynności wymienionych w pierwszej piątce, może z wyjątkiem SMS-owania, które będzie tracić udziały na rzecz mailowania. Wszystkie inne mają spory potencjał wzrostu. Wśród miłośników aplikacji mobilnych, 70% przyznaje, że ma nimi wypełnione kilka pulpitów. 90% stanowią aplikacje do tworzenia wiadomości tekstowych, 70% to programy pozwalające dzielić się multimediami ze znajomymi. Taki sam odsetek dotyczy map czy software’u służącego do lokalizacji, a co druga aplikacja jest typu VoIP.
To bowiem aplikacje w znacznej mierze napędzają naszą “telefoniczną aktywność”. W czasach presmartfonowych, telefony znacznie częściej były wykorzystywane zgodnie ze swoim pierwotnym przeznaczeniem i to pomimo wyższych kosztów połączeń, ale też wtedy pograć można było co najwyżej w popularnego Węża, a Internet działał z prędkością GPRS. Smartfony, jak sama nazwa wskazuje, zrewolucjonizowały sposób używania telefonów i sprawiły, że częściej korzystamy z ich funkcji multimedialnych, aniżeli tej podstawowej. Do samego dzwonienia wystarczy najprostszy telefon za niecałe 100 zł.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu