Apple

Czy iPad (Pro) będzie kiedykolwiek komputerem?

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

W jednej z poprzednich reklam Apple pytało ustami uczennicy czym jest komputer?. Teraz mówi wprost: twój następny komputer nie będzie komputerem. Czy aby na pewno mówią o iPadzie?

Zmiana architektury wyszła Apple tak dobrze, że na pewno ktoś w Cuperino mocno odetchnął z ulgą, gdy okazało się, że M1 sprostał oczekiwaniom recenzentów i użytkowników. Po tamtej chwili wszystko nabrało tempa, zobaczyliśmy odświeżonego iMaca, ale przecież wcześniej odbyła się premiera iPada Pro z procesorem M1. Ostatnia prezentacja nowych iPadów Pro nie była dokładnie tym, czego się spodziewaliśmy, ale mimo wszystko była nie lada wydarzeniem. Wystarczy bowiem wziąć pod uwagę fakt, że w środku znajduje się dokładnie ten sam układ, który napędza już niemałą część urządzeń wśród komputerów Mac. Tablet Apple dysponuje więc wydajnością zbliżoną do tego, co oferują komputery, a w niektórych scenariuszach może nawet i nieco większą. To niesamowite, ale jednocześnie trochę zasmucające.

Reklama

Jaki jest iPad? Czy jest już komputerem?


Nie da się bowiem przejść obojętnie wobec tego, jak potencjał tego urządzenia oraz specyfikacji jest w pewnych sytuacjach niewykorzystywany przez Apple. Niektóre z decyzji uznaję za właściwe, bo nawet po dodaniu obsługi touchpada i klawiatury iPad nie powinien uruchamiać aplikacji przeznaczonych macOS-owi, ale brak prawdziwego systemu i mechanizmu zarządzania plikami, który leży u podstaw wykonywania większości zadań zawodowych, to przykry żart. I nie ogranicza się to tylko do braku wygodnego przenoszenia, kopiowania i zapisywania zdjęć, bo pamięci zewnętrzne nie są nadal właściwie obsługiwane, o czym nawet pisał Wojciech Pietrusiewicz z iMagazine, gdy próbował użyć iPada do montażu wideo. Ilość wolnej pamięci w tablecie wynosiła kilkadziesiąt gigabajtów, a mimo to niemożliwe było skopiowanie plików wideo zajmujących kilkanaście gigabajtów. W sprzęcie, którego cena przekracza cenę większości laptopów gotowych do wykonania takiego zadania.

Ograniczenia iPada i iPadOS są miejscami absurdalne

Oczywiście z ograniczeniami i "cechami charakterystycznymi" iOS-a oraz iPadOS-a mam styczność od dawien dawna i doskonale wiem, że w niektórych okolicznościach platformy te nie mają sobie równych, a czasami niezbędne jest wręcz lawirowanie pomiędzy bzdurnymi limitami, by osiągać oczekiwane rezultaty. Ale nawet entuzjastę technologii Apple potrafi rozwścieczyć brak logiki w niektórych decyzjach tej firmy.

Trudno jest wtedy brać na poważnie slogany reklamowe i obietnice, które wypowiadają z taką łatwością. Nie będę ukrywał, że znam osoby, które potrafią oprzeć swoją codzienność o iPada i robią na nim notatki, prowadzą wideorozmowy, czytają, pracują, oglądają filmy i seriale, słuchają muzyki oraz wiele więcej. Wtedy dostrzegam potencjał tego urządzenia i zdaję sobie sprawę, że dla części osób iPad już jest komputerem. A przynajmniej zastępuje go w większości zastosowań, bo jest bardziej intuicyjny, prostszy i przyjemniejszy w obsłudze, bardziej poręczny. Ale co z pozostałymi przypadkami?

Schody zaczynają się w momencie, gdy iPad musi pozwolić nam na pracę w wielu aplikacjach, bezproblemowe przełączanie się pomiędzy nimi, wymianę danych pomiędzy wszystkimi aplikacjami, obsługę ekranu zewnętrznego oraz nośników danych, gdzie do plików będzie mieć dostęp każdy program z możliwościami odczytu oraz edycji. Dla niektórych dwa USB-C w MacBookach nie są wystarczającą liczbą złącz, dlatego wybierają modele z czterema, tymczasem iPad oferuje tylko jedno USB-C, więc życie z rozgałęźnikami i przejściówkami zaczyna się już na samym początku przygody.

Czy iPad to komputer? Czy kiedykolwiek nim będzie?

Wielu znakomitych zalet iPadowi odmówić nie można, bo w kilku kategoriach pozostaje niedościgniony i gdyby nie uporczywa narracja Apple, tyle osób nie byłoby prowokowanych do podejmowania dyskusji. Bo gdy mówimy o iPadzie jako tablecie, to wachlarz jego możliwości jest znacznie szerszy, a przez to że wykracza w tym poza własną kategorię, to oceniamy go bardzo wysoko. W sytuacji, gdy stawiamy go na równi z komputerami, a nie komputerami, to okazuje się, że na zbyt wielu polach iPad nie sprosta (podstawowym) potrzebom, bo częściowy zamiennik dla laptopa nie jest laptopem.

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama