Naprawdę trudno nie przyznać Huawei, że wręcz staje na głowie by AppGallery było jak najlepsze i jak największe. Nie jestem jednak do końca przekonany, czy tworzenie i rozwijanie sklepu z aplikacjami przełoży się na sprzedaż smartfonów, która - powiedzmy sobie szczerze - szału nie robi.
AppGallery od Huawei rośnie jak na drożdżach, ale czy to wystarczy by uratować Huawei?
Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...
Nie ma tygodnia, w którym na służbową skrzynkę email nie dostałbym przynajmniej jednej informacji prasowej o AppGallery. Raz jest to jakaś naprawdę ciekawa promocja (vouchery, zniżki, darmówki, bezpłatne abonamenty do popularnych serwisów i usług), innym razem przedstawienie aplikacji, które dotarły na platformę Huawei. Ot choćby 25 lutego - "Aplikacja SMYK w AppGallery w pełni zintegrowana z HMS". Ba, Huawei nawet obchodził niedawno w swoim sklepie Walentynki oferując nagrody i vouchery. I wszystko wskazuje na to, że działania przynoszą rezultaty, przynajmniej jeśli chodzi o wzrost samego sklepu.
Do tego dochodzą też promocje na urządzenia - w chwili pisania tego tekstu dostałem maila z informacją prasową dotyczącą promocyjnej oferty z okazji Dnia Kobiet. Dość pokrętną i dziwną, bo poza niższą ceną na wybrane produkty, pierwszych 1000 kupujących otrzyma również bon o wartości 10 zł na przejazdy w aplikacji Bolt. Widać więc, że Huawei kombinuje jak może żeby uatrakcyjnić każdy rodzaj zakupów, nawet jeśli promocja wydaje się bezsensowna lub nie ma związku z produktem.
Jak donosi serwis PocketNow, powołując się na oficjalny komunikat prasowy Huawei, dystrybucja aplikacji za pośrednictwem AppGallery wzrosła w 2020 roku aż o 83%. Udało się rozdysponować 384,4 miliarda aplikacji, co daje wzrost a poziomie 174 miliardów w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Największą popularnością cieszą się gry, które zaliczyły wzrost zainteresowania na poziomie 500% na przestrzeni kilku ostatnich lat. Oczywiście chińska firma nie wspomina, że wcześniej traktowała sklep AppGallery raczej po macoszemu i takie wzrosty robią mniejsze wrażenie kiedy startowało się z niskiego pułapu.
Jeśli natomiast zastanawialiście się jak aktualnie wygląda kwestia zarejestrowanych w AppGalery developerów, to mowa aż o 2,3 miliona, co daje wzrost na poziomie 77% w przeciągu ostatnich 12 miesięcy. Samo AppGallery ma aktualnie 500 milionów aktywnych użytkowników. Mnie natomiast ciekawi ilu z nich używa smartfona Huawei, a tym bardziej modeli pozbawionych dostępu do AppGallery. Bo trzeba pamiętać, że ze sklepu Huawei może korzystać każdy posiadacz smartfona z Androidem, wystarczy że pobierze ze strony plik apk z aplikacją sklepu.
AppGallery rośnie jak na drożdżach, ale czy to wystarczy by Huawei znów był na topie?
Możliwość korzystania z AppGallery na urządzeniach innych niż Huawei sprawia, że bardzo ciężko przełożyć jakiekolwiek dane na same smartfony. Rozwój sklepu Huawei od samego początku miał bowiem jeden zasadniczy cel, czyli próbę zastąpienia użytkownikom smartfonów chińskiego producenta nieobecnego na ich urządzeniach sklepu Google Play. To wciąż nie jest ta sama skala i raczej wątpię by udało się dogonić najpopularniejszy androidowy sklep z aplikacjami, ale AppGallery nie rozwiązuje podstawowego problemu - braku usług Google. Ile aplikacji by się w chińskim sklepie nie pojawiło, to wciąż nie jest Gmail, Dokumenty Google, Mapy Google czy popularna aplikacja YouTube. Ile nie byłoby tam promocji czy voucherów, nic nie zastąpi mi braku środowiska Google, w którym od lat pracuję. Korzystam z tych aplikacji nawet na iOS i to moje podstawowe narzędzia oraz programy w smartfonie.
Zastanawiam się też jak rozwój AppGallery i HMS wpływa na sprzedaż nowszych smartfonów Huawei. Czy widzicie jeszcze ekscytację ogłoszeniami chińskiej firmy? Czy ich nowe urządzenia pojawiają się w zestawieniach polecanych smartfonów? Raczej nie. Na które badania polskiego rynku nie spojrzeć, Xiaomi prześcignęło Huawei, którego słupki sprzedażowe cały czas spadają. Nikt z moich znajomych nie kupił w przeciągu ostatniego roku nowego smartfona Huawei, a we wcześniejszych latach ludzie wokół mnie robili to wręcz masowo. Nie widzę też by wciąż rosnące AppGallery cokolwiek w tym temacie zmieniało i choć może potrzeba jeszcze więcej czasu to raczej wątpię by rozwój sklepu z aplikacjami miał realny wpływ na sprzedaż smartfonów Huawei w naszym kraju. A czy firma wróci na podium jeśli jakimś magicznym sposobem odzyska dostęp do sklepu i usług Google? Wątpię, ten ban trwa już za długo i zebrał zbyt duże żniwo.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu