W powszechnej opinii Android kojarzy się z trzema kwestiami: z ogromną ilością aplikacji w Google Play, z otwartością i z niższym poziomem bezpieczeństwa, niż w przypadku innych platform. To wszystko to oczywiście prawda, ale ostatnie skojarzenie już niedługo może przestać być jednoznacznie prawdziwe. Google zaczyna usprawniać Androida również pod tym względem.
Z Androida na co dzień nie korzystam - ów system stanowi dla mnie "drugi wybór", jeżeli chodzi o platformę mobilną. Od czasu do czasu sięgam po smartfon z oprogramowaniem Google na pokładzie i za każdym razem nie mogę się nadziwić, jak wiele się zmieniło tylko przez kilka lat. Wszyscy, którzy interesują się losem platformy na rynku, wiedzą, że Android po prostu dojrzał. Nie tylko pod względem designu, wewnętrznych mechanizmów systemowych, ale również od strony bezpieczeństwa. Nie jest to jeszcze ten poziom, który znamy z innych platform (przeszkadza w tym specyfika Androida), ale jest znacznie lepiej, niż kilka lat temu.
Największy problem Androida? Aktualizacje
Aktualizacje, które są trochę jak loteria. Kupując smartfon z Androidem jeszcze kilka lat temu trudno było ocenić rzeczywisty okres wsparcia. Jakiekolwiek deklaracje w tym temacie skutecznie burzyły procedury - każda, nawet najmniejsza aktualizacja Androida musi przejść testy nie tylko u producenta sprzętu, ale również i u operatora sieci komórkowej, aby upewnić się, że wszystko będzie działało tak, jak należy. Dopiero wtedy te są dalej rozsyłane do użytkowników. Jako, że dla operatorów sieci komórkowej testowanie nowych wersji oprogramowania to koszt, nie przykładają się oni do tego lub spychają tę operację na dalszy plan. Powoduje to spore opóźnienia w dostarczaniu ważnych poprawek urządzeniom z systemem Android.
Niektórzy producenci dostrzegli ten problem i postanowili swoje urządzenia obdarowywać co miesiąc paczkami poprawek. Do grona takich twórców elektroniki dołączyła ostatnio Nokia, a wcześniej w ten sposób działali LG oraz Samsung, które podbiły google'owskie statystyki i ostatecznie, prawie połowa urządzeń z tym systemem została zaktualizowana w 2016 roku. To w dalszym ciągu niewiele, bowiem Apple osiąga znacznie lepsze wyniki, przy okazji omijając konieczność płaszczenia się przed operatorami sieci komórkowych.
Wiele winy jest również w użytkownikach Androida
Którzy często nie mają pojęcia, w co klikają, gdzie surfują i co w ogóle zamierzają zainstalować. Zawsze powtarzałem, że możliwość instalacji czegokolwiek spoza oficjalnego repozytorium nie jest prostą sprawą, należy kilkukrotnie zweryfikować, czy dany program na pewno jest bezpieczny, a mimo to zawsze będziemy ryzykować. To nie odstrasza niektórych od tego, by rozglądać się po alternatywnych sklepach z aplikacjami i instalować co popadnie. To samo tyczy się klikania byle gdzie w podejrzanych materiałach reklamowych, czy w niebezpiecznych wiadomościach. Android na sporo pozwala, ale trzeba mieć na uwadze również to, że posiada więcej furtek, przez które mogą wejść cyberprzestępcy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu