Internet

Człowiek, który założył 4chana będzie teraz "rozkręcał" Google+

Tomasz Popielarczyk
Człowiek, który założył 4chana będzie teraz "rozkręcał" Google+
Reklama

Tonący brzytwy się chwyta? To powiedzenie nasuwa się tutaj samo. Google zatrudnił bowiem Chrisa Poole'a, założyciela serwisu 4chan.

Kojarzycie 4chan? Jeśli nie, prawdopodobnie z internetu korzystacie jakoś od wczoraj. Serwis ten bowiem jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych w sieci, a pod wieloma względami stanowi jej kwintesencję. Założony w 2003 roku początkowo traktował o anime i mandze. Z czasem jego tematyka jednak rozszerzyła się o inne kategorie. Całości przyświecała jedna zasada - brak zasad. Siłą rzeczy użytkownicy 4chana publikowali tutaj najróżniejsze treści - począwszy od związanych z przemocą, przez pornografię, a na publikowaniu nagich zdjęć celebrytek skończywszy. To właśnie 4chan zapoczątkował modę na memy w sieci, ale też stał się przyczyną wielu kontrowersji i głośnych afer.

Reklama


Założycielem 4chana jest Chris Poole, znany w serwisie raczej jako moot. Obecnie pracownik Google. Tak, kalifornijska firma zdecydowała się go zatrudnić. Moot zostanie włączony do działu zajmującego się rozwojem usług społecznościowych Gologle'a, a więc przede wszystkim serwisu Google+. Dokładnie nie wiadomo, jaka rola zostanie mu powierzona. Wiemy jedynie, że jest to oficjalna informacja - podał ją na Twitterze wiceprezes Google'a, Bradley Horowitz.

Poole ma z całą pewnością spore doświadczenie - w pewnym sensie jego projekt był prekursorem mody na serwisy społecznościowe. Nie można mu odmówić umiejętności zarządzania taką platformą. Z drugiej strony ma Google+, które z miesiąca na miesiąc jest odcinane od kolejnych usług firmy z Mountain View. Najpierw odseparowano YouTube'a, potem zdjęcia, a niedawno również gry. Mimo to serwis stale ewoluuje i jest rozwijany - aplikacja mobilna otrzymuje nowe funkcje, zmienia się interfejs. Google z pewnością nie postawiło na projekcie jeszcze krzyżyka.

Co moot może dać Google+? Z całą pewnością będzie to świeże podejście, a także pomysły na angażowanie i aktywizowanie społeczności. Nie demonizowałbym tego transferu zbyt mocno. Od czasu powstania 4chan upłynęło 13 lat, a jego twórca (wówczas nastolatek) dojrzał i nabył doświadczenia. Koniec końców zatem ruch ten może okazać się korzystny. Z drugiej strony, czy aby nie jest to przejaw pewnej desperacji Google'a, jeśli chodzi o działanie na rynku serwisów społecznościowych?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama